- Co tak bardzo cię zajmuje? – usłyszał nagle. Otrząsnął się i spojrzał na dziewczynę. 
- Zacząłem się zastanawiać, czy potrafię być dobry – odparł szczerze. 
- Więc bądź dobry, a nie zastanawiaj się tylko. 
- A jeśli nie potrafię? Może wszystko to, co robię dla innych jest tylko z korzyścią dla mnie? – powiedział, patrząc jej w oczy, w których zauważył współczucie i … O zgrozo! Czyżby? Niee, na pewno nie! 
- Dlaczego tak uważasz? Jesteś dobrym człowiekiem… bogiem, potrafisz czynić dobro. Dlaczego tego nie uważasz? 
- Powiedz mi, kiedy to uczyniłem? 
- A choćby dzisiaj! Przyszedłeś po mnie do sądu, bo wiedziałeś, że będę przybita po rozprawie, przygotowałeś moje ulubione dania, jesteś miły i pomocny. Myślisz, że coś takiego nie zasługuje na miano dobra? 
- Nie wiem. 
- Ale ja wiem! I przyjmij do wiadomości, że uważam cię za osobę, w której kryją się duże pokłady dobra! – Asia podeszła do niego szybko i chwyciła go za rękę. – Zaufaj mi, proszę – szepnęła. – Ja ci ufam. Wiem, że mnie nie skrzywdzisz. 
Stwierdzenie to wstrząsnęło Lokim dogłębnie. Nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał. Jednak musiała to być prawda, bo Asia stała tuż przed nim i wlepiała w niego te swoje duże, czekoladowe oczy. 
- Postaram się być dobry – odszepnął i wyszedł z kuchni. – Dla ciebie – mruknął cichutko, by go nie usłyszała, nie wiedział jednak, że ona ma bardzo dobry słuch. Zdumiona tym wyrazem uczuć?, stała w pomieszczeniu jeszcze kilka chwil, by w końcu dołączyć do mężczyzny w salonie. Siedział w obszernym fotelu, wpatrując się tępo w okno. 
- Co teraz? – zapytała, siadając naprzeciw niego na kanapie. 
- Nie rozumiem. 
- Tak chcesz zakończyć to miłe popołudnie? Obiad, deser i koniec? – prychnęła. 
- A co byś jeszcze chciała? – warknął. 
- Miałeś być miły! – ofuknęła go, na co Loki tylko się skulił. To niesamowite, jak ten mężczyzna potrafił być pokorny wobec tej dziewczyny! Zmienił się. Coraz częściej to zauważał. 
- Przepraszam – wyszeptał po chwili. 
- Co proszę? – zaskoczenie dziewczyny dorównywało prawdopodobnie wysokości wieżowca. 
- Powiedziałem, że przepraszam – odparł trochę głośniej, nie patrząc jej w oczy. 
- Spójrz na mnie! – zażądała twardo. Dopiero po dłuższym momencie podniósł głowę i spojrzał w jej cudne oczy. – Za co przepraszasz? 
- Za to, że naskoczyłem na ciebie – wyznał szczerze. 
- Żałujesz tego? – zadała kolejne pytanie. 
- Poniosło mnie… To ty z nas dwojga jesteś dobra, bo o nic się nie pytałaś, tylko przyjęłaś mnie pod swój dach – wypowiedział na głos swoje poranne myśli. 
- Być może powodowało mną serce, tylko wtedy jeszcze o tym nie wiedziałam – mruknęła. Loki zmarszczył brwi, starając się zrozumieć, o co jej chodziło teraz. 
- Co chcesz przez to powiedzieć? – zapytał po chwili. 
- Nic – odparła szybko. Być może za szybko. – Chciałam usłyszeć od ciebie czy żałujesz tego, że na mnie naskoczyłeś. 
- Być może. 
- To dobrze. To znaczy, że jeszcze można zmienić cię w dobrego człowieka. 
- Dlaczego tak bardzo ci na tym zależy? – zapytał, pochylając się w jej stronę. – Dlaczego chcesz się mnie pozbyć? Jestem aż tak złym towarzyszem? 
- Nie! Oczywiście, że nie. Jesteś cudownym współlokatorem. 
- Wiec w czym problem? – zirytował się lekko. 
- W tym, że ja zawsze zakochuję się w nieodpowiednich facetach! Takich, którzy tylko powierzchownie wydają się mili, a w rzeczywistości są łajdakami – warknęła, zrywając się z sofy i stając przy oknie. Trzęsła się od tłumionych emocji. W salonie znów zapadła niezręczna cisza, w której Asia modliła się bezgłośnie, by Loki nie usłyszał szaleńczego bicia jej serca. Dopiero po chwili poczuła, jak staje obok niej, opierając się pośladkami o niski parapet. 
- Czemu to powiedziałaś? – zapytał cicho. – Chcesz coś na mnie wymóc? Jakieś oświadczenie?... Owszem, żałuję, że się uniosłem względem ciebie, ale nie żałuję niczego innego. 
- Dlaczego? – Asia twardo wpatrywała się w pogrążony w śniegu ogródek. 
- Co, dlaczego? 
- Dlaczego nie żałujesz innych swych czynów? – jej głos przepełniony był smutkiem. 
- Tamto wszystko nie wiąże się bezpośrednio z tobą. – jego odpowiedź bardzo ją zaskoczyła. 
- A co to ma do rzeczy? 
- Nie tylko ty się zakochujesz – wyznał, po czym szybko nachylił się nad nią i delikatnie pocałował. Opierała się może z sekundę, by następnie zatonąć w jego miękkich ustach.
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Kuri
W kolejnym rozdziale scena 18+?
 Ta Asia jest strasznie łatwowierna xD
elenawest
@Kuri no jest ;-) nic na to nie poradzę :-P nie, w tej serii chyba nie ma takich scen :-) za to są w Agacie :-P
Kuri
@elenawest Ej, a tylko tego z Twoich opowiadań nie czytam :P To nie fair xD
elenawest
@Kuri wybacz :-P hie hie :-)