Przeżyć w fałszywym świecie 4

Złapała klamkę, wsiadła, zapięła pasy.
-Siema Gabi.
-No siema.
-Miałaś mi opowiedzieć wszystko.  
-No tak.Dobra.Jest taka jedna sprawa.Chodzi o pewną dziewczynkę, z którą wczoraj rozmawiałam.Chyba zabije jej ojca tego gnoja za przeproszeniem za to co jej zrobił.Uchłał się ile się dało, a potem zbił jak śmiecia.Rozumiesz? Wczoraj a chodniku płakała, siedziałam obok niej, nie zdążyła mi opowiedzieć czemu płacze bo wyszli jej rodzice.Chamscy mnie wykrzyczeli i kazali spieprzać.
-Spokojnie.Widzę, że omal straciłaś oddech mówiąc o tym wszystkim.
-No bo ja nie wyobrażam sobie czegoś takiego.Niby powinnam bo sama mam ojca jakiego mam no ale tamta jest tak zwyczajna, słodka dziewczyna.Zresztą mój jest poprostu chory, a tamten pijak.A właśnie powiedz mi co ja mam zrobić z własnym ojcem?  
-Ciężko mi powiedzieć, sam nie wiem.Chciałbym ci pomóc ale nie potrafię.Wybacz.
-Nie no spoko.Wiem, że gdybyś mógł byś pomógł.Kocham cię Sebastian.
-Ja ciebie też Gabi.
Pozostałą drogę milczeli.Zaparkował na parkingu i zapytał:
-Iść z tobą?
-Nie chciałabym ci robić problemu i tak mi sporo pomogłeś.
-Nie zostawię Cię.Idziemy oboje.
Ruszyli.Młoda zapytała w recepcji o małą.
-Leży pod 5.  
-Dziękuję.
Gdy odeszli zapytał:
-To twoja kuzynka?
-Nie. Haha. Nie podaliby mi informacji gdybym nie była z rodziny.
-Ah.Moja głupota.
-Mądry jesteś, a że raz zamuliłeś to tam trudno już.Dobra teraz cicho.Muszę zobaczyć się z nią po cichu, a nie robić rozgłos no i nie chciałabym wpaść na jej rodziców no i raczej ty też nie uwierz mi.
Skinął głową.Okazało się, że nikogo nie ma przy nastolatce i mogli spokojnie wejść.Nie spała.Poleciała jej łza po policzku gdy zobaczyła Gabi.
-No cicho mała.Opowiedz mi wszystko.
Palcem wskazała na chłopaka.
-Nie martw się, to mój przyjaciel.
No i zaczęła mówić.Co jakiś czas przerywając.Gabi gdy to wszystko usłyszała powiedziała tylko:
-Przykro mi.Odwiedzę Cię pojutrze mała. Okej?
-Okej.
Widać, że trochę była smutna ale nie mogła nadwyrężać przyjaciela.A pozatym najpierw musiała się zastanowić co robić.Miała sprawę do załatwienia z własnym ojcem i z ojcem tej dziewczyny.Gdy siedzieli już w samochodzie chłopak powiedział:
-Tylko nie rób nic głupiego.
-Spokojnie.Nie zrobię.
Nie wierzył jej ale dał spokój.Znał ją już dość długo.No nic.Pozostaje mu ją szpiegować.Niby to okropne, jak może przyjaciel szpiegować przyjaciółkę ale robił to dla jej dobra.Odwiózł ją do domu.Gabi przywitała się na parterze z Beatą i mamą i pognała na górę.

basia15

opublikowała opowiadanie w kategorii kryminał, użyła 485 słów i 2634 znaków.

2 komentarze

 
  • anka

    za szybko przeskakujesz z jednej sceny na drugą, dla mnie to raczej schemat opowiadani niż opowiadanie

    11 lut 2014

  • pattka

    to jest     z a j e b i s t e. Proszę kontynuj to dalej. Czekam ba kolejna czesc :D

    25 sty 2014