Następny dzień zaczął się bardzo normalnie.Łóżko, łazienka, kuchnia i śniadanie.Dziś na sobie miała czarne glany, czarne spodnie i szarą bluzę z napisem: Fałszywy świat. Sama go sobie wyszyła tydzień po zakupie.Wyszła z domu.Szła ulicą.Była godzina 10.00. Po jakiejś godzinie rozglądania się po okolicy zobaczyła dziewczynę 2 lata młodszą.Płakała.Siedziała skulona na chodniku.Gabi podeszła do niej.Młoda odezwała się:
-Idź stąd !
-A co mi zrobisz? Chcę ci pomóc.Uspokój się.
-Na tym świecie są sami fałszywi ludzie, więc sobie idź precz.
-Ja taka nie jestem.Nie dam się tak spławić mała.
Młoda nieznajoma spojrzała na Gabi.Już przestała płakać.
-Czego chcesz?
-Powiedz co się stało.
Gabi usiadła obok niej.Niestety, wyszło dwoje ludzi prawdopodobnie rodzice nieznajomej.Krzyknęli:
-Czego tu szukasz przybłędo?Precz stąd.
I Gabi musiała zwiewać ale szepnęła jeszcze do młodej:
-Jeszcze pogadamy mała.Powodzenia.
I wróciła do domu.Po jakiejś godzinie po jej powrocie wrócił z pracy jej ojciec ale nie sam.Gabi zeszła na dół.Weszła do pokoju gdzie siedzieli wszyscy.Spojrzała na mamę błagalnym wzrokiem bo chciała z nią porozmawiać.Mama w mig stworzyła sobie wymówkę.Obie poszły do pokoju Gabi.Tam mama zaczęła mówić:
-Pakuj się kochanie.
-Czy to znaczy, że postanowiłaś odejść od ojca.
-Tak.On się nie zmieni.Rano dzwoniłam do Beaty wiesz kto to no nie? Może nas przyjąć na jakiś czas.
Mama zeszła na dół by spakować swoje rzeczy.Mąż nic nie zauważył pogrążony w rozmowie z doktorem.Nie zorientował się kiedy żona z dzieckiem wyszły z domu...
Dodaj komentarz