Niezłomna Prolog
To moje pierwsze opowiadanie, proszę o wyrozumiałość. Był piękny, majowy wieczór. Wiatr rozwiewał włosy Mariah. Uwielbiała biegać. Tylko wtedy zapominała o wszystkim ...
To moje pierwsze opowiadanie, proszę o wyrozumiałość. Był piękny, majowy wieczór. Wiatr rozwiewał włosy Mariah. Uwielbiała biegać. Tylko wtedy zapominała o wszystkim ...
Najważniejsze, że się przemieszczali. Lorencjusz miał tylko nadzieję, że zbliżają się do Kentucky, a nie wręcz przeciwnie. Siedzieli na tylnym siedzeniu samochodu ...
Już drugi dzień wychodziła z szufelką. Kobieta w szarym dresie (zawsze tym samym) z czerwoną, plastikową szufelką i szczotką, do kompletu. Wychodziła przed dom (blok) ...
Nie zostawiaj mnie tu samej. Zbyt trudno walczyć z olbrzymem. To niemożliwe nie słuchać głosu, który jest jedynym dźwiękiem odbijającym się od ścian. Głosu pełnego ...
Wzrok Petera skierował się natychmiast ku grupie ludzi stojących kilka kroków od całej reszty. I nie tylko on spojrzał na nich. Odwróciła się cała społeczność, ze ...
Nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak niewiele potrzeba, by wywołać prawdziwy huragan zdarzeń. Niszczycielską siłę, która rujnuje każdą rzecz zbudowaną w naszym ...
Do domu powróciłem półżywy. Ani Goethe, ani Minos, ani Apostoł Paweł nie pomogli. Posiedziawszy przy stole, poleżawszy na podłodze, nie słysząc pytań, nie rozumiejąc ...
Czując jednocześnie motylki w brzuchu i dziwny ucisk w żołądku, zbliżyłem się do Lizzy. Spostrzegła mnie dopiero gdy byłem tuż obok. Miała rozpuszczone włosy, mocny ...
Zadzwonił budzik (nienawidzę budzika – pomyślał), wyłączył go. Otworzył oczy (nie chce mu się). Kolejny piękny (paskudny) dzień! Znowu musi iść do swojej ukochanej ...
Stary, zakurzony zegar stłumionym dźwiękiem wybił północ. Kurz pokrywający meble, podniósł się i zaczął wirować niczym płatki śniegu. Brian wiedział, że nie ma ...
Tym razem nie latawiec, tym razem zapragnęła mieć większą skalę. Na łąkę pod wieczór wyszła, z domu ukradkiem wychodząc. Spoglądała na ten piękny horyzont. Bowiem ...
Wszystko dopięte na ostatni guzik (przynajmniej powinno być), kościół zaklepany, muzyka zamówiona, sala weselna gotowa. Jeszcze tylko do księdza, jeszcze tylko ostatnie ...
Zgrzyt krat więziennych. Łapie za nie i krzyczy – Wypuśćcie mnie! Pewnego razu, pewien pan, pracował sobie w pewnym sklepie. Nienawidził swojej pracy. Ale każdego poranka ...
Następnego dnia po wykonaniu wszystkich porannych czynności Paulina chciała iść po raz kolejny na łąkę ale jej plany pokrzyżowała jedna z opiekunek-Martyna.Kiedy ...