Krwawy Sędzia cz. V
Stał nieruchomo z uśmiechem na twarzy. Rozpoznałem go od razu. W prawej ręce trzymał maskę, a w lewej nóż. To był zamachowiec o ksywce kameleon. Ścigaliśmy go dobre ...
Stał nieruchomo z uśmiechem na twarzy. Rozpoznałem go od razu. W prawej ręce trzymał maskę, a w lewej nóż. To był zamachowiec o ksywce kameleon. Ścigaliśmy go dobre ...
Wycierałem szkło i spoglądałem na siedzącego przy barze mężczyznę. Już którąś kolejkę wypijał i martwym wzrokiem patrzył w jeden punkt, na zegar wiszący na ...
Złapała klamkę, wsiadła, zapięła pasy. -Siema Gabi. -No siema. -Miałaś mi opowiedzieć wszystko. -No tak.Dobra.Jest taka jedna sprawa.Chodzi o pewną dziewczynkę, z ...
Grałem w golfa. Uwielbiałem to pole za swoim domem. W końcu dzięki mojej ciężkiej pracy mogłem się dorobić tego wszystkiego. Krótki powiew przemknął przez moje włosy ...
Wojtek desperacko poszukiwał koszuli. Gdzieś tu przecież była. Prasował ją wczoraj. - Fuuuuck! - krzyknął, gdy uderzył łokciem o szafę. - Nie przeklinaj przy ...
Wybiła druga trzydzieści pięć, jednak Anielica nadal nie dawała znaku życia. Zacząłem się ostro denerwować. Pracę skończyliśmy przed dwudziestą pierwszą. Jak zwykle ...
Wychodząc z budynku byłam nieco zmieszana... Artur bardzo mi zaimponował, ale z drugiej strony jego nowe oblicze wcale mi się nie podobało! - Może cię odprowadzę? ...
Sobotni wieczór. Przyjemne powietrze orzeźwiało wnętrze mieszkania państwa Krugerów. Pani Lucyna spędzała czas bujając się spokojnie w fotelu. Oddawała się relaksowi ...
Witam wszystkie czytelniczki, wszystkich czytelników! 29 RZ trochę inaczej niż zwykle - dziś chciałabym zacząć od PODZIĘKOWAŃ. Chcę podziękować wszystkim tym, którzy ...
Płaczący człowiek, który się śmieje - część czwarta, ostatnia. The end, finito Elena siedziała na wysokim łóżku przykrytym brudnym prześcieradłem. Ubrana była w ...
Podniosłem się z podłogi i szybko podbiegłem w stronę ściany, gdzie był zamontowany mały ekran, na którym to zobaczyłem swoją córkę związaną w jakiejś klatce. Obok ...
Przepraszam że tak późno i za to że nie dotrzymałem swojej obietnicy. Kończę to opowiadanie i mam nadzieję że mi się udało Miłej lektury Rozdział 4: Szpital Nadziei ...
– Więc chcecie, bym zabrał was do Bacciano... Najpierw jednak odpowiedz mi Johnny na jedno proste pytanie. Jakim cudem wasza dwójka znalazła się w jednym pokoju? Czyżbym o ...
Tydzień byłem spokojny. Oczywiście, jeżeli przez bycie spokojnym rozumie się nie odzywanie się do nikogo i ignorowanie całego świata. Jak to ujął Jefferson ...