Życie niedoskonałej dziewczyny cz.2

Życie niedoskonałej dziewczyny cz.2Obudziłam się w łóżku. Na szczęście nie miałam później koszmarów. Gdy otworzyłam oczy i usiadłam, od razu spojrzałam na Roberta. Spał on na swoim fotelu. Patrzyłam tak na niego dopóki nie przyszedł lekarz :
-Dzień dobry, jak pani się czuję?
-Dobrze -odpowiedziałam i znów popatrzyłam na Roberta.
-To dobrze. Zapraszam panią do gabinetu.
-Po co? -spytałam zdziwiona
-W gabinecie będzie pani rozmawiała z psychologiem.
-No dobrze -powiedziałam i poszłam z doktorem do gabinetu.
Po jakiś 30 minutach rozmowa się skończyła i znów poszłam do sali. Usiadłam na parapecie i patrzyłam na park. Zaczęłam wspominać. Dotykałam swoich blizn na lewej ręce. Znów czułam się nikim. Wstałam i podeszłam do fotela na którym śpi Robert. Zaczęłam machać ręką przed jego twarzą ale nic nie robił. Miałam pewność że śpi. Teraz podeszłam do szafki koło łóżka i sprawdziłam godzinę. Jest 9 rano. Kucnęłam i zaczęłam szukać w szafce mojej "przyjaciółki". Nie mogłam znaleźć ale ja dobrze pamiętam że jeszcze wczoraj tu była.
-Nie znajdziesz -odezwał się Robert
-Gdzie ona jest? -spytałam szybko
-Połamałem ją i wyrzuciłem -powiedział spokojnie
-Czemu to kur.. zrobiłeś ?!?! Miałam tylko ją, Była ze mną od 8 lat ! -krzyczałam na cały głos i płakałam
-Chciałem ci pomóc -wstał i powoli zbliżał się do mnie
-Nie chce twojej zasranej pomocy! -zaczęłam iść w stronę drzwi
- Spokojnie. Choć się przytulić -stanął na środku pokoju a ja byłam blisko drzwi  
-Ja zawsze daje radę sama ! Nie potrzebuje pomocy! -złapałam za klamkę
-Czemu nie chcesz pomocy?
-Bo nie chce! -krzyknęłam. Otworzyłam drzwi i biegłam w stronę łazienki. On biegł za mną. Gdy już wbiegłam to szybko zamknęłam drzwi na kluczyk.
-Paula otwórz te drzwi -krzyknął i dobijał się
-Nie otworzę -odkrzyknęłam i podeszłam do lustra. Zbiłam je ręką i kawałki szkła spadły na ziemię.
-Paula do cholery otwieraj te drzwi!
-Nigdy -usiadłam obok szkła i jeden odłamek wzięłam w rękę.
-Otwieraj -krzyknął -Tutaj się zamknęła -znów krzyknął ale nie wiem do kogo.
-Dobrze, niech się pan odsunie -poznałam głos. To mój lekarz -Pani Paulino nie warto tego robić. Ma pani dla kogo żyć -zaczęłam się głośno śmiać. Wstałam i podeszłam do jednej z ścian. Ktoś zaczął wyrywać drzwi. Przestraszyłam się i usiadłam w kącie. Zaczęłam się ciąć i przecięłam żyłę. Drzwi się otworzyły a ja zobaczyłam tylko Roberta i odpłynęłam.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że takie krótkie ale nie miałam weny. Kolejna dłuższa część będzie w piątek. ~Paula

niezapominajka13

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 497 słów i 2812 znaków, zaktualizowała 17 kwi 2016.

3 komentarze

 
  • Użytkownik pola251990

    Super :-*

    11 mar 2016

  • Użytkownik Pina

    Fajne, inne i warte przeczytania ;)

    9 mar 2016

  • Użytkownik juliq07

    Fajne Paula :*

    7 mar 2016