Smak miłości 3

Minęły dwa tygodnie odkąd Aron z nimi zamieszkał. Zdarzało się, że nie odzywali się do siebie przez cały dzień. Ola chciała go lepiej poznać, ale ten najwyraźniej nie był tym zainteresowany. W głębi serca chciała się z nim zaprzyjaźnić. Sama osobiście nie miała przyjaciół. Nikt jej nie lubił chociaż nic nie zrobiła. Miała prawie wszystko. Nie zaznała tylko smaku przyjaźni.  
Dorastała w domu pełnym miłości mimo, że brakowało jej mamy.  
Jak była mała jej marzeniem było to, aby jej mama się znalazła. Chciała ją poznać, spędzić trochę czasu.  
Z każdym rokiem jej marzenie przestało mieć znaczenie. Jej matka ją zostawiła.  
Usiadła na parapecie w kuchni. Głęboko westchnęła. Po jej policzkach zaczęły spływać łzy. Po chwili całkowicie się rozkleiła. Ukryła twarz w dłoniach i cała kuchnia zaniosła się jej szlochem.  
- Ola? - spytał Piotr wchodząc razem z Aronem do pomieszczenia w którym siedziała blondynka.  
Nie odezwała się.  
- Ola, Kochanie co się stało? - nastolatka popatrzyła na niego oczami pełnymi łez.  
Mężczyzna przytulił córkę. Uspokajająco gładził jej plecy.  
Aron wpatrywał się w Olę. Jeszcze nie widział płaczącej kobiety. Zrobiło mu się jej żal. Nagle zapragną mieć ją w swoich ramionach. Chciał dać jej bezpieczeństwo.  
- Ktoś Cię skrzywdził? - dopytywał się. - Dowiem się kto to zrobił.  
Gładził jej gęste włosy. Po jakimś czasie Ola uspokoiła się. Delikatnie odsunęła się od ojca.
- Dziękuję, że mnie nie zostawiłeś tak jak zrobiła to mama. - wyszeptała. - Pogodziłeś pracę z wychowaniem mnie.  
Jej słowa po części go zaskoczyły. W swojej obecności nigdy nie wspominali o Katie - mamie Oli.  
- Aron bądź z nią przez chwilę zaraz wrócę.  
Piotr udał się do swojej sypialni. Natomiast czarnowłosy objął nastolatkę gdy ta zaczęła zachwiała się.  
- Dobrze się czujesz? - spytał.  
- Kręci mi się w głowie. - powiedziała ledwo słyszalnie. Złapała mocno za jego przedramię.  
Po chwili zjawił się Piotrek z wodą.  
- Wypij to kochanie. - powiedział i podał jej szklankę.  
Upiła łyk i skrzywiła się.  
- Gorzkie. - powiedziała.  
- Wypij do końca.  
Posłusznie zrobiła to co jej nakazał. Wszystko zaczęło się rozmazywać. Ostatnie co zaobserwowała to pochylajacy się nad nią Aron.  

°°°

- Jej organizm jest osłabiony. - powiedział Piotr.  
- Mogę jakoś pomóc? - spytał Aron.  
- Zaopiekuj się nią przez ten tydzień. Muszę znaleźć sposób by jej organizm zaczął ponownie prawidłowo funkcjonować.  
- Rozumiem. Będzie pod dobrą opieką.  
- Ufam Ci Aron. - powiedział Piotrek. - Jestem gotowy przyjąć Cię na mojego praktykanta.  
Oczy nastolatka rozszerzyły się. Od dawna pragnął pogłębiać wiedzę w dziedzinie Starożytnych napojów uzdrawiających i nie tylko.
Aron jak i Piotr byli czarodziejami. Piotrek nigdy nie wyjawił swojej córce tej tajemnicy. Posiadała ona ogromną moc i nie chciał jej narażać. Jego córka była dla niego wszystkim. Żył w świecie nie magicznych ludzi, bo tak było mu łatwiej chronić Olę. Nie chciał jej o tym mówić przynajmniej na razie.  
- Na prawdę?  
- Tak. W tym roku kończysz już 18 lat doceniam twoje oddanie nauce i wiem jak jest Ci ciężko.  
- Nie wiem jak panu dziękować.  
- Muszę już iść. Informuj mnie o zmianach.  
Po chwili Aron został sam. Był ogromnie szczęśliwy. Już od dawna starał się o te praktyki, lecz za każdym razem spotykał się z odmową.  
Usiadł obok śpiącej nastolatki. Delikatnie zaczesał jęj spocone kosmyki do tyłu.  
- Jesteś silna wyjdziesz z tego. - powiedział. - Nie mówiłem Ci prawdy. Nie mam kochających rodziców. Nie wiem dlaczego mówię Ci to gdy jesteś tego nieświadoma.  
Aron mylił się. Ola była świadoma tego co mówi do niej czarnowłosy.  

°°°

Przepraszam za błędy :)  
Opowiadanie jest wytworem mojej wyobraźni, a jest ona zróżnicowana :D

Oluska

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 720 słów i 3945 znaków.

Dodaj komentarz