Portret toksyczności
Patrzę jak śpisz. Spokojnym snem dziecka. Blade niebo wkrada się na nasze poddasze, które mogłoby, ze względu na wszechobecne drewno, uchodzić za paryską barkę ...
Patrzę jak śpisz. Spokojnym snem dziecka. Blade niebo wkrada się na nasze poddasze, które mogłoby, ze względu na wszechobecne drewno, uchodzić za paryską barkę ...
Stary, zakurzony zegar stłumionym dźwiękiem wybił północ. Kurz pokrywający meble, podniósł się i zaczął wirować niczym płatki śniegu. Brian wiedział, że nie ma ...
– Zrób do jasnej cholery ten przelew! – krzyczała żona. – Chwila! Dopiero z roboty wróciłem! – krzyknął mąż. Kurwa, jeszcze chwila, a dostanę pierdolca – ...
Pustka. Nie widział, nie słyszał, nie czuł. Czy on w ogóle istniał? W głowie krążyło mu tylko jedno zdanie, w kółko i kółko: Chodź, zaprowadzę cię do Pałacu ...
Wspominam… Wczoraj, na wielkiej drodze, pod księżycem, rozstając się z Panią i trzymając Pani chłodną dłoń w swojej, miałem szaloną ochotę pocałować Panią i ...
Sala balowa przesiąknięta była zapachem roztańczonych par. Wypełniały one krokiem walca, klasyczną muzykę, unosząc się jedynie poprzez wejścia na półpalce. Ich ...
Nie miałam pojęcia o kim mówił Tom. Było to co najmniej dziwne. Kto chciałby go zabić? Może on naprawdę należał do sekty w nowym miejscu zamieszkani. Nie wiedziałam ...
Wzrok Petera skierował się natychmiast ku grupie ludzi stojących kilka kroków od całej reszty. I nie tylko on spojrzał na nich. Odwróciła się cała społeczność, ze ...
Mogłaś być salową albo pielęgniarką, mogłaś być nauczycielką albo kucharką. Mogłaś być przedszkolanką. Mogłaś byś sportsmenką albo prawnikiem mogłaś być ...
To była jedna z dziewczyn z jej klasy.Jedna z dziewczyn która najbardziej jej dokucza i ją poniża.Nie mogła uwierzyć że tacy mili ludzie jak pani Ilona i pan Marek są ...
Znał to miejsce od dawna. Było dla niego drugim domem. To tutaj zabrał swoją dziewczynę na randkę. Tutaj pierwszy raz poczuł smak alkoholu. Kiedy miał zły dzień ...
Gdy już usadowiła się wygodnie na wersalce, podstawiając sobie pufę pod nogi, zadzwoniła jej komórka. - Numer nieznany, kto to może być? - powiedziała sama do siebie i ...
Mama na szczęście była u siebie w pokoju także bez problemu naszykowałem alkohol i bawiąc sie telefonem, czekałem na kolegów. Zjawili sie punktualnie. Domyślałem sie że ...
Zgrzyt krat więziennych. Łapie za nie i krzyczy – Wypuśćcie mnie! Pewnego razu, pewien pan, pracował sobie w pewnym sklepie. Nienawidził swojej pracy. Ale każdego poranka ...
Mój dobry kolega ma sklep w jednym z przejść podziemnych Warszawy. Dokładnej lokalizacji nie pamiętam, wiem tylko, że jest to dosyć nieciekawa okolica. Większość ...