Smak miłości 9

Drugi miesiąc wakacji minął w zaskakującym tempie. Nastolatkowie przez te dwa miesiące mocno zbliżyli się do siebie. Aron zabierał Olę na małe randki. Nie były to jakieś drogie restauracje i tego typu rzeczy.  Zabierał ją w na prawdę romantyczne miejsca. W miejsca gdzie rosną magiczne kwiaty o niepowtarzalnych barwach i właściwościach. Jedne potrafiły sprawić szybki wzrost drzew owocowych a jeszcze inne miały właściwości lecznicze. Te drobne gesty umacniały ich relacje. Blondynka nie miała odwagi spytać co tak na prawdę ich łączy. Drobne pocałunki, lekkie muskanie dłoni, przytulanie. Jego wzrok pełen uczuć.  
Czy się zakochała? Mogła szczerze przyznać, że tak. Ten czarnowłosy chłopak całkowicie, lecz nieświadomie skradł jej serce.  
Zdarzało się, że przyłapywała się na tym, że ukradkiem spoglądała na niego gdy ten był pochłonięty czytaniem książki.  
Nie przeszkadzało jej to, że nastolatek w całości oddaje się nauce. Miał marzenia, cele i z pewnością chciał je spełniać.  
Zastanawiała się co on czuje względem niej? Czy w jakimś stopniu jest dla niego ważna?  

Zaczął się nowy rok szkolny, nowe wyzwania, nowe cele. Blondynka była całkowicie pewna, że to była tylko wakacyjna, przelotna znajomość.  
Aron jest już w szkole. W październiku skończy 18 lat i będzie mógł sam w pełni decydować o swoim życiu. Nie będzie potrzebna już opieka ze strony jej ojca.

Westchnęła. Udała się do łazienki, aby zmyć z siebie całe to napięcie. Łzy same zaczęły spływać po jej policzkach. Tęskniła. Cholernie tęskniła.  

***

Nie mógł się doczekać pierwszych zajęć.  Chęć nauki z pewnością odziedziczył po swojej świętej pamięci babci. To ona była jedyną osobą, którą darzył bezwzględną miłością.  
Miał plany na przyszłość. Chciał zostać mistrzem w każdej dziedzinie magii. Lubił się uczyć. Wiedzę przyswajał dość szybko.  Jednak gdy poznał Olę coś w jego planach uległo zmianie. Z całą pewnością znalazła się w nich ta śliczna nastolatka.  
Te dwa miesiące spędzone w jej towarzystwie obudziły w nim dawno już uśpione uczucia. Była piękną, młodą dziewczyną mogła mieć wielu. Doskonale wiedział o jej ukradkowych spojrzeniach. Po części nie wiedział co ma o tym myśleć. Była pierwszą dziewczyną, która się nim zainteresowała. Ona również nie była mu obojętna.  
Nie chciał tracić z nią kontaktu. Chciał widywać ją chociaż przez chwilę. Musiał porozmawiać o tym z jej ojcem. Nie ukrywał, odrobinę bał się tego, że Piotr zabroni im się spotykać.  


Znalazł go w gabinecie. Zapukał i kiedy usłyszał słowa pozwolenia otworzył drzwi.  

- Dzień dobry, profesorze. - powiedział.  
- Dzień dobry. Co Cię do mnie sprowadza, Aron? - spytał.  
- Chodzi o to... ja... czy mógłbym widywać się z Olą? Jest to dla mnie bardzo ważne.  
- Aron? Czy wy jesteście razem? - spytał prosto z mostu.  
- Nie, profesorze. Ola jest dla mnie w jakiś sposób ważna, ale tylko się przyjaźnimy i chciałbym z nią utrzymywać kontakt.  
- Och rozumiem. Oczywiście nie mam nic przeciwko temu, ale pod jednym warunkiem. Ona będzie się systematycznie uczyła, a ty nie będziesz zaniedbywał swoich obowiązków.
- Obiecuję i... i dziękuję. - powiedział nastolatek i z delikatnym uśmiechem opuścił gabinet.  
***

Oluska

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 600 słów i 3379 znaków.

1 komentarz

 
  • heheheterohromia

    Genialne!
    Ale rozdziały trochę krótkie... :kiss:

    16 maj 2017

  • Oluska

    @heheheterohromia Następny rozdział będzie dłuższy :)

    19 maj 2017