- No więc macie za swoje ! - krzyknęła Hermiona gdy wrócili do salonu.
- Ale same chciałyście iść ! - powiedział Ron.
Hermiona podeszła do niego.
- Ronaldzie, ostrzegam cię, jeżeli to się powtórzy jeszcze raz...
- Ale Hermiona ! - krzyknął Harry
- Co, może powiedzie jeszcze ze to był nasz pomysł - powiedziała Hermiona wskazując na Veronike.
- Dobra koniec - przerwała Veronika. - Dajmy na to że wina była wszystkich, ale bardziej chłopaków.
Ron i Harry spojrzeli na nią.
- No co ? Sami wymyśliliście te całe przyszłości, chodzenie po korytarzach, całe szczęście że Snape nie dał nam kary, jak myślicie wypił jakiś elisir że był taki dobry ? - zapytała Veronika.
- No, to do niego nie podobne, jak go zobaczyłem - zaczął Harry - to myślałem że pozamienia nas w ropuchy ze złości, a nawet kary nie dał.
- A może mu się gdzieś śpieszyło, że nie miał teraz głowy do takich spaw. - oznajmił Ron.
- Może tak, może nie. Zmieńmy temat - zaproponowała Veronika.
Minuty mijały powoli, w salonie było cicho. Dochodziła 16:00.
- O której oni wracają z Hogsmeade ? - zapytała Hermiona.
- Chyba o 17:00, chyba że będą chcieli zostać dłużej to mogą wrócić później - oznajmił Harry.
W pewnym momencie usłyszli coś, dochodziło to z kominka, spojrzeli na niego i zobaczyli w niej głowę Syriusza.
- Syriusz, co ty tu robisz ? - zapytał Harry.
- Chciałem cię zobaczyć, co tam u was ? - zapytał wesoło Syriusz.
- Nie no, wporządku, poza tym że przed chwilą przyłapał nas Snape jak chodziliśmy po korytarzach, podczas gdy mieliśmy być w salonie - powiedziała Hermiona i spojrzała na Harry'ego i Rona.
- Przyłapał was Severus ? Jaką macie kare ? - zapytał Syriusz.
- No właśnie o to chodzi że żadną, i to jest dziwne, zachowywał się inaczej, podejrzanie - powiedział Ron ściszając głos.
- Snape nie dał żadnej kary ? Dziwne... Dobrze, ja musze już zmykać, pogadamy następnym razem. A tak w ogóle to co tam u Remusa ? - zapytał Syriusz.
- Dobrze. - odpowiedział Harry.
- No więc żegnajcie.
- Do zobaczenia. - odpowiedzieli.
Dodaj komentarz