Życie w zgodzie z matką naturą rozdział 11

— O czym tak gaworzycie?
— O niczym ważnym, to zapraszam do wozu.
Violett jako pierwsza wsiadla, a Tina z Marcinem, po niej. Następnie ruszyli najpierw pojechaliśmy do lasu. Z niego udali się do Szczytna auto zaparkowała naprzeciwko urzędu miasta i wysiadła.
Siostra z przyjacielem zrobili to samo. Marcin wziął aparat z samochodu i cała trójka poszła na molo.
Tina podbiegła do barierki i ustawiła się w zalotnej pozie. Violett zbliżyła się do dziewczyny.
— Czy możesz mi wyjaśnić, co ty wyprawiasz?  
— O co ci chodzi? Przecież zgodziłaś się żebym została Marcina modelką.
— Tak tylko nie próbuj go kokietować.
— Dobrze, dobrze.
— Będę cię bacznie obserwować.
Kobieta usiadła na ławce mężczyzna, gdy nie patrzyła zrobił jej zdjęcie potem wrócił do swojej modelki.
— Tina spójrz lekko w bok — poprosił
— Czy tak dobrze?
— Doskonale.
Mężczyzna zrobił parę ujęć, żeby było w czym wybierać, gdy skończył.  
Poznaj przeszli na niewielkich rozmiarów plażę. Tina jako pierwsza tam pobiegła, a Violett rozłożyła koc, po czym na nim usiadła.
Marcin w tym czasie zabrał się za fotografowanie.  
— Tina wejdź do wody.
Dziewczyna wykonała jego polecenie.

Margerita

opublikowała opowiadanie w kategorii obyczajowe, użyła 210 słów i 1230 znaków, zaktualizowała 23 lis 2022.

Dodaj komentarz