Życie w zgodzie z matką naturą rozdział 14

— Jak możesz tak w ogóle mówić?
— A co może tak nie jest?
— Oczywiście, że nie to, że spędziłam z Marcinem noc nie znaczy, że to planowałam.
— Akurat!
Niespodziewanie w drzwiach stanął Marcin.
— Twoja siostra Violett mówi prawdę, to ja poproszę całą winę, bo namówiłem ją na rozbieraną sesję, a ona za bardzo nie chciała.
— Prawda.
Kobieta po tych słowach stała i wyszła, zostawiając Tinę z Marcinem.
— Z twojej siostry jest piękna kobieta, a tych kształtów to mogłaby jej pozazdrościć niejedna modelka.
— Figurę Violetta ma po mamusi.
— To z waszej mamy musiała być piękna kobieta.
— Bo taka była i wiesz co.
— Co?
— Cieszę się że zostałeś jej chłopakiem.
— Naprawdę?
— Tak.
Tina wstała podeszła do niego i się przytuliła, a potem zeszli na śniadanie. Gdy cała trójka siedziała w kuchni to rozległ się dźwięk telefonu.
— Halo?
— Violett dzwonię, żeby ci powiedzieć, że udało mi się załatwić najbliższy termin wystawy Marcina u nas w domu kultury, to za tydzień.
— Super bardzo ci dziękuję jesteś kochana.
— Nie ma za co.
— Jest, jest.

Margerita

opublikowała opowiadanie w kategorii obyczajowe, użyła 206 słów i 1147 znaków.

Dodaj komentarz