Życie niedoskonałej dziewczyny cz.12

Życie niedoskonałej dziewczyny cz.12----Oczami Pauli----
Nie chciałam dalej tego słuchać, dlatego szybko poszłam do pokoju. A co jeśli ona tu zamieszka? Ona mnie zniszczy. Robert tego nie wie ale Kasia i ja kiedyś byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Ona udaje, że mnie nie zna, ale mnie zniszczy, tak samo jak zrobiła to juz kiedyś. Po pewnym czasie usłyszałam pukanie:
-Proszę -wchodzi Robert
-Muszę ci coś powiedzieć -usiadł koło mnie ale nie spojrzał na mnie
-Co takiego? -ciekawa jestem co chce mi powiedzieć
-Kasia, ta dziewczyn która tutaj była,wprowadzi się do tego domu -powiedział i dopiero teraz spojrzał się na mnie.
Nie wiem co powiedzieć. Nie wiem jak mam zareagować. Może nakrzyczeć? Albo powiedzieć mu prawdę?  
-Dobrze -tylko to wymyśliłam  
-Ona ci nic nie zrobi -chciałam się śmiać
-Taaa, jasne -mówię do siebie bardzo cicho, ale on chyba to usłyszał -A kiedy się wprowadza? -pytam się Roberta
-Jutro się wprowadza -mówił trochę smutny -Będziemy mieli dziecko -patrzył mi w oczy.
Nic nie powiedziałam. Wyszłam z pokoju nawet na niego nie patrzyłam. Ubrałam buty i wyszłam. Skierowałam się w stronę parku. Poszukałam jakiegoś fajnego drzewa i weszłam na nie. Usiadłam wygodnie i myślałam nad tym wszystkim. Po jakieś godzinie ktoś stanął przed drzewem tak że głowę miał skierowaną w moją stronie.Spojrzałam na tą osobę. To była...
----Oczami Roberta----
Wyszła z pokoju, a ja nie wiem gdzie poszła. Możliwe że do parku. Po kilku minutach wyszedłem z domu i poszedłem jej poszukać. Znalazłem ją. Jest kilka metrów ode mnie. Siedzi na drzewie. Zaczynam do niej iść, zauważam Kasie. Podchodzi do niej i zrzuca z drzewa. Zaczęła ją szarpać i kopać. Jakiś chłopak jeszcze do niej podbiegł i zaczął bić Paulinę. Podbiegam do nich, a oni uciekają. Paulina ledwo co oddycha. Dzwonie na karetkę i przyjeżdża 5 minut później. Zabierają ją, a na miejsce zdarzenie przyjeżdża jeszcze policja. Mówię wszystko co widziałem i pojechałem do szpitala.
-Szukam Pauliny. Przyjechała 15 minut temu -mówię gdy jestem na recepcji
-A kim pan dla niej jest?
-Narzeczonym -kłamię
-Jest na OIOM-ie. Lekarze badają ją teraz -to ostatnie co słyszę, bo biegłem na OIOM.
Gdy już tam dotarłem, Paulina wjeżdżała właśnie nieprzytomna na łóżku na sale. Podszedłem do łóżka i złapałem ją za rękę. Pielęgniarki próbowały mnie od niej odciągnąć, ale to nic nie dało. Gdy trzymałem jej rękę poczułem lekki uścisk. Spojrzałem na jej twarz i miała otwarte oczy.
-Odejdź i nie wracaj -powiedziała bardzo cicho i zamknęła oczy. Zacząłem płakać.
----Oczami Pauli----
Kasia i jej kolega pobili mnie. Wszystko mnie bolało. Powiedziałam Robertowi aby poszedł, bo chciałam mieć spokój. Zaczął płakać i wyszedł. Po chwili weszła do sali pielęgniarka.  
-Jak się czujesz?
-Okropnie -powiedziałam zgodnie z prawdą. Usiadłam powoli
-Masz tutaj tabletki przeciw bólowe, powinny choć trochę pomóc -powiedziała i podała mi te tabletki. Połknęłam a ona wyszła.
Znów się położyłam i zasnęłam.
Na oddziale byłam jeszcze przez 4 dni. Robert mnie nie odwiedzał, ale była u mnie policja. Gdy wyszłam z budynku czekał na mnie już Robert. Spojrzał na mnie smutno ale nadal stał przy swoim aucie. Stanęłam w miejscu i nie wiedziałam czy podejść do niego. Podeszłam jednak wolno do niego i stanęłam przed nim. Patrzyliśmy sobie teraz w oczy. Uśmiechnął się trochę
-Przepraszam -wyszeptał i spuścił głowę
Nic nie powiedziałam tylko się do niego przytuliłam. Sięgałam mu do ramion. On dopiero po chwili przytulił mnie mocniej i tak staliśmy kilka minut.
-Wsiadaj jedziemy do domu -powiedział gdy mnie już puścił
-Okej -powiedziałam i wsiadłam na miejsce pasażera
Po chwili Robert usiadł na miejsce kierowcy i ruszył. Ja nadal miałam w głowie jedno pytanie:
-Mam pytanie -powiedziałam cicho, patrząc w boczne okno
-No jakie? -spytał bardzo przyjaźnie ale nie spojrzałam na niego
-Kasia nie będzie mieszkać u ciebie? -spytałam cicho, zamykając oczy. Poczułam jego rękę na moim udzie.
-Nie będzie mieszkać u NAS -podkreślił ostatnie słowo, a ja otworzyłam oczy i spojrzałam na niego.
-To dobrze -powiedziałam cicho, a on zabrał swoją rękę.
Musiałam usnąć w samochodzie bo przebudziłam się niesiona przez Roberta. Zaniósł mnie do mojego pokoju:
-Zostań ze mną -powiedziałam a on po chwili leżał już koło mnie. Przytuliłam się do niego i zasnęłam.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak jak mówiłam pojawiła się dzisiaj kolejna część.  Za tydzień (w sobotę) pojawi się kolejna. ~Paula

niezapominajka13

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 846 słów i 4806 znaków.

9 komentarzy

 
  • Użytkownik Colorsisblue

    Boskieee <3 serio podziwiam cię, piszesz naprawdę niesamowite opowiadania <3

    8 maj 2016

  • Użytkownik MichaelPL

    Opowiadanie takie jak pozostałe... Świetne!!! :D :)

    7 maj 2016

  • Użytkownik Misiaa14

    Ohh ! Boskiec*-*

    7 maj 2016

  • Użytkownik niezgodna

    Super

    7 maj 2016

  • Użytkownik tajedyna

    Świetne :*

    7 maj 2016

  • Użytkownik Natusik

    Świetne. :)

    7 maj 2016

  • Użytkownik el

    cudo :* coraz bardziej ona się przekonuje do Roberta :)

    7 maj 2016

  • Użytkownik Vinyl3

    <3  :kiss:

    7 maj 2016

  • Użytkownik ❤czarnadama❤

    :rotfl: fajne  :faja:

    7 maj 2016