Po kilku minutach Robert mnie puścił i wstał:
-Lubisz mnie prawda? -nie odpowiedziałam, tylko przytaknęłam -Czemu mi tego nie powiedziałaś?
-Niby czego ci nie powiedziałam. Chciałeś wiedzieć że moje życie jest okropne, że mieszkam w domu dziecka i poszukuje osoby która nie istnieje?!?!?! -wrzasnęłam na niego i się skuliłam na łóżku -Chciałeś wiedzieć że kiedyś już próbowałam się zabić? -powiedziałam bardzo cicho i nie jestem pewna czy usłyszał. Chciałam płakać ale nie miałam na to sił. Powieki stawały się coraz cięższe a serce zwolniło. Wszystko zaczęłam słyszeć jak przez mgłę. Urządzenia w sali zaczęły piszczeć a drzwi się otworzyły z hukiem. Słyszałam tylko jak ktoś mnie woła i odpłynęłam.
-----Oczami Roberta-----
-Niby czego ci nie powiedziałam. Chciałeś wiedzieć że moje życie jest okropne, że mieszkam w domu dziecka i poszukuje osoby która nie istnieje?!?!?! -wrzasnęła i skuliła się na łóżku.
Zaczęła jeszcze coś mówić ale jej nie usłyszałem. Widziałem że chciała płakać ale miała chyba za mało sił. Zamykała powoli oczy i nagle usłyszałem że wszystkie urządzenia piszczą. Do sali wbiegły pielęgniarki i lekarze. Kazali mi wyjść, ale ja chciałem być przy niej. Wołałem ją ale nie poruszyła się. -Ona może umrzeć. To wszystko przeze mnie -winiłem się za to w jakim jest teraz stanie. Siłą mnie wyprowadzili a ja usiadłem na podłodze koło sali i zacząłem myśleć -Jak ją uratują to pójdę złożyć papiery i chcę ją adoptować, ona musi być przy mnie. Przy mnie będzie szczęśliwa.
Zamknąłem oczy a drzwi od sali się otworzyły. Bardzo szybko otworzyłem oczy i wstałem. Podszedł do mnie lekarz:
-Uratowaliście ją? -spytałem z nadzieją w głosie
-Można tak powiedzieć
-Uratowaliście ją czy nie? -spytałem najspokojniej jak mogłem
-Tak, ale jest w śpiączce. Nie wiemy kiedy się obudzi, możliwe że nigdy ale trzeba być dobrej myśli.
-Mogę tam wejść?
-Dzisiaj nie można, ale od jutra można tam wchodzić
-Czemu od jutra?
-Dziś musi Paulina musi odpocząć
-Dobrze -odpowiedziałem smutny -Dziękuje i do widzenia -powiedziałem i zacząłem się kierować w stronę wyjścia.
Gdy siedziałem już w samochodzie zastanawiałem się co mam teraz robić. Po krótkiej chwili zadzwonił mój telefon:
-Dzień dobry panie prezesie. Zadzwoniłam aby przypomnieć, że za godzinę ma pan spotkanie z bratem. -usłyszałem głos mojej sekretarki w telefonie
-Dziękuje za przypomnienie. -powiedziałem i rozłączyłem się.
Pracuję w firmie mojego ojca który nie żyje już 2 lata. Powierzył mi firmę bo wiedział, że dam sobie radę.
Odpaliłem auto i pojechałem do mojego domu. Dojechałem tam w 30 minut i przebrałem się w inny garnitur. Znów wsiadłem do samochodu i pojechałem do firmy. Znajdowała się 10 minut od mojego domu. Gdy weszłem do firmy spotkałem moją sekretarkę Anie:
-Cześć Aniu
-Dzień dobry
-Gdy przyjedzie już mój brat proszę mnie powiadomić i przyprowadzić do biura.
-Oczywiście panie prezesie -usłyszałem i poszedłem do mojego biura. Znajdował się na samej górze tego budynku czyli na 10 piętrze. Na szczęście działała winda i wjechałem tam. Na 10 piętro mogłem wchodzić tylko ja i wyznaczone przeze mnie osoby.
3 lata temu moja siostra która miała 14 lat wyskoczyła z tego piętra i zginęła na miejscu. Gdyby zeskoczyła z 9 pietra jeszcze by żyła. Dlatego że boje się o innych wstęp na 10 piętro ma bardzo mało osób. Znajduje się tam moje biuro i moja mała sypialnia-salon. Często zostaję tutaj na noc.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kolejna część będzie we wtorek. Piszcze czy wam się podoba i co muszę jeszcze poprawić. Miłego wieczoru ~Paula
8 komentarzy
Dzena
Jak nie dokończysz tej opowieści to będzie źle...
niezapominajka13
@Dzena Dokończe ale jak narazie nie daje kolejnych części bo mam inne problemy. Postaram się napisać na piątek.
Piekna
Super
misiiiaa
Piękne☺☺
juliq07
Dlaczego on najpierw pracuje jako ochroniasz a teraz jest prezesem? Chyba coś ci się pomyliło a Robert ma 20 bo pisałaś w pierwszej części :>
niezapominajka13
@juliq07 wiedziałam że pomyliłam coś dzięki zaraz poprawie
niezapominajka13
@juliq07 poprawiłam w pierwszej części i teraz od początku pracuje jako prezes
Dzięki że zauważyłaś błąd
Lili22
20 latek moze adoptowac 17 latke?
grafoman
Adoptować
???
No właśnie też chciałam się zapytać ile on ma lat?
niezapominajka13
@??? W kolejnej części będzie napisane
niezapominajka13
@??? W 1 części jest wiek
ell
super ile ma lat ten Robert ?
niezapominajka13
@ell w kolejnej części będzie napisane
juliq07
@ell 20. Było w pierwszej części