Irmina usiadła przy stole otwieraczem otworzyła butelki, i popijając piwo. Przysłuchiwała się Betti wykładom w pewnym momencie zwróciła się do Leśniewskiego tymi słowami.
- Ty Maurycy będziesz odpowiedzialny za z organizowanie tego konkursu.
- Tak jest szefowo.
Mężczyzna z kieszeni wyciągnął telefon, po czym wstał z krzesła i wyszedł z pokoju.
- A ja co mam robić? – zapytała Irmina.
- Ty moja droga zajmiesz się ulotkami.
- Okej tak się składa, że mój ojciec prowadzi własną drukarnię, która się nazywa Poligraf.
- To na co czekasz? Dzwoń tam.
Dziewczyna złapała swój smartfon i w kontaktach wyszukała numer ojca, po czym nadusiła słuchawkę.
- Halo? Kto mówi?
- Cześć tatku to ja Irmina.
- Cześć córeczko, co u ciebie słychać? Bo dawno się nie odzywałaś do swojego staruszka.
Betti widząc, że jej koleżanka tak szybko nie dojdzie do sedna sprawy, więc sama musiała wkroczyć do akcji.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry kim pani jest?
- Nazywam się Betti i jestem koleżanką pana córki.
- Aha.
- Słyszałam, że jest pan właścicielem drukarni?
- Zgadza się w czym mogę pomóc?
- Chciałabym zamówić trzydzieści sztuk ulotek tyle samo wizytówek oraz plakatów.
- Zanotowałem.
- Świetnie.
- Mam takie pytanie, a jaki ma tam być napis na tych ulotkach, plakatach i wizytówkach?
- Już mówię napis ma być o takiej treści serdecznie zapraszamy na konkurs Lambady.
- Zanotowałem.
- Świetnie, a kiedy będą one gotowe?
- Postaram się to zrobić, jak najszybciej, ale nie obiecuję ponieważ mamy dużo innych zamówień.
- No nic nie pozostaje mi nic innego, jak cierpliwie czekać.
Po tych słowach Betti się rozłączyła i oddała telefon Irminie.
- Dziękuję.
- To ja będę, już uciekać, bo mam coś jeszcze do załatwienia.
- Szkoda, że nie zostaniesz na kolacji.
- Nie mogę.
Irmina odprowadziła siostrę Tomka do drzwi, a po wyjściu Betti zamknęła za nią i wróciła do sypialni.
Dodaj komentarz