Życie niedoskonałej dziewczyny cz.5

Życie niedoskonałej dziewczyny cz.5Po kilku minutach Robert mnie puścił i wstał:
-Lubisz mnie prawda? -nie odpowiedziałam, tylko przytaknęłam -Czemu mi tego nie powiedziałaś?
-Niby czego ci nie powiedziałam. Chciałeś wiedzieć że moje życie jest okropne, że mieszkam w domu dziecka i poszukuje osoby która nie istnieje?!?!?! -wrzasnęłam na niego i się skuliłam na łóżku -Chciałeś wiedzieć że kiedyś już próbowałam się zabić? -powiedziałam bardzo cicho i nie jestem pewna czy usłyszał. Chciałam płakać ale nie miałam na to sił. Powieki stawały się coraz cięższe a serce zwolniło. Wszystko zaczęłam słyszeć jak przez mgłę. Urządzenia w sali zaczęły piszczeć a drzwi się otworzyły z hukiem. Słyszałam tylko jak ktoś mnie woła i odpłynęłam.  
-----Oczami Roberta-----
-Niby czego ci nie powiedziałam. Chciałeś wiedzieć że moje życie jest okropne, że mieszkam w domu dziecka i poszukuje osoby która nie istnieje?!?!?! -wrzasnęła i skuliła się na łóżku.
Zaczęła jeszcze coś mówić ale jej nie usłyszałem. Widziałem że chciała płakać ale miała chyba za mało sił. Zamykała powoli oczy i nagle usłyszałem że wszystkie urządzenia piszczą. Do sali wbiegły pielęgniarki i lekarze. Kazali mi wyjść, ale ja chciałem być przy niej. Wołałem ją ale nie poruszyła się. -Ona może umrzeć. To wszystko przeze mnie -winiłem się za to w jakim jest teraz stanie. Siłą mnie wyprowadzili a ja usiadłem na podłodze koło sali i zacząłem myśleć -Jak ją uratują to pójdę złożyć papiery i chcę ją adoptować, ona musi być przy mnie. Przy mnie będzie szczęśliwa.
Zamknąłem oczy a drzwi od sali się otworzyły. Bardzo szybko otworzyłem oczy i wstałem. Podszedł do mnie lekarz:
-Uratowaliście ją? -spytałem z nadzieją w głosie
-Można tak powiedzieć
-Uratowaliście ją czy nie? -spytałem najspokojniej jak mogłem
-Tak, ale jest w śpiączce. Nie wiemy kiedy się obudzi, możliwe że nigdy ale trzeba być dobrej myśli.
-Mogę tam wejść?
-Dzisiaj nie można, ale od jutra można tam wchodzić
-Czemu od jutra?
-Dziś musi Paulina musi odpocząć
-Dobrze -odpowiedziałem smutny -Dziękuje i do widzenia -powiedziałem i zacząłem się kierować w stronę wyjścia.
Gdy siedziałem już w samochodzie zastanawiałem się co mam teraz robić. Po krótkiej chwili zadzwonił mój telefon:
-Dzień dobry panie prezesie. Zadzwoniłam aby przypomnieć, że za godzinę ma pan spotkanie z bratem. -usłyszałem głos mojej sekretarki w telefonie
-Dziękuje za przypomnienie. -powiedziałem i rozłączyłem się.
Pracuję w firmie mojego ojca który nie żyje już 2 lata. Powierzył mi firmę bo wiedział, że dam sobie radę.  
Odpaliłem auto i pojechałem do mojego domu. Dojechałem tam w 30 minut i przebrałem się w inny garnitur. Znów wsiadłem do samochodu i pojechałem do firmy. Znajdowała się 10 minut od mojego domu. Gdy weszłem do firmy spotkałem moją sekretarkę Anie:
-Cześć Aniu
-Dzień dobry  
-Gdy przyjedzie już mój brat proszę mnie powiadomić i przyprowadzić do biura.
-Oczywiście panie prezesie -usłyszałem i poszedłem do mojego biura. Znajdował się na samej górze tego budynku czyli na 10 piętrze. Na szczęście działała winda i wjechałem tam. Na 10 piętro mogłem wchodzić tylko ja i wyznaczone przeze mnie osoby.  
3 lata temu moja siostra która miała 14 lat wyskoczyła z tego piętra i zginęła na miejscu. Gdyby zeskoczyła z 9 pietra jeszcze by żyła. Dlatego że boje się o innych wstęp na 10 piętro ma bardzo mało osób. Znajduje się tam moje biuro i moja mała sypialnia-salon. Często zostaję tutaj na noc.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kolejna część będzie we wtorek. Piszcze czy wam się podoba i co muszę jeszcze poprawić. Miłego wieczoru ~Paula

niezapominajka13

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 689 słów i 3919 znaków, zaktualizowała 17 kwi 2016.

8 komentarzy

 
  • Użytkownik Dzena

    Jak nie dokończysz tej opowieści to będzie źle...

    29 mar 2016

  • Użytkownik niezapominajka13

    @Dzena Dokończe ale jak narazie nie daje kolejnych części bo mam inne problemy. Postaram się napisać na piątek.

    29 mar 2016

  • Użytkownik Piekna

    Super <3

    24 mar 2016

  • Użytkownik misiiiaa

    Piękne☺☺

    24 mar 2016

  • Użytkownik juliq07

    Dlaczego on najpierw pracuje jako ochroniasz a teraz jest prezesem? Chyba coś ci się pomyliło ;) a Robert ma 20 bo pisałaś w pierwszej części :>

    18 mar 2016

  • Użytkownik niezapominajka13

    @juliq07 wiedziałam że pomyliłam coś dzięki zaraz poprawie

    18 mar 2016

  • Użytkownik niezapominajka13

    @juliq07 poprawiłam w pierwszej części i teraz od początku pracuje jako prezes  
    Dzięki że zauważyłaś błąd

    18 mar 2016

  • Użytkownik Lili22

    20 latek moze adoptowac 17 latke? :woot:

    18 mar 2016

  • Użytkownik grafoman

    Adoptować  :eek:

    18 mar 2016

  • Użytkownik ???

    No właśnie też chciałam się zapytać ile on ma lat? :rotfl:

    18 mar 2016

  • Użytkownik niezapominajka13

    @??? W kolejnej części będzie napisane

    18 mar 2016

  • Użytkownik ell

    super :) ile ma lat ten Robert ?

    18 mar 2016

  • Użytkownik niezapominajka13

    @ell w kolejnej części będzie napisane

    18 mar 2016

  • Użytkownik juliq07

    @ell 20. Było w pierwszej części

    18 mar 2016