Do Alana dotarło, że zachował się więcej niż w najgłupszy, możliwy sposób, wobec osoby, która okazała im, a szczególnie jemu, tyle sympatii, czułości i serca.
- Asiu, co ja mam teraz zrobić? Przecież nigdy w życiu nie popełniłem takiej gafy czy błędu, jak teraz z Samirą - sumitował się przed swoją młodszą siostrą, prosząc o radę.
Asia popatrzyła na brata smutnym, poważnym spojrzeniem. Zrozumiała, że Alan przejął się rzeczywiście tym, co się wydarzyło.
- Popełniłeś, popełniłeś braciszku, tylko trudno ci się do tego przyznać i to przede mną. Zawsze grałeś rolę faceta, który wszystko wie najlepiej i dobrze o tym wiesz. Ale teraz naprawdę przegiąłeś. Też nie wiem, jak to naprawić? Przede wszystkim, nie możemy, a właściwie ty nie możesz wyjechać stąd, przed spotkaniem się z Adnanem. To pogłębiłoby tylko przykrość, czy coś tam jeszcze, jaka spotkała Samirę z twojej strony. Teraz nie wiadomo, jak zachowa się Adnan? Przecież daliście sobie czas na przemyślenie, więc nie wiadomo, czy ponowi swoją propozycję w zakresie zatrudnienia, czy też uzna, że sprawa stała się bezprzedmiotowa. Nie wiem, jak to wszystko działa i czy Adnan o wszystkim wie.
Alan spokojnie wysłuchał siostry i patrząc na nią, musiał przyznać sam przed sobą, że w jej wypowiedzi jest wiele racji. Faktycznie, rzadko kiedy słuchał czy stosował się do jej rad. Uważając ją wciąż za małą dziewczynkę, tak samo traktował jej wypowiedzi.
- A jeżeli ponowi i będzie chciał mnie zatrudnić, to co ja mam mu teraz odpowiedzieć? - zapytał z bezradnością w głosie.
Asia uśmiechnęła się i poczuła niemałą satysfakcję. Jej starszy braciszek
wyraźnie spuścił z tonu i oczekuje od niej rady.
- Po pierwsze; będziesz musiał odpowiedzieć samemu sobie, co czujesz do Samiry oraz co czujesz do mnie? - odpowiedziała mu zdecydowanie.
- A po drugie? O czym myślisz? - zapytał z dziwną nieśmiałością w głosie, co zdziwiło Asię.
Nie jest wcale takim macho, za jakiego chce uchodzić - pomyślała.
- Zapytam wprost; kochasz mnie, czy był to tylko pozór i udawanie z twojej strony? - Asia wyczuła, że teraz to ona rozdaje karty i chciała to wykorzystać.
- Asiu, jesteś moją siostrą i wiesz, jak ja to widzę? Ale nie ukrywam, że kocham cię i to nie do końca braterskim uczuciem. Nie jest mi z tym dobrze, ale kochałem cię od zawsze. Sama widziałaś, że broniłem się przed tym i nadal próbuję się bronić. Niestety, przegrywałem i przegrywam tę walkę. Tym bardziej, że ty mi też tego nie ułatwiałaś i nadal nie ułatwiasz.
Alan wyznał w końcu siostrze, co do niej czuł i nadal czuje. Uśmiechnęła się.
- Ty głuptasie! Mogliśmy już dawno być ze sobą i nikt nie musiał o tym wiedzieć. A nasi rodzice już dawno domyślali się, o ile nie wiedzieli, co nas łączy i na pewno by nas nie potępili. Szczególnie nasz tata, który wprost nie ukrywa, jak wiele ci zawdzięcza. A teraz sam widzisz, do czego to doprowadziło? Uciekłeś przede mną do tej głupiej Legii i co teraz? Skomplikowałeś życie sobie, mnie, a pośrednio i naszym rodzicom.
Asia wprost, w bezpośredni sposób, zarzuciła bratu głupotę, że walczył z uczuciem do niej, wiedząc, że ona od zawsze kochała go i kocha. I to nie jak brata.
- Wiem Asiu! Teraz sam to wiem! Nie wiem tylko, jak teraz z tego wybrnąć? Do tego pojawiła się Samira i coś się zadziało pomiędzy nami. Pewnie dlatego zachowałem się wobec niej nie tak, jak powinienem, kiedy powiedziała, że o ile Adnan jest gotów zaakceptować to, co zaistniało pomiędzy nią a mną, o tyle nie przełknie mojego uczucia do ciebie i naszych relacji. Zrobiło się błędne koło. Cokolwiek bym teraz nie zrobił, będzie to działało na moją, a także na naszą niekorzyść.
Wypowiedź Alana nie zaskoczyła Asi. Sama widziała, że Samira była wyraźnie zdeterminowana do walki o uczucia Alana. Widocznie przystojny Polak wzbudził w jej sercu coś więcej niż tylko zainteresowanie.
Podeszła do brata, zarzuciła mu ręce na szyję i pocałowała z pasją i uczuciem, dalekim od siostrzanego. To był pocałunek dziewczyny zakochanej po uszy w swoim bracie.
- Braciszku! Wiesz, jak bardzo cię kocham i też prawie od zawsze. Ty zrobiłeś z tego problem, ale w końcu sam przekonałeś się, do czego to doprowadziło. Niedługo będę dwudziestoletnią dziewicą, czekającą na arabskiego księcia, aby raczył, swoim jaśnie książęcym kutasem, uczynić mnie kobietą. Do tego, jak naiwna nastolatka, przyznałam się do tego jego siostrze. Ale mam to teraz w nosie. To ty uczynisz mnie kobietą Alanie i to zaraz. Zawsze chciałam i marzyłam o tym, że nikt inny, tylko ty będziesz moim pierwszym chłopakiem. Myślę, że teraz ty też tego chcesz? Obojętnie, co potem się stanie, uczucie, że to twój kutas jako pierwszy zanurzył się w mojej cipce, pozostanie w nas na zawsze. Kiedy uczynisz mnie już kobietą, pomyślimy, co zrobić, aby załagodzić to całe nieporozumienie z Samirą. Wiem, że o niej myślisz i nie tylko ty. Dla mnie też stała się bardzo bliską osobą i nie widzę problemu w tym, aby podzielić się z nią tobą, braciszku. Mogę też pełnić w tym związku rolę twojej drugiej kobiety, jeśli ją poślubisz i jeżeli dalej będziesz mnie kochał.
Alan prawie osłupiał ze zdumienia, słysząc słowa siostry. Kochała go, ale była gotowa zaakceptować to, żeby Samira uczestniczyła w ich związku i to jako jego żona.
- Asiu, ty mówisz to poważnie? Jesteś gotowa dzielić się mną z Samirą? Przecież nie jestem jakimś arabskim paszą, który może posiadać kilka żon. Poza tym, chcesz kochać się ze mną, mimo, że to cię zdyskwalifikuje w oczach Adnana, który jest tobą zainteresowany? Nie bardzo mieści mi się to w głowie. Zresztą, nie ma co gdybać. Prawdopodobnie to, co się stało, pomiędzy mną a Samirą, przekreśli to wszystko, co zamierzał zaoferować mi Adnan i po naszej rozmowie, cała ta sprawa stanie się bezprzedmiotowa.
Kiedy to powiedział, zamiast zmartwienia zobaczył na twarzy swojej siostry zadowolenie i prawie promienny uśmiech.
- Alanie, braciszku! Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę. Jest mi naprawdę obojętne to, co się wydarzy. Adnan doskonale sobie poradzi beze mnie, a ja bez niego. Prawdę mówiąc, jeżeli to wszystko zakończy się i wrócimy do sytuacji sprzed naszego spotkania, to bardziej będzie mi brakowało Samiry niż Adnana. A teraz korzystając z tego, że pozostało jeszcze trochę czasu do rana, weź się braciszku do roboty i uczyń mnie w końcu kobietą. W tej chwili przestałam już myśleć o czymkolwiek innym, poza twoim kutasem we mnie. Mam świadomość, że to może być trochę bolesne, ale mam też nadzieję braciszku, że będziesz nadal czuły i delikatny, jakim zawsze byłeś dla mnie.
Powiedziała to z taką determinacją w głosie, że Alan patrząc jej w oczy, widział, jak bardzo jest zdecydowana, zrobić to z nim, bez oglądania się na jakiekolwiek ograniczenia, względy, poglądy, czy opinie.
On sam nie był tego tak bardzo pewny, ale nie miał prawie żadnego pola manewru.
Przemógł się więc wewnętrznie. Dotarło w końcu do niego, że kocha go nie kto inny, ale
młoda, piękna dziewczyna. Nie jeden facet dałby wiele za to, aby być na jego miejscu.
A że była jego siostrą? Widocznie los tak chciał. Serce nie sługa. Zbyt późno zorientował się, co siostra do niego czuje. Tym bardziej, że swoim zachowaniem, troską i opieką nad nią, dawał jej jednoznacznie do zrozumienia, że mu na niej zależy.
Odbierała to jednoznacznie, że kocha ją tak samo, jak ona jego. Co z tego, że zrozumiał, jaki błąd popełnił. Był jej starszym bratem, który powinien ją chronić tak przed złymi ludźmi, jak i przed złymi decyzjami. I nie sprostał temu wyzwaniu.
Nie potrafił zapobiec temu, żeby się w nim zakochała. A kiedy to się stało, zamiast szukać sposobów czy rozwiązań, które nie krzywdziłyby żadnego z nich, zachował się jak ostatni tchórz i uciekł przed nią oraz przed swoją i jej miłością, do Legii.
Teraz zdał sobie sprawę jak bardzo ją kochał. A jego młodsza siostra była zdecydowana postawić wszystko na szali ich życia i przyszłości, więc nie mógł postąpić inaczej. Objął ją i przycisnął do piersi. Czuł jak jej miękkie, jędrne ciało wtapia się w niego.
Patrzyła na niego z miłością i oddaniem. Jej napięte z podniecenia piersi, wydały mu się teraz wręcz niesamowite. Zawsze go fascynowały, ale teraz nie mógł oderwać od nich oczu. Podniosła głowę i podała mu usta. Pochylił się i poczuł jak przyciska swoje usta do jego warg.
Jej ruchliwy, gorący języczek wdarł się do jego ust, badając ich wnętrze i przepychając się z jego językiem. Nagle przestała i ciężko oddychając, oparła się o niego.
- Proszę braciszku, spraw, abym poczuła się dobrze. Nie mogę dłużej czekać. Potrzebuję cię.
Podniósł ją delikatnie jak piórko i położył na łóżku. Przywarła do niego i ponownie zaczęła całować go z taką pasją, jakby od tego zależało jej czy nawet ich życie.
- Alanie, proszę! Potrzebuję twoich rąk na moim ciele, moje cycki domagają się twoich pieszczot, a moja cipka twoich cudownych palców - usłyszał chrapliwy głos swojej siostry.
Odwróciła się na wznak i zaczęła ściskać swoje jędrne półkule, dysząc i pojękując, chcąc zmobilizować go do bardziej zdecydowanego działania. Okraczył jej ciało i pochylił się ponownie do jej ust. Chwilę zabawił na jej ustach, całując ją i rozpalając .
Potem przesunął się ustami na szyję i okolice uszu, liżąc i całując jej wrażliwe na pieszczoty miejsca. Następnym etapem były jej rozkoszne cycki i sterczące dumnie sutki.
Myśl, że chce mu ofiarować swoją cnotę i że będzie jej pierwszym chłopakiem, podnieciła go.
Poczuł, jak coś w nim pękło. W tej chwili to już nie było tylko uczucie. W jego głowie i ciele całkowitą kontrolę przejęła przysłowiowa chcica, niecierpliwość i pożądanie. Poddał się temu i całując jej piersi, przesunął rękę na jej wzgórek i zagłębił palce w jej cipce.
Była niewiarygodnie spięta, ale i podniecona. Jej ciało drżało, oddech stawał się przerywany, a jęczenie i sapanie coraz głośniejsze. Alan przesunął się twarzą nad jej cipkę i objął ustami jej łechtaczkę, otaczając i szturchając językiem jej guziczek.
Dyszenie i jęczenie wzmagało się coraz bardziej. Czuł, że dochodzi. Dołączył trzeci palec i przesunął dłoń w stronę szparki, wzmacniając nacisk i suwając coraz szybciej wzdłuż oraz w poprzek szparki. Suwając palcami w głąb, poczuł, że dotyka jej błony.
Każdy taki dotyk powodował mocniejsze drgania jej ciała i głośniejszy jęk.
- Alanie, ooo..tak! Ooo…tak. O..ch jak dobrze. Pieść mnie mój kochany. Tak bardzo cię kocham! Nie przestawaj. Mocniej, mocniej …Alanie…Ooo…tak...taa..k, Ooo..dochodzę Ooo.. kurde, jak..dobrze... Alanie…kocham…cie! Kocham …cię! Ooo..ch! Ooo…taaak!
Krzyknęła głośno i wysoko, wyginając w górę swoje ciało, a potem opadła bezwładnie na posłanie, drżąc całym ciałem. Alan podniósł głowę i wysunął z niej delikatnie palce, pieszcząc i gładząc jej nabrzmiałe z podniecenia zewnętrzne wargi cipki.
Kiedy doszła do siebie, zsunął się i położył obok niej. Oboje ochłonęli już nieco z euforii, jaka była ich udziałem. Alan delikatnie gładził i pieścił jedwabiście miękkie piersi siostry, utrzymując w niej niejako stan napięcia i podniecenia.
Oboje zdawali sobie sprawę, że przed nimi jest znacznie ważniejsza rzecz do zrobienia. Asię to w jakiś sposób podniecało, chociaż obawa przed bólem wywierała na nią znaczący wpływ, tłumiąc jej podniecenie. W jeszcze gorszej sytuacji znalazł się Alan.
Zdawał sobie sprawę, czego jeszcze oczekuje od niego siostra. Ponownie do głosu doszły wątpliwości, czy jako brat może pozbawić jej cnoty. Asia odwróciła się w jego stronę i zobaczyła jego poważną, niemal smutną minę. Domyśliła się, o czym myśli.
- Co, znowu pojawiły się w twojej głowie wątpliwości, tak? Alanie, to nie jest tak, jak myślisz. Kochamy się, a przynajmniej ja kocham cię tak, jak nikogo innego. Nigdy i z nikim nie czułam się tak dobrze, jak z tobą. Twoje usta, twoje pocałunki, pieszczoty, dotyk dłoni, sprawiają, że drżę, ba, trzęsę się cała i moknę z podniecenia. Tak moje ciało reaguje na ciebie. Rozumiesz to? Dociera do ciebie, że jesteś dla mnie wszystkim, czego pragnę i potrzebuję? Że sprawiasz, jak bardzo czuję się kochaną? Myślę, że nie rozumiesz i nie czujesz tego. Ale mogę ci to udowodnić i pokazać, jak bardzo cię kocham i pragnę. Tylko kochaj się ze mną.
Leżała przed nim naga, piękna i wrażliwa. Jej słowa dudniły w jego głowie, a jej spojrzenie wprost roztapiało go od wewnątrz. To wszystko było prawdziwe, szczere i uczciwe. W ten sposób potwierdzała swoje uczucie do niego i to jak go widzi czy ocenia.
Ufała mu. Był dla niej bratem, przyjacielem i kochankiem w jednej osobie. Czułym gestem objęła jego kutasa, który momentalnie przyjął formę gotowości i kilkakrotnie poruszyła napletkiem.
- Jestem gotowa braciszku, podobnie jak ty. Wyrzuć z myśli wszystko, co cię krępuje i kochaj się ze mną - powtórzyła słodkim głosem, uśmiechając się promiennie do niego.
- Pozwolisz, że na chwilę wyjdę do łazienki? - zwrócił się do niej i podniósł się z posłania.
Wszedł do łazienki i po chwili powrócił, niosąc ręczniki. Rozejrzał się po pokoju i podniósł z fotela małą poduszkę. Podszedł do łóżka i spojrzał pogodnie na leżącą i obserwującą go siostrę
- Ręczniki, rozumiem, ale poduszka, po co? - zapytała i roześmiała się.
- Kiedy patrzę na ciebie braciszku i widzę te twoje przygotowania, mam ciarki na plecach.
Widząc poważne spojrzenie brata, też spoważniała. Podniosła się i pomogła mu rozłożyć ręczniki. Poduszkę umieściła tam, gdzie miała spoczywać jej głowa. Alan przesunął ją w dół, tam, gdzie miała spoczywać jej pupa. Oświeciło ją i zrozumiała. Przytuliła się na chwilę do brata i mucknęła go w usta.
Położyła się na ręczniku i podsunęła sobie poduszkę pod pupę. Alan podszedł do niej i poprosił, aby uniosła się lekko w górę i przesunął poduszkę pod jej lędźwie. Kiedy położyła się ponownie, poczuła, po co Alan podłożył jej poduszkę w okolicach lędźwi.
Położył się obok niej i ponownie zaczął pieścić jej miękkie, jedwabiste piersi i sterczące dumnie sutki. Poprawiła się i przyjęła najbardziej wygodną dla siebie pozycję, po czym rozłożyła szeroko nogi. Alan nasunął się nad jej ciało.
Wsparty na rękach, wpatrywał się przez chwilę w piękne oblicze siostry, w jej cudowne usta i w najpiękniejsze dla niego w tej części świata, oczy. Asia nie wytrzymała jego rozkochanego spojrzenia i sięgnęła po jego głowę, przyciągając go do siebie.
Wpiła się w niego ustami i kiedy rozchylił wargi, wdarła się językiem głęboko do jego ust. Przez chwilę badała jego wnętrze i zabawiała się z jego językiem, a potem przywarła do niego i całowała go z taką pasją i energią, jakby od tego zależało wszystko; do zatracenia, do utraty tchu.
Kiedy oderwali się od siebie, poczuła jego sztywnego kutasa na swojej cipce. Objęła go dłonią i rozgarnęła nim niecierpliwie swoje zewnętrzne fałdki. Kilkakrotnie zanurzyła go w swojej mokrej szczelinie, po czym sprawdziła palcem nawilżenie i powolnym ruchem, wcisnęła delikatnie główkę kutasa w okolice wejścia do swojej szparki. Patrzyła mu w oczy szczerym, kochającym spojrzeniem.
- Siostrzyczko, jesteś pewna, że chcesz to zrobić ze mną? - zapytał dla pewności, również nie odrywając od niej wzroku. Widział, że jest już bardzo mocno podniecona, a jej błyszczące oczy były już lekko przymglone.
- Chyba niczego nie byłam bardziej pewna, niż tego, żebyś mnie przeleciał i rozdziewiczył - oświadczyła z taką pewnością i zdecydowaniem, że jego wątpliwości zmalały niemal do zera.
Nacisnął lekko i jego główka zagłębiła się w wejście do szparki, dotykając błony. Prawie krzyknęła, kiedy poczuła lekki ból. Odczekał chwilę i patrzył jej w oczy.
- Możemy przestać! Nie chcę sprawiać ci bólu, siostrzyczko - odezwał się poważnym głosem.
- Alanie, braciszku! Zrób to! Jestem naprawdę gotowa i wiem, że to trochę zaboli. Więc nie zastanawiaj się i nie myśl, tylko pchnij mocno i miejmy to z głowy - powiedziała, próbując uśmiechnąć się i dodać odwagi tak jemu, jak i sobie.
Wycofał się lekko i kiedy zaciskając usta, kiwnęła mu głową, pchnął mocno, wypychając biodra. Usłyszał głośny wrzask Asi i poczuł, że jego kutas zagłębił się prawie do połowy w cipce siostry. Po chwili poczuł dłonie Asi na swoich pośladkach.
- Kurde, to zabolało, ale mamy już z głowy tę pieprzoną błonę, braciszku - usłyszał pogodny głos siostry, która w swoim stylu skomentowała to, co się stało, mówiąc ‘my’, o pozbyciu się przez nią cnoty. To świadczyło, że nie tylko darzyła go miłością, ale i wielkim zaufaniem.
Alan odczekał jeszcze chwilę, po czym spróbował poruszyć kutasem w cipce.
- Możesz, Alanie! Trochę jeszcze boli, ale spróbuj go zanurzyć we mnie głębiej - usłyszał prośbę siostry, która opasała go nogami i położyła pięty na jego pośladkach.
Poczuł, jak zaczyna dociskać go lekko piętami do siebie.
- Asiu, jesteś tak cholernie ciasna, że naprawdę boję się, abym cię dodatkowo nie skrzywdził.
Alan próbował uzmysłowić siostrze, jak bardzo mu na niej zależy i że nie chce sprawiać jej bólu. Zauważył, że w jej oczach pojawiły się łzy.
- Siostrzyczko, widzę, że płaczesz z bólu? Może przestaniemy i poczekamy, aż ból ustąpi?
Potrząsnęła głową i uśmiechnęła się do niego.
- Głuptasie! Te łzy, które widzisz w moich oczach, to nie są łzy bólu, ale szczęścia. Ból już prawie ustąpił, a ja cieszę się, że jesteś we mnie i tak cudownie wypełniasz moją cipkę. Mam cię w sobie, braciszku!
Naprawdę cię mam i zamierzam zatrzymać cię na zawsze. A teraz możesz już poruszać się we mnie. Chcę to poczuć! - powiedziała i dopchnęła mocno piętami pośladki Alana do siebie, dopychając go do dna cipki.
Zaczął poruszać się w niej, najpierw wolno i delikatnie, ale z każdym ruchem jej ciasna cipka, za sprawą własnych soków, rozluźniała się coraz bardziej. Przyspieszał więc i powodował coraz większe podniecenie tak u Asi, jak i u siebie.
Zaczęła też coraz mocniej dyszeć i pojękiwać, mamrotając jego imię. Alan też poczuł, jak wzbiera w nim fala doznań płynących z głębi jej cipki. Jej aksamitna, opinająca ciasno jego kutasa cipka, powodowała, że każdy kolejny ruch wzmagał w nim podniecenie.
Czuł, że Asia dochodzi, sapiąc, dysząc i jęcząc coraz głośniej i żałośniej.
Wzmocnił więc tempo i wypełnił ją długimi, pełnymi pociągnięciami kutasa. W pewnym momencie poczuł, jak jego nasienie wypychane z dużą siłą, tryska w jej ciasnym wnętrzu.
Poczuła to i wrzeszcząc, zacisnęła mocno mięśnie cipki na jego kutasie. Sapnęła jeszcze w ostatnim spazmie i wbijając mocno palce w plecy brata, wypchnęła biodra w górę, po czym opadła bezwładnie na posłanie, drżąc całym ciałem i odleciała.
Kiedy ocknęła się i otworzyła oczy, jej śliczną buzię opromienił uśmiech.
- O, kurde! To było super. Lepsze niż moje i twoje palce razem wzięte. Chyba będę tego potrzebować braciszku zawsze, kiedy tylko nadarzy się okazja. Ale co się dzieje Alanie? Ja go nadal czuję w sobie. Przecież czułam, jak trysnąłeś we mnie.
Asia po dojściu po orgazmie do siebie, nadal czuła kutasa Alana w sobie. Alanowi też wydało się to nieco dziwne, że jego kutas nadal był prawie sztywny, zakopany głęboko w cipce Asi. Zdarzyło mu się to po raz pierwszy.
- Też tego nie rozumiem! Pewnie mój kutas uznał, że jest mu tak fajnie w twojej cipce Asiu, że żal mu ją opuszczać - Alan skomentował zaistniałą sytuację, w swoim stylu, żartobliwie.
- To może powtórzymy całą zabawę od nowa? - powiedziała Asia, nawiązując do jego słów.
- Powtórzyć możemy, ale wszystkiego się nie da. Swojej cnoty siostrzyczko już na pewno nie wskrzesisz.
To był twój wybór. Było i nie ma - skomentował dość pogodnie prośbę siostry,
- Jeżeli sądzisz, że żałuję tego, co zrobiliśmy, to jesteś braciszku w wielkim błędzie. Nie uważasz, że w dzisiejszych czasach około dwudziestoletnia dziewica, to prawie archaiczny zabytek - Asia odpowiedziała bratu w podobny sposób.
Bez wątpienia była to w tej chwili najbardziej zadowolona osoba, jaką znał.
A do tego była jego młodszą siostrą. Teraz należało tylko coś wymyślić, aby załagodzić sprawę z Samirą.
- Wspomniałaś coś Asiu o tym, że jeżeli uporamy się z twoją cnotą, to potem pomyślimy o tym, jak załagodzić sprawę i przywrócić nasze relacje z Samirą. Czy nadal uważasz, że jest to możliwe i mogłabyś użyć swoich wrodzonych zdolności, aby ją do tego przekonać? ...cdn…
2 komentarze
St.sz
Nic dodać, nic ująć do wpisu emeryta. Dokładam podziękowania i stwierdzenia, że wszystkie teksty czyta się jednym tchem i z upodobaniem ( często wracam do już przeczytanych i delektuję się nimi na nowo). Oby opatrzność nad Tobą czuwała do końca świata i jeden dzień dłużej, oraz by Ci nie zabrakło sił i weny na dalsze pisanie. co do tekstu ( jak i innych) podtrzymuję zdanie o ,,superaśnym" dawkowaniu wszystkich emocji. Pozdrówki i zdrówka i omijania szerokim łukiem, jak pisze poprzednik przez tą skośnooką zarazę.
emeryt
Jednak powróciłeś do tego opowiadania. Dziękuję Tobie za to. W ogóle to wszystkie twoje opowiadania są bardzo przyjemne gdy się je czyta. Chyba dlatego masz tak dużo czytelników i to w szerokim spektrum wiekowym. Dziękuję Tobie za kontynuację, tylko proszę abyś nie zapomniał o pozostałych. Zwłaszcza że zmrok coraz dłuższy, pogoda pod psem, a na dodatek to chińskie tatałajstwo utrudnia normalne życie. Ja życzę Tobie dużo zdrowia, oraz aby troski omijały dużym łukiem.