Materiał odrzucony.

Życie po terapi miłością.Cz34

Nie damy Paulinie wyjsc tak szybko,co Ania?
-Tak.-powiedziała zadowolona Ania i zabawiała Pauline.
Frankowi podobało się to,że Ania zatrzymała Pauline tak dlugo.
Ania już późno masz isc spac.-powiedział Franek.
Nie chce !
-do pokoju!
-Nie!
Idz spac Ania.-powiedziała Paulina a Ania się zgodzila położyć.
A poczytasz mi coś ?-spytała Ania, Pauline.
No dobrze.-powiedziała i czytała jej bajkę.
Dobranoc Paulina.
-Dobranoc Ania.-powiedziała i przykryła ją kołdrą.
Zauważyła ,że na zegarku jest już 23:30 i zadzwoniła do mamy,która kazała jej zostać u Marty.
Nie ma problemu.-powiedział Franek.
To mam spac w salonie ?
-Rodziców pewnie do jutra nie będzie i by się zszokowali więc możesz u mnie spac na łóżku Marka.
No ok.-powiedziała Paulina,ale nie miała pizamy a w swoich ciuchach nie chciała spac.
Moze chcesz Jakieś moje ?
-Raczej się w nich utopie.Masz jakieś mniejsze?
-Jakieś mam zaraz poszukam.-powiedział a Paulina próbowała otworzyć wersalke.
Daj!pomogę ci powiedział Franek i otworzył kanapę tak mocno,że spadł na Paulinę.
Sorry one tak się otwierają.
-aha.-powiedziała zirytowana i chciala się ubrać w jakieś ubrania do spania.
Mam bluzę.-powiedział Franek.
Dzięki.-powiedziała Paulina i ubrała ją na siebie i szybko zakryła się  kołdrą.
Nie jest ci zimno?-spytał Franek.
Nie.
-to dobrze.-powiedział Franek i nie mógł juz dłużej wytrzymać widząc Paulinę obok siebie pół nagą zakrytą kołdrą i położył się obok niej.
Co ty robisz ?-spytała a on ja zaczal całować.
Nie Franek!-powiedziała a on nie pytając o zdanie i ręką powędrował na góre przy czym wciąż był blisko niej i nie dał jej się ruszyć.Paulina jednak tym razem nie miała zamiaru zgadzać się na nic i próbowała się mu sprzeciwić i udało się jej wyjsc.
Paulina nie wychodz!
-Zamknij się !Zawsze myslisz ,że jestes takim cwaniakiem?! Idz do Sabiny niech ci zrobi to co umie najlepej!
-Nic nie rozumiesz! Kocham cię !.
-Daj mi spokoj!-powiedziała Paulina i poszła do toalety.
Paulinka przepraszam.Chodź.-powiedział Franek a paulina miala go dosc jednak chciało się jej spac.
Nie dotykaj mnie!-powiedziała i się zakryła.
Czemu jestes taka wroga... Ja się staram...Wszystko bym mógł dla ciebie zrobic.Kocham cię.-powiedział Franek ,ale Paulina udawała,że nie słyszy i próbowała zasnąć.
Śpisz?-spytał Franek i wciąż obserwował Pauline a ona obróciła się jeszce bardziej w stronę ściany.
Franek za to obserwował ją cały czas.
Możesz przestać.-odezwała się paulina.
Przecież nic nie robię.
-Ciągle się gapisz.
-Przepraszam.
-Przestan się gapic!
-Tylko to mi zostało.Moge się położyć obok ciebie ?
-Nie.
-To będę się gapił.
-To się gap!I nie odzywaj do mnie!
-Moglabys zdjąć coś więcej miałbym na co.
-nie.
-Ok.-powiedział Franek a Paulina zakryła się kołdrą całkowicie i zasnęła.
Franek za to ciągle nie mógł spac i myślał o niej. Ciężko mu było ,ale cieszył się ,że ma ja obok.
Nagle zauważył ,że ktoś dzwoni do Pauliny a ona się przebudziła i sprawdziła telefon .
Kto to?!-spytał franek.
Nie twoja sprawa!-powiedziała Paulina.
Masz kogos?-spytał franek a Paulina specjalnie się nie odzywała.
Dobrze cie traktuje?
-Lepiej niż ty.
-Kto to jest ? Znam go?
-nieważne.
-Oj no pochwal się.
-Nieważne.
-I tak się dowiem.Nie będzie mi jakiś facet ciebie dotykał...
-Przecież jestes z Sabiną o co ci chodzi?!
-Nie jestem.
-A ja nikogo nie mam i z tobą nie jestem.
-Jak się dowiem kto to to za siebie nie recze!
-Nikt.
-Gdzie go poznałas?!
-Nigdzie.Zrezta nie mam ci sie z czego tłumaczyc.-powiedziała Paulina i zauważyła ,że już 7 rano i zaczela się ubierać zapominając że Franek ja obserwował.
Ale sexi wyglądasz.-powiedział a ona zamknęła zamek w bluzie i chciala wyjsc.
Sniadanie ?-spytał Franek.
Nie trzeba.
-Żebys gdzieś upadla?Nie puszczę cię bez śniadania.-powiedział Franek i poszedł do kuchni pół nagi.
Co tak patrzysz?-spytał.
Może sama sobie cos zrobię i szybko pujde.
-Nie nie.Ja tu gotuje a ty siedz.-powiedział Franek a do Pauliny znowu zadzwonił telefon.
Odbierz.-powiedział Franek a ona odebrała.
Marek niewydzwaniaj do mnie tak rano.-powiedziała i sie wyłączyła a Franek poczuł złość.
Myślałem,że Marek jest z Nela.-stwierdził Franek.
Nie jest.-powiedziała Paulina.
Skąd to wiesz?!Ja lepiej znam Nele i wiem co sie u nich dzieje!
-A co zazdrość cię zżera?
-Bardzo.Nawet niewiesz jak na mnie działasz.Zaraz będzie sniadanie.
-aha.Marek serio jest z Nela?
-Tak formalnie nie,ale często się spotykają.
-Mi mówił co innego.
-Ej nio Paula uśmiechnij się.Masz mnie!-powiedział Franek a ona była smutna.
On nie mógł na to patrzeć bo przypomnial sobie jej minę gdy on całował się z Sabiną i przytulił ja.
Ona zaczęła płakać.
Ja w sumie niewiem czy on z nią jest.
-Ale mówiłes że często..
-Wiesz lubia się.Kochasz go?
-Niewiem.Nic już niewiem.
-przepraszam,że tak to wyszło z nami.Ja nadal kocham cię.
- Franek ja nie wybacze ci tego.Wiesz jak to boli.
Może zrobimy cos więcej na koniec ?-spytal franek.
Co?
-No wiesz...
-Nie!
-ok,ale ten pocałunek to mi na jeden dzien starczy.Wróć do mnie.Będę lepszy.Będę dbał o ciebie.
-Niewiem.
-Obiecuje na wszystko.Mogę błagać!
-Franek kim ja jestem dla ciebie...Zabawka?
-Nie!
-bądź z Sabiną
-Nie chce!Chce ciebie... Chce wrócić. Chce sie z tobą...
-Mama do mnie dzwoni muszę isc do domu.
-Jutro oddajemy nasz projekt.
-Pamiętam.
-Jak dostaniemy 5 to zapraszam na coś słodkiego.Twój numer mam więc się dogadamy napewno.
-ok.
-Musisz coś jesc.Schudłas.
-Wiem ja ide.-powiedziała Paulina i Zjadła.
Rodzice już ida więc mogę cię Odprowadzic.
-Nie trzeba.
-Trzeba. O mamo ja ide Odprowadze Paulinę.
-a ania spi?
-Tak.-powiedział Franek i poszedł z Pauliną która czerwieniała na mysl ,że idzie tak blisko niej.
Gdy doszedł z nią pod bramę zobaczył Sabinę z Arkiem jednak nie interesowało go to.
Paulina weszla do srodka a Franek za nią.
Pod same drzwi cie odprowadze.
-Mój tato jak cie zobaczy to się wkurzy.
- I co?!
-Jak chcesz.-powiedziała i otworzyła drzwi.
Mogę wejsc?-spytał franek.
No wyjdź. -Powiedziała Paulina i zauważyła,że rodzicie gdzieś ida.
Jedziemy do znajomych wróćimy wieczorem.Tu masz obiad.
-Dzięki mamo.
A ty Franek co tu robisz ?-spytał miłosz.
Chcialem sprawadzic jak nasz projekt.
-Aha.Paulina trzymaj sie i dzwon.-powiedziała małgosia i popatrzyła na Franka ostrzegawczym wzrokiem.
No to gdzie nasz projekt?-spytał Franek.
Tam.-powiedziała obojętnie Paulina i nalała sobie soku.
Ładnie przepisałaś i wogule te zdjęcia.
-Dzięki.
-Napewno 5 dostaniemy.
-Może.
-napewno.Mogę tu zostać?
-A nie chcesz wracac do domu?
-Już mam dosc swojej siostry i domu.
-Ania jest fajna a na dom nie narzekaj.Każdy chciałby tak żyć.
-ale lubi wkurzac mnie.Nudne takie życie.
-Nie dziwie się jej.
-Z tobą jakoś fajnie się nią zajmować i jest grzeczna.
-Widocznie mnie lubi.
-To już druga osoba.
-Wow.-powiedziała Paulina a Franek ciągle ja obserwował.
Pamiętasz jak byliśmy razem i...
-I Sabina okazała się fajna ?Marek był wściekły...
-Nie.. Jak chodziliśmy na spacery cały dzień prawie.
-Jeden spacer się nie liczy. Nudziło cie to więc po co to wspominasz?
-Tęsknię za tym.Za tym jak...
-Jak za czym?
-wstyd sie przyznać.
-No powiedz.
-Za naszym sexem tęsknię.
-Przeciez go nie lubliłeś...
-Uwielbiałem...
-Ale nie był zbyt ciekawy skoro...
-Kurwa!przestań z ta Sabiną!-krzyknął franek a paulina się wystraszyła.
Przepraszam.poprostu niewiem co ze sobą sam robić.
-Masz mnustfo znajomych...
-Nie takich jak ty czy Marek.
-To poznasz nowych.-powiedziała Paulina i stanęła koło biurka.
-Nie chce... Chce ciebie.-powiedział franek i zaczął ja całować.
Pozwól mi prosze cię.To zostanie  między nami.
-I dasz mi spokoj ?
-tak...dam...
-Na zawsze?
- E nie...
- To nie.
-No to jak będzie piatka za wypracowanie to się zgodz na randkę.
-No niewiem.
-Nie dam ci spokoju!
-No dobra.
-I wtedy wiesz...
- z tym to daj spokoj!Zwykłe wyjście najwyzej.Cos jeszce chciales ?
-Właściwie to chcialem z tobą pogadac o Marku.
- Ja z nim nie gadam on ciągle dzwoni ,ale nic mi nie mówi więc niewiem..
-On ostanio nieodzywa się do mnie.
-Obraził się.
-Czemu?
-Ze tak mi zrobiłes.
-wiem...Paulinka wybacz mi ja się zmienię!
-Już kiedyś to mówiłes.
-Bylem glupi.
-Bardzo glupi!
-tak.Kocham cię.-powiedział Franek.
czekaj bo muszę się przebrac.
-Możesz przy mnie.
-nie nie.włącz sobie coś ja zaraz wracam.-powiedziała Paulina i miala juz nadzieje,że wszystko się ułoży.
Franek czekal na nią i dostał telefon od Sabiny.
Po co dzwonisz?!
-Przyjedź po mnie.
-Nie!
-Prosze cie jestem obok centrum.
-Coś sie stalo?
-Przyjedź szybko...-powiedziała i się wyłączyła.
No jedź!-powiedziała zdenerwowana Paulina.
Paulinka!
-Wyjdź stad !
-Co?!
-Wejś kurtkę i wynos się stad!
-Paulina!-powiedział Franek a ona zamknęła drzwi.
Zaraz wrócę.-powiedział Franek a na miejscu zobaczył pijana Sabine z rozwalonym butem.
Po to do mnie dzwoniłas?!
-A co zajęty jestes ?
-Zadzwonie ci po taxi i cię zawiezie.
-Już Jaś po mnie jedzie.
-To po co do mnie dzwonisz?!
-A tak ..Randkę skończyłam?-powiedziała Sabina a Franek pojechał do Pauliny.
Gdy był pod domem zauważył,że całowała się z Marckiem i zdenerwowało go to bardzo,że poszedł do sklepu i napił się czegoś mocniejszego aż postanowił odwiedzić pauline.
Co tu robisz?!wyjdź!
-bo co?!Obroni cię ktoś?! Gdzie twój chlopak?!Pewnie ucieszy się jak zrobię ci dobrze.-powiedział franek.
Puszczaj  mnie!
-Oj nie wyrywaj się.. Długo  czekałem... Z nim to robisz to ze mna też zrobisz.-powiedział franek i zaczął całować Paulinę aż w końcu dobrał się do niej.
Puść mnie!-powiedziała a on uderzył ją w twarz i nic sobie z tego nie zrobił. Bił ją,szarpał,poniżał a później jakby nigdy  nic całował wciąż bez jej pozwolenia.
I jak ci Paulinka?-spytał a ona się nie odzywała.
Oj wiem bylem ostry,ale to za to,ze spotykasz sie z Markiem.-powiedział franek i pocalował jej policzek.
To ja wezmę projekt i jutro widzimy się w szkole.-powiedział Franek i wyszedł.
Niewiedział jednak,że wiedział wtedy Marcka z Nelą.
Kiedy był w domu David spytal go gdzie tak dlugo był i wyczuł alkohol.
O kolego ja wiem masz 17 lat ,ale...
-Prawie 18!
-David daj mu spokój!
-Marta on nas nie słucha!
-David daj mu spokój!
-Jak chcesz.Franek jutro przyjdzie Marek więc zachowuj się jakoś!
-O no dobra...-powiedział Franek i poszedł leżeć rozmyślając o wszystkim i o Paulinie.
Następnego dnia nie było jej w szkole co go zdziwiło.
Gdzie jest paulina?-spytał nauczyciel.
W domu...źle się czuję ...
-Projekt jest dobry.  
-Dziękuję...dziękujemy.-powiedział zakręcony Franek i wysyłał smsa do Pauliny i zaczął się martwić.
Stwierdził ,że musi do niej isc jednak nikt mu nie otwierał.
Bał się,że coś jej zrobił albo ona sobie coś zrobiła jednak następnego dnia była normalnie w szkole.
On tylko czekał na dzwonek.
Paulina!-krzyknął a ona poszła dalej.
Czemu cię wczoraj nie było?!
-Nie twoja sprawa.
-Właśnie ,że moja!
-Z tego co wiem to projekt zdany...
-I co znowu będziesz mnie unikać?!Nie dam się tak łatwo!Latam za tobą jak glupi a ty masz to w dupie przez jakąś Sabine z która od dawna nie jestem...-powiedział Franek a Paulina miala już dość.
Tak mnie traktujesz ,że nawet nie zauważyłeś jak prawie złamałeś mi reke!
-Byłaś z tym u lekarza?!
-byłam.
-Jest sina.-powiedział franek i zauważył parę która sie całowała.
Chodźmy stad to zle miejsce...
-Daj mi spokoj!
-To chodź do pielęgniarki!
-Nie!-powiedziała Paulina a on nie pytał ją o zdanie i zaprowadził i wszedł z nią.
Możesz wyjsc?-powiedziała pielęgniarka.
No dobrze.-powiedział franek i czekał na Pauline.
I co?
-ide do domu.
-Odprowadze cie!
-Dzięki tobie muszę isc do lekarza...  
-To pójdziesz.
-Wiesz ile sie czeka!Do jutra to nie wytrzymam...
-Trzeba było isc !
-Hehe-powiedziała paulina.
-to może do szpitala?
-No może.
-Czekaj !pojadę z tobą!
-Nie.
-i daj ten plecak!-powiedział Franek i pojechali do szpitala.

lovend17

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 2224 słów i 12329 znaków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto