Nordycka historia - rozdział 19-20.

Nordycka historia - rozdział 19.

Asia spojrzała na niego ze sporym zdziwieniem i uśmiechnęła się niepewnie.
- Żartujesz sobie, tak? - szepnęła, choć serce biło szaleńczo, o mało nie wyskakując jej z piersi.
- Bardzo bym chciał.
- Więc chcesz mi powiedzieć, że urodziłam dziecko tylko po to, byś ty je teraz zabił, tak?
- Nie, na Odyna, nie!!! Oczywiście, że nie. A cóż ci do tej główki mądrej przyszło? Nie chodzi o to dziecko — gestem wskazał na kołyskę. - Zabić to ja mam Jörmuganda.
- Tego węża?! - Asię wyraźnie odblokowało.
- Zaiste.
- Tyś kompletnie zgłupiał? Przecież on cię na pół przedziabie, jeśli tylko do niego się zbliżysz!
- Nie bój się o mnie. Sprytniejszy jestem niż on. Poza tym to moje dziecko. Mnie nie skrzywdzi.
- Jesteś od niego o wiele, wiele mniejszy. Z kim ty chcesz walczyć... To pytanie retoryczne, nie musisz na nie odpowiadać.
- Niekoniecznie jestem mniejszy — mruknął pod nosem w nadziei, że może wyczerpana kobieta go nie dosłyszy. Pech chciał, że akurat wszystko doskonale usłyszała.
- Co proszę? Coś ty powiedział? Że jesteś większy od tego potwora?
- Asiu, proszę cię, uspokój się i przestań obrażać mego syna. - w głosie Lokiego zadźwięczała stal.
- Loki! To jest twój syn! - gestem wskazała na kołyskę tak, jak wcześniej mężczyzna. - To dziecko jest twym synem. I Wali! Oboje zrodzeni z kobiet. Ludzkich kobiet! - Joanna zaczęła wrzeć gniewem, który w jej przypadku był całkowicie uzasadniony. - Jesteś człowiekiem, Loki, i do ciężkiej cholery, masz ludzkie dzieci!!!
- Jestem lodowym olbrzymem! - wrzasnął sfrustrowany bóg tak potężnie, że aż od jego głosu zatrzęsło się sklepienie, a nienazwany jeszcze noworodek zaczął płakać ze strachu. Obecny również w komnacie Wali, skulił się w kącie. - Nie jestem człowiekiem, ziemianko, i nigdy nim nie będę. To tylko moja powłoka, która chroni mnie, a właściwie ciebie przed moim prawdziwym wizerunkiem. Bo gdybyś go ujrzała, to powiadam ci, kobieto, że nigdy nie spojrzałabyś na mnie w taki sposób, w jaki patrzysz na mnie od kilku miesięcy.
- Wreszcie pokazałeś jej swą prawdziwą naturę, co? - odezwał się Thor, wchodząc do pomieszczenia. - Loki nigdy nie był przychylny ziemianom i zaprawdę dziwi mnie, że związał się z taką kobietą, mając ich tutaj na pęczki... Nie umniejszam bynajmniej twej urody, Joanno, bo zaiste jesteś urodziwą dziewoją, lecz chodzi mi przeto raczej o twe pochodzenie.
- Doskonale cię zrozumiałam, Thorze... Tak samo, jak i Lokiego. Teraz gdy jestem tak beznadziejnie w nim zakochana, gdy przed kilkoma godzinami powiłam mu dziecko, widzę, jak bardzo się wtedy pomyliłam w jego ocenie. - lekko chwiejąc się na nogach, Asia podeszła do kołyski i zaczęła uspokajać synka, biorąc go na ręce. W jej oczach nie było łez. Można było za to dopatrzyć się w nich żalu, gniewu, a i nawet wściekłości. Za to u dwójki mężczyzn na twarzach malowało się bezgraniczne zdumienie. Loki, z którego zeszła już cała złość, stał z opuszczonymi po bokach rękami i niewiele rozumiejącym wzrokiem wpatrywał się w swą miłość. Kobietę tak cudowną, że ciężko było mu ją opisać. Kobietę, która dała mu kolejne dziecko, które teraz tuliła tym trudnym do naśladowania gestem. W jej oczach płonął święty ogień macierzyństwa, który gasnął natychmiast, gdy spoglądała na asgardczyka.
- Co ty chcesz przez to powiedzieć? - zapytał ją dziwnym głosem, na wpół smutnym, na wpół wściekłym.
- To, że źle zrobiłam, wiążąc się z tobą! Żałuję tego... - zwróciła się do boga piorunów. - Chciałabym zostać tu jeszcze przez kilka dni, a potem, jeśli będziesz łaskaw, odstaw mnie proszę, panie, na Ziemię.
- Odchodzisz ode mnie?! - ryknął wzburzony Loki, postępując groźnie ku kobiecie. Drogę jednakże zatarasował mu Thor, osadzając go na miejscu.
- Stójże! Ona ma rację. Nie myślisz logicznie. Przepowiednia Norn wytrąciła cię z równowagi... Lepiej będzie, jeśli przez jakiś czas pobędziecie osobno... Stój!!! Albo się uspokoisz, albo znów wylądujesz w więzieniu!
Perspektywa spędzenia kolejnego czasu w tym tragicznym miejscu sprawiła, że rozhukany Loki uspokoił się nieco, choć wciąż spoglądał nieprzyjaźnie na kobietę. W końcu jednak zwrócił wzrok na swego towarzysza i zapytał:
- Skąd wiesz o przepowiedni Norn?
- Zapomniałeś już kim jest mój ojciec?
- Tyle że nawet Odyn nie ma władzy nad wiedźmami, a wątpię, by one zdradziły mu to, co mnie... Mów przeto! Skąd Odyn o tym wie?!
- Uważaj, Loki! Mam nad tobą władzę, o jakiej mógłbyś sobie tylko pomarzyć!
- Hah! Nie rozśmieszaj mnie... Nie masz nade mną żadnej władzy!
- Tak sądzisz? - Thor szybkim gestem przyłożył Lokiemu młot swój Mjölnir do klatki piersiowej. - Uważaj przeto, bym cię nim nie zniszczył!
- Co tu się na Ymira dzieje? - huknął naraz Odyn, wkraczając ze swą świtą do komnaty. Spojrzał swym jedynym okiem na Asię trzymającą wciąż w objęciach synka i na mocujących się bogów. Ci widząc boga-ojca natychmiast od siebie odstąpili. - Co to za zwady i swary?... Loki... Znów zaczynasz czy to może syn mój dopuścił się jakiegoś czynu haniebnego na twej wybrance?
- Ojcze...
- Milcz Thorze, kiedy zwracam się do niego — stary bój wskazał dłonią na czarnowłosego mężczyznę, a w jego głosie taka władza i siła dźwięczała, że gromowładny natychmiast umilkł, spuszczając wzrok.

Nordycka historia - rozdział 20.

- Joanna odchodzi — zakomunikował wściekły Loki, nawet nie patrząc na kobietę. Odyn spojrzał na niego dziwnie, a potem przeniósł wzrok na Asię.
- To prawda? - zapytał po chwili.
- Tak.
- Dlaczegóż to?
- Zawiodłam się na nim.
- Przecież chce cię uratować, więc nie rozumiem twych łez.
- Twierdzi, że jestem zwykłą ziemianką, nikim więcej! Nie sądziłam, że po tym, jak powiję mu syna, będzie mnie tak oschle traktować! – łzy skapywały wielkimi kroplami z policzków kobiety. – Tuż po narodzinach małego wybył gdzieś na kilka godzin. Nie raczył mi nic powiedzieć, po prostu odszedł, a potem wrócił jak gdyby nigdy nic!
Odyn przeniósł wzrok na Lokiego, a potem z powrotem na Asię.- Myślę, że wyolbrzymiasz to wszystko – rzekł lekko karcącym tonem. – Wiem, że Loki udał się do Nonr, by prosić boginie o łaskę dla ciebie i waszego syna, oraz dla Waliego. Z tego, co widzę, mężczyzna ten gotów jest poświęcić swego syna, by ocalić ciebie i dzieci! A to jest, moja droga, niezwykle heroiczny syn, na który niewielu asgardzkich bogów jest w stanie się posunąć do takiego czynu! I sprawia to też, iż wiem już po której stronie stanie ten człowiek… Mam rację?
- Masz – odparł ostro Loki. – Pomimo wszystko nie mogę stracić ani ukochanej, ani synów. Spładzałem potwory i nie jestem z tego dumny. Byłem okrutny, bawiło mnie cudze nieszczęście, popychałem innych ku złu. Szerzyłem zamęt, pogardę, zwracałem ludzi przeciw sobie. Lecz wtedy Odyn zesłał mnie do Midgardu. Byłem na niego wściekły. Tak bardzo, że gdybym wtedy mógł, pewnie rozpłatałbym mu czaszkę gołą dłonią. – bóg zerknął niepewne na Odyna, lecz gdy ten nie odezwał się ni słowem, kontynuował, patrząc w piękne załzawione oczy ukochanej. – Po wylądowaniu na Ziemi, spotkałem piękną, kasztanowowłosą istotę o mlecznych oczach, która przygarnęła mnie pod swój dach. Nie wyrzuciła mnie nawet wtedy, gdy przyznałem się jej, że z mej winy zginęły setki, jeśli nie tysiące ludzi w jej rodzinnej krainie. Krainie, która dla mnie była tak bardzo obca, że kobieta ów musiała mnie nauczyć, jak mam tam funkcjonować.
Przerwał na chwilę swą opowieść i podszedł do Asi, chwytając w dłonie jej drobną rękę.
- Kochanie… odkąd zacząłem się do ciebie zbliżać, stałaś się dla mnie całym mym światem. Asgard niemal przestał się dla mnie liczyć. Gotów byłem nawet nigdy nie pożałować za swe czyny, by tylko pozostać już na zawsze przy twym boku. To właśnie ty nauczyłaś mnie, jak być lepszym. Pokazałaś mi czym jest prawdziwa miłość, bo teraz wiem, że to, co czułem do Sygin, Angerborgi czy jakiejś innej bogini, było to tylko śmieszną kopią prawdziwego uczucia, którym ciebie darzę… Kiedy w nerwach powiedziałaś mi, że zostanę ojcem, wprost nie mogłem uwierzyć w to wszystko, w to szczęście, które miało nas za jakiś czas spotkać. I cały czas jestem szczęśliwy z tego powodu. Urodziłaś mi pięknego synka, jestem dumny, że mogłem uczestniczyć w procesie narodzin. Teraz tylko drżę o wasz los, bo wszyscy tu obecni czujemy, jak wielkimi krokami zbliża się Ragnarok, a jak, jak już powiedziałem, nie mogę was stracić. Fakt, jestem gotów poświecić syna, lecz on sam zagrożeniem jest dla innych, więc myślę, że zgładzenie go będzie jedynym sensownym rozwiązaniem. W ten sposób część bogów przeżyje i będzie mogła dalej walczyć, a być może i nawet się kiedyś odrodzić, jeśli ostanie się coś po Zmierzchu Bogów… Asiu, proszę… nie odrzucaj mnie tylko z tego powodu, że czasem nie potrafię powstrzymać swego języka. Kocham cię przecież.
Kobieta przez długi czas wpatrywała się w jego smutne oczy. Całe pomieszczenie pogrążone było w totalnej ciszy, jaka zapadła po słowach Lokiego. Nikt nie miał odwagi głośniej oddychać, by nie przerwać tego pełnego napięcia momentu. Cisza zdawała się wibrować wokół zebranych, a powietrze ciężkie było od oczekiwania na słowa midgardzkiej kobiety. Gdy ta wreszcie przemówiła, glos drżał jej tak bardzo, że początkowo nie potrafiła sklecić żadnego sensownego zdania.
- B-b-był-łam napr-rawdę-ę szczęś-śliw-wa, g-gdy pojaw-wił-łeś-ś się w-w-w-wted-dy w mo-o-i-im życ-ciu, b-bo bardzo go o-odmien-niłeś, za co j-jestem ci dozgonnie-e w-wdzię-ęcz-czn-na. – spojrzała mmu w oczy i mocniej ścisnęła jego szerokie dłonie. – N-n-nie, L-lo-o-oki… Ni-e o-o-odejdę. Ja także cię kocham.

elenawest

opublikowała opowiadanie w kategorii fantasy, użyła 1862 słów i 10203 znaków, zaktualizowała 25 kwi 2016.

2 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto

  • igor

    No Ragnarok coraz bliżej. Ciekaw jestem kolei losów. Cierpliwie oczekuje kolejnej części :hi:

    25 kwi 2016

  • elenawest

    @igor bardzo się cieszę :-D to jeśli caldarię już przeczytałeś, to co jeszcze teraz czytasz?

    25 kwi 2016

  • igor

    @elenawest cały Twój dotychczasowy dorobek pisarski i jak już wcześniej wspomniałem, zdania nie zmieniłem. Bardzo przypadły mi do gustu opowieści klimatu rycerskiego razem z wampirycznymi wersjami  :faja:

    25 kwi 2016

  • elenawest

    @igor :-D to się cieszę :-P ja właśnie uwielbiam takie klimaty, więc jak widać, głównie piszę fantasy, bo wtedy najłatwiej puścić wodze wyobraźni ;-)

    25 kwi 2016

  • igor

    @elenawest bardzo dobre i wciągające no i muszę tu wspomnieć że śmiałe sceny mają dużo smaku w sobie. Ale nasłodziłem  :ciuch:

    25 kwi 2016

  • elenawest

    @igor nom, przesłodziłeś... Ale ok :-P

    26 kwi 2016

  • Kuri

    Eee, a myślałem, że odejdzie xD W ogóle, co to ma się znaczyć, że do ich komnaty wszyscy wchodzą z buta, jak chcą?

    25 kwi 2016

  • elenawest

    @Kuri tak wyszło z tym wchodzeniem :-P poprawię się... Tak myślę ;-)

    25 kwi 2016

  • Kuri

    @elenawest Zero prywatności mają xD

    25 kwi 2016

  • elenawest

    @Kuri to Asgard. Zreszta... Odyn i tak zna kazdy ich ruch, jak i Heimdall :-P

    25 kwi 2016

  • Kuri

    @elenawest Wielki brat patrzy :(

    25 kwi 2016

  • elenawest

    @Kuri niestety :-( ale juz niedlugo, jak sadze :-( bo historia nieuchronnie zmierza ku nieuniknionemu koncowi :-/

    25 kwi 2016