Przygody czwórki przyjaciół. Rozdział 3.

- Wstawaj Harry !
- Co chcesz Ron ? - zapytał Harry. - jest sobota.
- No nic, już wszyscy wrócili z Hogsmeade. - oznajmił Ron.
- No Ron, przecież to logiczne, wątpie żeby pozwolono im zostać do rana.
- Ok, chodź na śniadanie, dziewczyny na nas czekają w salonie.- powiedział Ron i wyszedł do pokoju wspólnego.
Harry ubrał się. Potem zeszedł do salonu i razem z przyjaciółmi udali się na śniadanie. Wszędzie w około słychać było tylko o wczorajszej wycieczce do Hogsmeade. Usiadli do stołu Gryffonów i zjedli śniadanie.
Po śniadaniu Cho Chang podeszła do Harry'ego.
- Cześć Harry, czemu nie byłeś wczoraj w Hogsmeade ? - zapytała.
Harry spojrzał na przyjaciół którzy stali obok, oni zrozumieli że Harry chce aby zostawili go sam na sam z Cho, poszli więc.
- A bo, wiesz... Nie chciało mi się, razem z Hermioną, Ronem i...
- Veroniką ? - dokończyła za niego Cho.
- Tak... uczyliśmy się.
- Aha, szkoda, fajnie by było jakbyśmy razem poszli na kremowe piwo.
- Tak, wiesz ja musze już iść, cześć - powiedział Harry i pomknął w strone schodów.
Cho zrobiła smutną minę.
Harry nigdzie nie mógł znaleźć reszty przyjaciół. Pobiegł więc do pokoju Gryfonów, ale nie było tam nikogo prócz Freda, Gregora i Lee Jordana. Wspiął się po schodach do sypialni chłopców, i spojrzał na mapę Hunctwotów, mapa mówiła, że Ron, Veronika i Hermiona są w łazięce Jęczącej Marty. Pobiegł wiec tam.
Gdy otworzył drzwi do łazienki, zobaczył przyjaciół.
- Czemu przyszliście tutaj ? - zapytał Harry.
- Nie chcieliśmy ci przeszkadzać - powiedziała ostro Veronika patrząc przez okno w siną dal.
- To nie tak, nic między nami nie ma.
- Poza tym jednym pocałunkiem. - dokończyła Veronika patrząc na niego.
Hermiona i Ron udawali że nic nie słyszą.
- To było dawno... - powiedział Harry patrząc w dół.
- Ale było, Hermiona idziemy ? - zapytała Veronika patrząc na przyjaciółkę.
- Tak, jasne, chodźmy. - powiedziała Hermiona obdarzając spojrzeniem najpierw Rona później Harry'ego, po czym wyszła.
Harry i Ron przez dłuższą chwile patrzyli tylko na siebie. Potem Ron powiedział :
- Oj stary, kobiety takie są...
- Ale to z Cho było dawno, nie wiem w ogóle jak do tego doszło, zresztą nie mam ochoty o tym rozmawiać. Wy z Hermioną jesteście dobrymi przyjaciółmi, czasem cię kłócicie ale potem godzicie, a tu nie wiem jak będzie.
- No właśnie, pogodzicie się, tak jak my. Zresztą wy nie kłócicie się tak jak my, ja się czasami zastanawiam czemu Hermiona się jeszcze ze mną przyjaźni. - powiedział Ron.
- Dobra, nie ważne. Chodź, idziemy do Hagrida.
- Ale dziewczyny, nie idą z nami ? - zapytał Ron.
- Obojętnie.
Harry i Ron poszli szukać Hermionę i Veronike, po pewnym czasie znaleźli ich w wielkiej sali, grały w czarodziejskie szachy.
- Nieźle wam idzie - powiedział Ron, który fascynował się szachami - Veronika, masz bicie.
- Idziecie z nami do Hagrida ? - zapytał Harry patrząc w innym kierunku.
Hermiona spojrzała na Rona.
- Idziemy - oznajmiła Hermiona
Veronika nie była zachwycona tym pomysłem ale poszła, gdy byli już przy chatce Hagrida, Ron powiedział :
- Macie się pogodzić.
Veronika i Harry spojrzeli na siebie.
- Ja ide do zamku, jakoś chłodno się zrobiło - powiedziałą Veronika i poszła.
Hermiona chwile wahała się ale jednak została z Harrym i Ronem. Weszli do chatki Hagrida.
- O, witajcie - powiedział wesoło Hagrid.
- Cześć - powiedział Harry.
- O, witaj Kieł - powiedziała Hermiona zwracając się do psa.
- No a gdzie Veronika ? - zapytał Hagrid.
Harry spojrzał w okno jakby chciał uniknąć odpowiedzi.
- W zamku, pokłocili się z Harrym... - oznajmiła Hermiona.
- Ja się nie kłóciłem ! - krzyknął Harry.
Wtedy Hermiona opowiedziała Hagridowi o Cho, podczas gdy Harry i Ron bawili się z Kłem na dworze.
- To oni są... - zaczął Hagrid - razem ?
- Kto ? - zapytała Hermiona.
- No wiesz, Veronika i Harry.
- Nie - odpowiedziała szybko Hermiona.
Harry i Veronika nie byli parą, ale świetnie się dogadywali, i po zamku krążyły nieraz plotki, że są razem.
Posiedzieli jeszcze chwilę u Hagrida, po czym udali się do zamku. W pokoju wspólnym nie zastali Veroniki, Hermiona poszła więc sprawdzić do sypialni dziewcząt, Veronika spała. Powiedziała o tym chłopcom, po czym wszyscy udali się na spoczynek.

Hermionaa

opublikowała opowiadanie w kategorii przygoda, użyła 814 słów i 4424 znaków.

Dodaj komentarz