Irmina ubrana w czerwony stanik i spódniczkę lambadówkę, w rytmie swojej ulubionej piosenki prowadzi zajęcia. Nie zwraca wcale na mnie uwagi, gdy na palcach podchodzę do okna.
— Proszę pani.
— Tak.
— Czy nauczy nas pani tańczyć lambadę?
— Pewnie, że tak.
— Super, co mamy robić?
— Na początek mała rozgrzewka.
Uczniowie zaczęli się rozciągać i robić skłony. Przyglądam się temu wszystkiemu i nie mogę wyjść z podziwu, że moi uczniowie jej słuchają.
— Okej wystarczy tej rozgrzewki teraz dobierzcie się w pary – prosi.
— Czy tak dobrze.
— Świetnie!
Po czym zadowolona klasnęła w dłonie.
— Irminko jestem z ciebie dumny.
— Tomasz, ale mnie wystraszyłeś długo tu jesteś?
— Wystarczająco długo, by napatrzeć się na twój tyłek.
— Przestań, bo się zaczerwienię może się przyłączysz?
— Bardzo chętnie.
Zeskoczyłem z parapetu i staję przed nią.
— Co teraz?
— Jedną ręką obejmij mnie w pasie, a drugą złap moja dłoń i wyciągnij w bok.
— Doskonale, a teraz zamknij oczy i pozwól się porwać Lambadzie i Kaomie.
Zamykam oczy i wyobrażam sobie, że Kaoma jest tu na sali I śpiewa. Tak się wczułem, że biodra same zaczęły się kołysać; Obracam Irminą raz w jedną stronę, a za chwilę w drugą stronę.
Gdy otwieram oczy to widzę, że uczniowie robią to samo co my. Po zakończeniu lekcji cali spoceni wracamy do mieszkania.
2 komentarze
Motorniczy
Uwielbiam taniec.
Margerita
@Motorniczy to się cieszę
AnonimS
Wybitnie zdokni ci uczniowie . Od razu zalapać :P
Margerita
@AnonimS dzięki to fakt