Szkoła tańca część 5

Irmina ubrana w czerwony stanik i spódniczkę lambadówkę, w rytmie swojej ulubionej piosenki prowadzi zajęcia. Nie zwraca wcale na mnie uwagi, gdy na palcach podchodzę do okna.  
     — Proszę pani.
     — Tak.
     — Czy nauczy nas pani tańczyć lambadę?
     — Pewnie, że tak.
     — Super, co mamy robić?
     — Na początek mała rozgrzewka.  
     Uczniowie zaczęli się rozciągać i robić skłony. Przyglądam się temu wszystkiemu i nie mogę wyjść z podziwu, że moi uczniowie jej słuchają.      
     — Okej wystarczy tej rozgrzewki teraz dobierzcie się w pary – prosi.  
     — Czy tak dobrze.
     — Świetnie!  
     Po czym zadowolona klasnęła  w dłonie.  
     — Irminko jestem z  ciebie dumny.
     — Tomasz, ale mnie wystraszyłeś długo tu jesteś?
     — Wystarczająco długo, by napatrzeć się na twój tyłek.  
     — Przestań, bo się zaczerwienię może się przyłączysz?  
     — Bardzo chętnie.
     Zeskoczyłem z parapetu i staję przed nią.  
     — Co teraz?
     — Jedną ręką obejmij mnie w pasie, a drugą złap moja dłoń i wyciągnij  w bok.  
     — Doskonale, a teraz zamknij oczy i pozwól się porwać Lambadzie i Kaomie.  
      Zamykam oczy i wyobrażam sobie, że Kaoma jest tu na sali I śpiewa. Tak się wczułem, że biodra same zaczęły się kołysać; Obracam Irminą raz w jedną stronę, a za chwilę w drugą stronę.  
     Gdy  otwieram  oczy to widzę, że uczniowie robią to samo co my. Po zakończeniu lekcji cali spoceni wracamy do mieszkania.

Margerita

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość i erotyczne, użyła 241 słów i 1424 znaków, zaktualizowała 8 gru 2019.

2 komentarze

 
  • Użytkownik Motorniczy

    Uwielbiam taniec.

    9 gru 2019

  • Użytkownik Margerita

    @Motorniczy to się cieszę

    9 gru 2019

  • Użytkownik AnonimS

    Wybitnie zdokni ci uczniowie . Od razu zalapać :P

    9 gru 2019

  • Użytkownik Margerita

    @AnonimS dzięki to fakt

    9 gru 2019