Alan S. - cz. XVI

Alan S. - cz. XVI

          Adnan po przedstawieniu swojej matce, księżnej Dżamili, Joanny, a potem  Alana, jako głównego ochroniarza rodziny, zamilkł i przez chwilę wymieniał tylko spojrzenia z matką oraz z Samirą.  
- Przede wszystkim zajmijmy miejsca i usiądźmy, abyśmy mogli spokojnie porozmawiać i przedyskutować to,  o czym przed chwilą powiedziałeś, Adnanie - zaproponowała księżna.
          Zajęli więc miejsca w fotelach i zwrócili swoje oczy na księżną Dżamilę.
- Cóż, nie będę ukrywać synu, że ponownie zaskoczyłeś mnie, zresztą nie pierwszy raz. Jesteś Adnanie młodym mężczyzną, ale podobnie, jak twój ojciec, uważam, że jesteś również bardzo mądrym i bystrym facetem, jak na swój wiek. Więc nie mam zamiaru kwestionować twojej decyzji, bo sądzę, że uzgodniłeś to już z ojcem. Ale proszę, tak poza nawiasem, powiedz mi, co skłoniło cię do zatrudnienia do ochrony naszej rodziny, dopiero co poznanego, bardzo młodego człowieka? Nie powiem, jest bardzo miłym z wyglądu mężczyzną, do tego pewnie bardzo sprawnym fizycznie. Zastanawiam się tylko czy to może przesądzać o tym, że znając go tak krótko, możemy mu zaufać do tego stopnia, żeby powierzyć mu bez żadnych zastrzeżeń nasz los, nasze bezpieczeństwo, a może i życie?  
          Księżna Dżamila, przedstawiając Adnanowi swój punkt widzenia oraz  zastrzeżenia, co do zasadności zatrudnienia Alana, jako bodyguarda rodziny, cały czas patrzyła mu w oczy, szukając w nich potwierdzenia swoich, poniekąd słusznych, zastrzeżeń.  
          Adnan chyba spodziewał się, że jego matka nie w pełni podzieli jego poglądy i stanowisko, co do powierzenia ochrony rodziny prawie nieznanemu facetowi.
- Mamo, wiedziałem, że będziesz sceptyczna, co do trafności czy słuszności mojej decyzji.  
Więc może odpowiem ci pytaniem; czy kiedykolwiek zawiodłem cię podjęciem takiej, a nie innej decyzji w sprawach, która dotyczyła ciebie, Samiry czy kogokolwiek z naszej rodziny?
          Po zadaniu matce, dość przewrotnego w treści pytania, Adnan wbił w nią swój przenikliwy wzrok i w milczeniu oczekiwał odpowiedzi. Alan natomiast mógł spokojnie obserwować księżnę, jak zarumieniła się pod wzrokiem syna, szukając właściwej odpowiedzi.  
- Nie sądzisz Adnanie, że nie powinniśmy prowadzić tej rozmowy w ten sposób, przy twoich gościach? Czy to, że zatrudniasz do naszej ochrony kogoś, kogo nie znam, wmawiając mi, że robisz to w dobrej wierze i w trosce o nasze bezpieczeństwo, nie jest nadużyciem z twojej strony, tak wobec mnie, jak i twojej siostry? Czy tak samo przedstawiłeś to ojcu?
          Księżna powiedziała to właściwie beznamiętnym, neutralnym w tonie głosem.
Tak Alan, jak i Joanna, w duchu przyznali rację księżnej. Była niewątpliwie piękną, ale i mądrą kobietą. To przecież, co się działo, dotyczyło bezpieczeństwa jej samej i jej rodziny.
- Tak, masz rację mamo. Być może, powinienem wcześniej skonsultować to z tobą, ale wiedziałem, że możesz być temu przeciwna i rozmawialibyśmy w ten sposób bezosobowo o kimś, kogo nie widziałaś na oczy. Dlatego postanowiłem zrobić to właśnie w ten sposób. Chciałem, żebyś wiedziała i widziała przed sobą tego kogoś, o kim teraz rozmawiamy. Właśnie go widzisz przed sobą. Tak jego samego, jak i jego siostrę. Alan jest faktycznie żołnierzem Legii Cudzoziemskiej, formacji, która cieszy się bardzo dużym uznaniem nie tylko we Francji. Żeby się do niej dostać, trzeba odbyć jedno z najbardziej ostrych, morderczych szkoleń i poddać się selekcji, tak pod względem psychicznym, jak i fizycznym. Tego typu egzamin zdają tylko najlepsi czyli faceci najbardziej wytrwali fizycznie i odporni psychicznie. Alan jest jednym z nich i do tego należy do elity Legii, komandosów. Poza tym, jest kimś, o kim już dziś mogę powiedzieć, że nie tylko lubi, ale bardzo szanuje kobiety. Jest to pewnie elementem jego kultury osobistej, ale ma to również w swoich genach. Jest Polakiem, Słowianinem i dał nam się poznać, jako gentleman z prawdziwego zdarzenia. A jeżeli uważasz, że przesadzam, to zapytaj Samiry, jakie sama odniosła wrażenie ze spotkania z nimi obojgiem. Dlatego sądzę, że Alan mimo młodego wieku jest właściwym wyborem i tak to przedstawiłem ojcu. Oczywiście mogłem wybrać na to stanowisko kogoś z naszego kręgu kulturowego, faceta, którego znamy oboje, któremu pewnie można by było zaufać. Jednak oboje mamo dobrze wiemy, że mężczyźni bliscy nam kulturowo, mają zakodowane w genach, że kobiety można lubić, kochać je, ale niekoniecznie musi się je szanować i traktować tak, jak na to zasługują. A teraz mamo, jeżeli nie zgadzasz się ze mną i moją decyzją, zawsze możesz zwrócić się do ojca, przedstawiając mu swoje zastrzeżenia, odczucia i swoje oczekiwania. Jeżeli ojciec podzieli twoje zastrzeżenia, to oczywiście sprawa stanie się nieaktualna. Alan po prostu wróci do rodziny wraz ze swoją siostrą i dokończy swój urlop.
          Adnan zakończył swoją wypowiedź i sięgnął po stojącą przed nim filiżankę z kawą. Przez chwilę w salonie zapadła cisza. Księżna przetrawiała w swojej głowie słowa syna. Mogła oczywiście zignorować jego wypowiedź i odwołać się od jego decyzji do męża -emira. Lecz słowa syna dźwięczały wyraźnie w jej głowie.
          Skierowała ponownie spojrzenie na syna, a następnie na Alana, o którym mówił Adnan. Poczuła się niezbyt komfortowo i faktycznie miała żal do syna, że sprowokował ją do wypowiedzi niezbyt przychylnej dla Alana i to w jego obecności.
          Patrząc teraz na tego młodego, przystojnego mężczyznę, żałowała już niektórych, wypowiedzianych przez siebie, słów. Tym bardziej, że naraz sama poczuła do niego dziwną, nieprzepartą sympatię. To całkowicie zmieniło jej nastawienie do Alana.  
          Dotarło do niej, że Adnan mając niezłe rozeznanie i intuicję, w zakresie kulturowych uwarunkowań dużej części arabskiej, męskiej populacji, musiał dobrze rozważyć swoją decyzję. Ponieważ odwołał się częściowo do siostry, skierowała więc swoje pytające spojrzenie na Samirę, która patrzyła na matkę, jakby tego oczekiwała.
- Samiro, ponieważ ta sprawa dotyczy nie tylko mnie, ale i ciebie, co ty o tym myślisz? - zwróciła się wprost do córki.
          Samira zarumieniła się, mimo, że wewnętrznie przygotowała się do rozmowy na ten temat. Nie sądziła tylko, że matka zapyta ja wprost o zdanie, bo nigdy tego nie robiła.
Nie wiedzieć dlaczego, utrzymywała zawsze pomiędzy nimi chłodny dystans.
          Oboje z Adnanem nieraz omawiali to dziwne zachowanie matki i oboje doszli do wniosku, że być może, powodem takiego zachowania księżnej wobec córki, była zazdrość  o jej relacje z ojcem. Były one zdecydowanie znacznie cieplejsze od relacji z jej matką.  
          Teraz więc, kiedy matka wręcz odwołała się do niej o wyrażenie opinii o decyzji brata, cokolwiek by nie powiedziała, musiała to w jakiś rozsądny sposób uzasadnić. To nie miało być tylko czarno-białe, tak lub nie. Że zgadza się i popiera jego decyzję albo się z nią nie zgadza. Tak jedno, jak i drugie, wymagało od niej wyjaśnienia.  
          Samira rozpaczliwie szukała w swojej głowie odpowiedzi na pytanie matki. Wymieniła spojrzenie z bratem i Adnan zorientował się, że Samira znalazła się w kłopocie.  
- Mamo, widzę, że niepotrzebnie wtrąciłem uwagę, że Samira może potwierdzić moje słowa, co do kultury osobistej Alana i jego szacunku do kobiet. Po prostu, kiedy byliśmy w lokalu, Samira zainteresowała się Alanem, podobnie zresztą, jak i ty teraz mamo. I zanim coś mamo powiesz czy zaprzeczysz, to widać po tobie, że jesteś nim na serio zainteresowana. Nie jestem tym ani zaskoczony, ani się temu nie dziwię. Jest nie tylko przystojnym facetem, ale ma w sobie to coś, co ujmuje kobiety. On was szanuje tak, jak żaden inny mężczyzna i nie dotyczy to tylko Arabów. Niektórzy Europejczycy również odnoszą się do kobiet nie tak, jak powinny być traktowane czy jak na to zasługują. A Alan, szacunek do kobiet i właściwe wobec nich zachowanie, ma po prostu w swoich genach. Zauważyła to nie tylko Samira. Ja również zwróciłem na to uwagę, kiedy zauważyłem w jej oczach łzy, spowodowane tym, że obcy, dopiero co poznany mężczyzna, odnosi się do niej, jak do bogini. I jestem więcej niż pewny, że Alan nie tylko będzie was ochraniał, ale też będzie szanował, jak żaden inny mężczyzna w tej części świata - zakończył Adnan swoja pełną zaangażowania i pasji wypowiedź, patrząc przy tym na swoją matkę swoim przenikliwym, ale równocześnie ciepłym spojrzeniem.  
          Po jego słowach księżna, widząc jego spojrzenie, nie wytrzymała i spuściła oczy w dół. Wyraźnie była zażenowana słowami syna.
- No, cóż. Widzę, że nie tylko jesteś zdecydowany, ale wręcz przekonany, co do swojej racji, synu. Dopiąłeś więc swego i przekonałeś również mnie. Tak, jak powiedziałam, nie mam zamiaru upierać się dalej przy swoim zdaniu i sprzeciwiać się twojej decyzji. Rób więc swoje synu i doprowadź swoje zamierzenia do szczęśliwego końca.
          Księżna Dżamila nie ukrywała, że słowa syna lekko nią wstrząsnęły, ale uznała jego racje, tym bardziej, że w duchu w pełni zgodziła się z nim, co do oceny uwarunkowań kulturowych i zachowania większości męskiej populacji względem  kobiet.  
          I dotyczyło to nie tylko Arabów, ale Europejczyków i innych nacji również.  
Alan natomiast widząc, że stał się mimowolnie źródłem zamieszania i cichego konfliktu pomiędzy Adnanem i jego matką, poczuł się więcej niż niekomfortowo.
          Jego niesforna natura zaczęła brać w nim górę i już miał zamiar zabrać głos, aby skomentować całą sytuację i wycofać się z hukiem z przedsięwzięcia, które budziło tak dużo emocji i niewypowiedzianego głośno sprzeciwu najważniejszej w sumie osoby.
          Samira zorientowała się, że tak Alan, jak i Joanna niezbyt dobrze znoszą zaistniałą sytuację, więc zabrała głos, zwracając się tak do rodzeństwa, jak i swojej mamy.
- Alanie, widzę, że źle się stało, że jesteś świadkiem niezbyt przyjemnej konfrontacji pomiędzy naszą mamą i nami, jej dziećmi. Po twojej minie widać, że bardzo źle to znosisz. Uznajmy więc, że ostatnie słowa naszej mamy są prawdziwe i uznaje w pełni przedstawione przez Adnana argumenty oraz jego decyzję o powierzeniu ci obowiązków naszego głównego ochroniarza, a także przyjaciela naszej rodziny. To ostatnie obejmuje również twoją siostrę.  
I jest jeszcze coś mamo, o czym Adnan nie powiedział. Właściwie już jesteśmy przyjaciółmi, a nawet czymś więcej. Pewnie będzie to dla ciebie szokiem mamo, ale Alan mi się podoba i jestem nim na poważnie zainteresowana. Powiedział mi też, że odwzajemnia moje uczucia do niego. Za wiedzą Adnana i jego zgodą, zamierzam więc udać się z nimi do ich rodziców, aby  zapoznać się, być może, z moimi przyszłymi teściami. Alan zamierza bowiem przedstawić mnie, jako swoją dziewczynę, a może  i nie tylko jako dziewczynę.  
          Po jej słowach księżna spoważniała i przez chwilę atmosfera w salonie była wręcz ciężka. Wszystkie oczy zwrócone były na księżnę Dżamilę. Tak Adnan, Samira czy  ciotka Nasira, którzy znali temperament księżnej, oczekiwali, że wybuchnie, a spotkanie przerodzi się wręcz w rodzinną, karczemną awanturę. I nagle twarz księżnej wypogodziła się.
- Co, czekaliście, aż zacznę krzyczeć i tupać nogami, jak czasem się zdarzało, tak? No więc nic z tego. Tak więc moja panno, ode mnie również masz wolną rękę w zakresie twoich uczuć i wyborów. Alan ponadto wygląda na porządnego, dobrze wychowanego mężczyznę, więc być może miałaś szczęście, że spotkałaś go na swojej drodze. Jest żołnierzem, więc nie jest też lalusiem, ale pełnokrwistym mężczyzną, a do tego też mi się podoba.
          Księżna zakończyła swoją wypowiedź i z lekkimi wypiekami, roześmiała się.  
- Wasze miny warte by były uwiecznienia. Jak więc widzicie, ja też się zmieniłam. A teraz oczekuję, że dowiem się coś więcej o Alanie i jego rodzinie, poza tym, że jest legionistą i Polakiem. Alanie, przepraszam, że zwracam się do ciebie per ty, ale faktycznie podobasz mi się, jako mężczyzna. Adnan chyba ma rację, że masz to coś w sobie, co się czuje i co do ciebie przyciąga. Wygląda na to, że Samira nie jest jedyna w tym towarzystwie, która to odczuwa. Obserwuję swoją siostrę, i widzę, że co rusz zerka na ciebie z sympatią i dużym ożywieniem na buzi. Rzadko widziałam ją w takim stanie, że zainteresowała się obcym facetem i to kimś z poza naszej kultury. Oczywiście że działa to również na mnie.
          Słowa księżnej wzbudziły nie tylko powszechną wesołość i wyraźną poprawę nastroju w salonie, ale i zażenowanie na twarzy jej siostry, pani Nasiry. Patrzyła na siostrę, jak na kogoś, kogo nie znała. Dżamila wywołała w jej głowie nie tylko popłoch, ale i strach.
          Strach, że siostra ją przejrzała. Po tym, jak okazała swoje niezadowolenie siostrzeńcowi, że przyprowadził do rezydencji dwoje młodych ludzi, przedstawiając ich, jako swoich miłych gości, wzbudziło w niej niejaką refleksję, dlaczego tak się zachowała.
          Widząc Alana i jego siostrę, dwoje młodych ludzi, będących w podobnym wieku, co Adnan i Samira, skojarzyła, że ci młodzi ludzie odbiorą jej miłość siostrzenicy i siostrzeńca, których sama wychowała i byli dla niej, jak syn i córka.
- I co Nasiro? Mam rację czy zaprzeczysz temu, że ten młody facet też ci się podoba?  
          Dżamila, widząc, że trafiła, opisując reakcję siostry, ucieszyła się, że Nasira wylazła w jakiś sposób ze swojej skorupy i okazała trochę normalnych uczuć w swojej prawie mniszej naturze. Jednak w swojej przewrotnej naturze, Dżamila była bezlitosna dla siostry.
          Nie wiedzieć czemu, bez skrupułów obnażyła, skrzętnie ukrywaną drugą naturę Nasiry, jej uczucia oraz niezaspokojone, drzemiące głęboko marzenia. Było to chyba podyktowane trochę zazdrością o to, że podobnie, jak jej mąż, Nasira była w dużo bliższych i cieplejszych relacjach  z jej dziećmi niż ona sama.
          Oczywiście nie brała pod uwagę tego, że po urodzeniu swoich dzieci, nie poświęcała im zbyt dużo uwagi, zdając się całkowicie na opiekę mamki i właśnie Nasiry, swojej starszej siostry. Co chciała w ten sposób osiągnąć, pewnie sama tego nie wiedziała.

                                                            *************************
          Po poślubieniu emira w wyniku ustaleń i zaaranżowania tego małżeństwa, pomiędzy jej ojcem, a emirem, jako jego druga żona, doskonale zdawała sobie sprawę, jaka jest jej sytuacja w rodzinie emira, którego przed ślubem znała właściwie tylko z widzenia.  
          Jej ojciec, francuski biznesmen z arabskimi korzeniami o szerokim polu działania, często współpracował z emirem i jego firmami w różnych dziedzinach gospodarczo - handlowych. Z tego powodu bywał częstym gościem w siedzibie emira.
          Niestety, jego żona, matka Dżamili ze względów zdrowotnych i aerofobii nie mogła uczestniczyć w jego podróżach i spotkaniach biznesowych. Zainteresowało to żonę emira, więc podczas kolejnego spotkania, w którym uczestniczyła, zapytała go o to wprost.
          Ojciec Dżamili nie widział powodu, żeby ukrywać przyczynę nieobecności żony. W końcu prawie wszyscy jego kontrahenci poznali prawdziwą przyczynę nieobecności żony w jego spotkaniach biznesowych, szczególnie w tych, w których udział żony czy osoby towarzyszącej była wręcz wymagana czy obowiązkowa.  
          Było to niekiedy bardzo krępujące, ale ojciec Dżamili nie zamierzał niczego zmieniać i ulegać namowom, aby zabierać na takie spotkania którąś ze współpracownic. Sytuacja uległa zmianie, kiedy jego najmłodsza córka Dżamila osiągnęła pełnoletność.    
            Dżamila była jego ulubioną, najmłodszą córką. Ukończyła szkołę średnią II stopnia i zdała z wyróżnieniem maturę, a następnie podjęła studia I stopnia (licencjackie) na dwóch kierunkach; stosunki międzynarodowe oraz zarządzanie połączone z ekonomią biznesu, w trybie autonomicznym. Ojciec w pełni akceptował zwłaszcza drugi kierunek.
          Nie mając syna, upatrywał w Dżamili swojego następcę. Druga córka Nasira, która właściwie opiekowała się matką i domem, nie miała ambicji biznesowych czy zarządczych. W pełni zaakceptowała układ, że to Dżamila w przyszłości przejmie stery firmy po ojcu.
          Ich matka znając bliskie relacje, które łączyły męża z ich najmłodszą córką, sama podsunęła mężowi pomysł, aby to Dżamila zaczęła mu towarzyszyć w spotkaniach biznesowych. Zawsze mógł tłumaczyć to tym, że chce wprowadzić córkę w tajniki biznesu.    
          Tak więc Dżamila mając w zasadzie nienormatywny tok studiowania, zaczęła coraz częściej towarzyszyć ojcu w jego podróżach biznesowych. W ten sposób poznała emira i jego żonę. Obie panie wyraźnie przypadły sobie do gustu.  
          Żona emira była Dżamilą wprost zauroczona. Trudno się dziwić, bo Dżamila była piękną, mądrą i elokwentną dziewczyną. Podobnie Dżamila czuła się wręcz zaszczycona i podekscytowana przyjaźnią z żoną emira, która okazywała jej tak wiele względów.  
          Nie wiedziała tylko, że księżna miała w tym ukryty, określony cel. Sama nie mogła dać emirowi syna, więc zaczęła pracować nad mężem, aby rozważył poślubienie drugiej żony, która mogłaby spełnić jego marzenie o posiadaniu syna.
          Emir niesamowicie zakochany w swojej żonie, która była jego głównym wsparciem, doradcą i praktycznie prawą ręką w interesach, pomimo jej usilnych starań, nie był tym dotychczas zainteresowany. Ale Amira nie porzuciła swoich zamierzeń czy planów.
          Rozwiązanie nasunęło się samo, kiedy Dżamila wyznała jej, że nie ma jeszcze chłopaka, bo po pierwsze; żaden z jej kolegów czy przyjaciół, których miała sporo, nie przypadł jej do gustu, a po drugie; jak sama mówiła, zajęta nauką, nie miała zbyt wiele czasu na amory.
          Słysząc to, żona emira była zachwycona, żeby nie powiedzieć, wniebowzięta.
Sprzyjało to bowiem jej planom. Zauważyła, że jej mąż, który dotychczas nie zwracał uwagi na młode dziewczyny czy kobiety, sprowadzane potajemnie przez nią do ich siedziby, zainteresował się w którymś momencie tą młodą, piękną i bystrą dziewczyną.    
          Jak pająk oplata swoją misterną siecią upatrzoną ofiarę, tak żona emira wabiła Dżamilę przepychem i luksusami życia w bajkowej wręcz rezydencji emira. Nawiązała z nią bardzo bliskie relacje i w rozmowach sondowała możliwości połączenia Dżamili i jej męża.
          W końcu, w cały wymyślony przez nią plan wtajemniczyła swojego męża. Kiedy emir usłyszał, co zaplanowała jego żona, zaniemówił z wrażenia. Oczywiście znał Dżamilę, bo już od kilku miesięcy towarzyszyła swojemu ojcu w biznesowych podróżach do siedziby emira.
          Jako dojrzały mężczyzna doceniał jej urodę i elokwencję podczas spotkań, ale nigdy by mu na myśl nie przyszło, interesować się nią, jako potencjonalnym obiektem matrymonialnym. Oczywiście martwiło go to, że nie posiada syna, potencjalnego następcy.
          Zbudował potężne imperium biznesowe i brak naturalnego następcy, mógł zniweczyć cały dorobek jego życia. Brak syna oznaczał również, że po śmierci emira, władzę w emiracie przejmie jeden z jego braci lub jego syn. Docenił więc starania żony.
          A Amira wyjawiła też mężowi, co zaplanowała, aby zrealizować ich wspólne  marzenia o posiadaniu syna. Wyznała mu również, że jest gotowa zrezygnować z roli pierwszej żony, jeżeli Dżamila urodzi mu syna i nie zechce być żoną drugoplanową.
          Emir długo nie godził się na takie rozwiązanie, nawet pod groźbą, że w przypadku jego śmierci, władzę w emiracie przejmie jego brat, który posiada syna. W końcu po wielu namowach i gorących prośbach żony, poddał się i zgodził się współpracować.
          Postawił tylko jeden warunek; że pomiędzy nimi nic się nie zmieni i Amira  pozwoli mu się kochać tak, jak dotychczas. W tym celu musi przemyśleć i zaplanować wszystko w ten sposób, aby ich wzajemna miłość nie doznała szwanku.  
          Widział też, że jego żona nawiązała z Dżamilą bardzo dobre, wręcz serdeczne relacje. To rokowało, że być może księżna wypracuje i uzgodni z Dżamilą takie warunki funkcjonowania ich potencjalnego związku małżeńskiego, które zadowolą ich wszystkich.
          Dał więc żonie zielone światło i całkowicie wolną rękę do podejmowania wszelkich decyzji także w jego imieniu. Księżna Amira mając zgodę i pozwolenie męża na aranżowanie jego małżeństwa z Dżamilą, jako drugą bądź pierwszą żoną przystąpiła do działania ze wzmożoną energią.  
          Odbyła więc długą rozmowę najpierw z Dżamilą, aby dać jej odczuć, że docenia i szanuje ją, jako kobietę i potencjalną partnerkę oraz uwzględnia jej autonomię i samodzielność w podejmowaniu ważnych życiowych decyzji.
          Dżamila, kiedy usłyszała, w jakim celu księżna ją zaprosiła, zaskoczona, nie ukrywała wprost przerażenia na swojej uroczej buzi. Ale Amira była na to przygotowana. W kilku słowach uspokoiła ją, że to co powiedziała, to jest jej osobista prośba, nie przymus.
          Przedstawiła sytuację, w jakiej znalazła się jej rodzina i co jej grozi, jeżeli nie zasili jej potomek płci męskiej. Wielowieczna tradycja, reguły i zasady obowiązujące w emiracie są bezwzględne. Dziedziczność panowania obejmuje tylko płeć męską.
          Ponieważ z mężem nie doczekali się potomka męskiego, istnieje groźba, że władzę w emiracie przejmie któryś z braci emira, który posiada syna. Zdarzyłoby się to po raz pierwszy od ponad dwustu lat. Poślubienie przez emira drugiej żony, mogłoby to zmienić.
          Poinformowała Dżamilę, że próbowała przekonać męża do tego już od  dawna, ale odrzucał jej wszystkie propozycje. Nie ukrywała, że pomiędzy nią a mężem funkcjonuje coś w rodzaju magii miłości. Emir po prostu jest w niej niesamowicie zakochany.
          Na szczęście sytuacja ta uległa zmianie, odkąd pojawiła się Dżamila. Wie od męża, że Dżamila mu się podoba, nie tylko ze względu na jej młodość i urodę, ale oprócz tego  ceni jej erudycję, mądrość, elokwencję i sposób bycia.  
          Niektórych z tych przymiotów wyraźnie brakowało młodym kobietom, które dotychczas przedstawiała mężowi. W miarę rozmowy, Dżamila nastawiona początkowo na zdecydowane nie, stawała się coraz bardziej zaintrygowana i bardziej przystępna.  
          W końcu zgodziła się to przemyśleć i naradzić z ojcem, który w ważnych sprawach był dla niej niemal wyrocznią. Po przemyśleniu całej sprawy i przedyskutowaniu tego z ojcem, Dżamila postanowiła skontaktować się z księżną Amirą.  
          Oboje z ojcem zapoznali z całą sprawą matkę Dżamili i od niej też dostali zielone światło, pod warunkiem, że dopilnują, aby w przypadku doprowadzenia sprawy do finału, zagwarantowana była autonomia i prawa samej Dżamili oraz interes i prawa jej dzieci.  
          Do drugiej rozmowy Amira zaprosiła więc Dżamilę i jej ojca. W szczerej, ciepłej, prawie serdecznej rozmowie omówili wszystkie szczegóły i warunki, które miały zostać zawarte w umowie przedmałżeńskiej obejmującej tak Dżamilę, jak i jej dzieci.  
          Ustalili, że Amira omówi i przedyskutuje z mężem wstępną treść umowy oraz umówili się już na wiążącą rozmowę z udziałem emira. W następnym dniu spotkali się więc już w pełnym składzie wszystkich zainteresowanych, w celu sfinalizowania zawarcia umowy.
          Spotkanie przyjęło początkowo formę spotkania biznesowego, ale po przełamaniu pierwszych lodów, przybrało przystępniejszą formę spotkania przyjacielsko -  rodzinnego. Uzgodniono, że Dżamila wprowadzi się jako gość honorowy do rezydencji emira.           
          Pozwoli to na bliższe poznanie się przyszłych narzeczonych, a także na  mentalne przygotowanie się Dżamili do roli przyszłej żony emira. Następnym ustaleniem było, że emir po kilkunastu dniach pobytu Dżamili wyda wystawne przyjęcie zaręczynowe.
          Poza tym emir zaproponował ojcu Dżamili partnerstwo biznesowe, które czyniło z niego krezusa. Nie pozostało to bez wpływu na zachowanie Dżamili, która widząc, że tak Amira, jego żona, jak i sam emir, są otwarci i więcej niż przychylni dla jej rodziny, zmieniła diametralnie swoje nastawienie, co do małżeństwa z emirem.
          Kilkanaście dni pobytu Dżamili na dworze emira, uświadomiło jej, że godząc się na poślubienie emira, zapewnia wręcz bajkowy byt i przyszłość, tak dla siebie, swoich dzieci oraz dla całej swojej rodziny.  
          Chcąc być pewna, co zawiera umowa i jakie są oczekiwania wobec niej, kilkakrotnie przeczytała treść projektu umowy małżeńskiej. Zrozumiała, że małżeństwo emirów gra z nią, jak i z jej rodziną niezwykle fair, oczekując praktycznie tylko jednego.
          Że ma urodzić emirowi syna, zapewniając tym samym ciągłość dynastii. W zamian otrzyma niezwykłe bogactwo, życie w luksusie i wiele przywilejów związanych z byciem żoną wpływowego człowieka. Oprócz tego zachowuje niezależność i autonomię.
          Zakres tej autonomii również będzie zawarty w umowie, podobnie jak stwierdzenie, że ich syn z dniem urodzenia stanie się naturalnym następcą tronu.     Dalej sprawy potoczyły się nadzwyczaj szybko. Dopracowano szczegóły umowy i została ona podpisana.
          Ze strony emira podpisy złożyli oboje emirostwo, a ze strony Dżamili umowę podpisał ojciec i sama Dżamila. Obie strony nawiązały już dość serdeczne relacje, więc bez zwłoki kontynuowano działania prowadzące do zawarcia związku małżeńskiego.
          Przyszłych małżonków dzieliła dość duża różnica wieku, ale emir zachował młodzieńczy wygląd i sprawność, więc Dżamila bez większych zastrzeżeń czy oporów nawiązała z emirem więcej niż przyjacielskie relacje, pogłębiając je tym samym z Amirą.
          Żona emira wręcz zakochała się w Dżamili i widząc jej nieśmiałość oraz nikłą  znajomość sztuki kochania, zaczęła ją wprowadzać w tajniki seksu. Dżamila początkowo sceptyczna wobec bliskich, intymnych relacji z Amirą, stopniowo zaczęła otwierać się szerzej na przytulanie, całowanie i wzajemne pieszczoty, łącznie z lizaniem cipek.  
          Zaczęło się to podobać jej coraz bardziej i kiedy pieszczona i lizana przez Amirę, doznała pierwszego, mocnego orgazmu, zaczęła rewanżować się Amirze równie intensywnymi pieszczotami. Była pojętną uczennicą i wkrótce poznała wszystkie tajniki i przyjemności, wiążące się z lesbijską miłością.  
          Dobrze utrzymane, wypielęgnowane i pachnące ciało Amiry, mimo różnicy wieku, nie stanowiło dla Dżamili żadnego problemu w dawaniu sobie przyjemności i wzajemnych, pełnych pasji, doznań. Obie stały się gorącymi partnerkami w seksualnych zabawach, ale Amira ani na moment nie zapominała o głównym celu takich spotkań.
          W trakcie jednej z takich gorących sesji Amira używając na sobie dilda średniej wielkości, zainteresowała tym Dżamilę, która też chciała wypróbować przyjemnego  w dotyku i użyciu sztucznego kutasa. Oczywiście wcześniej dość dużo rozmawiały o dziewictwie i związanym z nią 'pierwszym razie dziewczyny'.
          Dżamila wiedziała więc, że proces ten jest mniej lub bardziej bolesny w zależności od doświadczenia partnera, nastawienia, nastroju, stopnia podniecenia oraz budowy anatomicznej dziewczyny. Była więc przygotowana na utratę dziewiczej błony.  
          Któregoś dnia Amira zaproponowała nowy rodzaj zabawy z niespodzianką.
Dżamila zdominowana już całkowicie przez Amirę, nie wykazała cienia sprzeciwu, kiedy Amira założyła jej opaskę na oczy. Kazała Dżamili się odprężyć i zaczęła zabawę z jej cipką.
          Doprowadziła Dżamilę niemal do wybuchu i kiedy ta dyszała oraz jęczała na wysokim crescendo, domagając się spełnienia, poczuła na sobie inne ciało oraz kutasa, który powolnym ruchem zagłębiał się w jej ciało. Na chwilę zamarła w milczeniu.
- Rozluźnij się kochanie. Nic złego się nie dzieje. To jest to, do czego cię przygotowywałam. Jestem przy tobie, a w tobie jest kutas mojego, a wkrótce naszego, męża. Czy chcesz go zobaczyć, czy odpowiada ci taka forma seksu z opaską? - usłyszała szeptane słowa Amiry.
- Dlaczego mam nie widzieć emira, który jest już dość głęboko we mnie i pewnie rwie się, żeby pozbawić mnie cnoty? - powiedziała Dżamila i sama sięgnęła do opaski, ściągając ją z oczu. Widząc minę i zachwycone spojrzenie emira, zwróciła się do niego bezpośrednio.
- Witaj Nadżibie. Bardzo przyjemna niespodzianka. Czuję twojego kutasa dość głęboko, więc pozostaje tylko mocno pchnąć i będzie po kłopocie - odezwała się do emira, uśmiechając się serdecznie tak do niego, jak i do Amiry.  
          Tak emir, jak i Amira roześmieli się, słysząc bezpośrednie słowa Dżamili. To była już dojrzała, śmiała kobieta, twardo stąpająca po ziemi. Bez zająknięcia zwróciła się do emira po imieniu, zgodnie z jego życzeniem i życzeniem Amiry.  
- No i po niespodziance. To teraz przygotuj się Dżamilo, że to trochę zaboli. Jeżeli byłoby to zbyt bolesne, daj mi znak, a natychmiast przestanę - zwrócił się Nadżib do Dżamili.
- Amira rozgrzała mnie do białości, więc może dokończ sprawę Nadżibie i załatw do końca  tę pieprzoną błonę, a potem zobaczymy czy będziemy się pieprzyć, czy kochać - oświadczyła prawie wesoło Dżamila.
- Więc niech się stanie wedle życzenia twego, o, pani - odezwał się żartobliwie emir i pchnął gwałtownie, aż jęknęła żałośnie, kiedy wbił w nią kutasa aż po nasadę.
          Widząc ból na twarzy Dżamili, wstrzymał się z kopulacją. Pochylił się do jej piersi i zaczął delikatnie pieścić je na przemian ustami oraz językiem, obserwując cały czas mimikę jej twarzy. W pewnej chwili buzia Dżamili wypogodziła się.
- Możesz kontynuować Nadżibie. Ból prawie ustąpił, więc oczekuję teraz nagrody w postaci porządnego orgazmu - odezwała się Dżamila.  
          Wyciągnął więc kutasa i ponownie wbił się w nią bardzo mocno, tak że mimo starań i  zaciśnięcia zębów, nie mogła powstrzymać się od głośnego zajęczenia z bólu. Teraz nawet Amira spojrzała na męża z wyrzutem w oczach.
- Mógłbyś to robić delikatniej. To jej pierwszy kutas, a ty traktujesz jej cipkę znacznie brutalniej od mojej, przyzwyczajonej już do twojego grubego kutasa - ujęła się żartobliwie za Dżamilą, Amira.
          Nadżib chrząknął i nic nie odpowiedział, nie chcąc narażać się żonie. Zaczął jednak delikatniej poruszać się w cipce Dżamili, która zaczęła się coraz bardziej podniecać.
- Możesz już książę przestać mnie oszczędzać i wrócić do poprzedniej, ostrzejszej  formy - powiedziała w pewnym momencie Dżamila, której poprzednia, znaczniej brutalniejsza forma seksu zaczęła odpowiadać.
          Nadżib przyspieszył więc i wzmocnił ruchy frykcyjne, nie przestając jej równocześnie pieścić.
- Ooo.. tak! Nie przestawaj, to mi odpowiada. Pieprz mnie, mości książę, aż się zagotuje w mojej cipce - powiedziała, nawiązując do jego wypowiedzi.   ...cdn....

6 komentarzy

 
  • Użytkownik MasterJ

    Czy ciąg dalszy nastąpi?
    Czy porzuciłeś już ten pomysł?

    22 czerwca

  • Użytkownik emeryt

    Wybacz że posłużyłem się nickiem "marek49" zamiast, jak zwykle "emeryt" lecz nastąpiło to przez pomyłkę i chyba roztargnienie związane z wiekiem.

    8 sie 2023

  • Użytkownik marek49

    Nareszcie powróciłeś do tego opowiadania, dziękuję Tobie za to, tylko nie przesadż z nadmiarem erotyki, a właściwie z ilością kobiet do obsługi erotycznej. Serdecznie pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za ten odcinek.

    8 sie 2023

  • Użytkownik Dantei74

    Fajnie było czytać dalsze losy bohaterów  :smile:

    8 sie 2023

  • Użytkownik Stszk.

    Franek: - parafrazując klasykę Franko, nareszcie jesteś.  Z wielką przyjemnością zobaczyłem kolejną część twojej  ,, zabawy piórem ", w dodatku powrót do( już myślałem, że zapomnianej) sagi. Oby opatrzność pozwoliła Tobie cieszyć nas tą  ,, zabawą". Pozdrawiam i zasyłam po wielokroć zdrówka.  :hi:

    8 sie 2023

  • Użytkownik WojtekWr

    Udany powrót po długiej przerwie

    7 sie 2023