Smak miłości 5

-Nie możemy jej powiedzieć. - odezwał się Piotr.  
- Nie można jej wiecznie okłamywać. Uważam, że pańska córka powinna znać prawdę.  
- Powiem jej, ale jeszcze nie teraz.  
Aron udał się do salonu gdzie siedziała nastolatka.  
- Co robisz? - spytał siadając obok.
- Oglądam album ze zdjęciami.  
- Mogę z tobą?  
- Oczywiście. - powiedziała z uśmiechem. Przez chwilę patrzyli sobie w oczy. Aron przerwał ten kontakt.  
- Na tym zdjęciu jest moja mama Katie. - Pokazała mu fotografie na której była szczupła kobieta. Brązowe włosy opadały falami na jej ramiona.  
Gdy Aron spojrzał na zdjęcie jego oczy rozszerzyły się. Znał kobietę że zdjęcia. Była ona nauczycielką w jego szkole. Uczyła Hodowli Magicznych Roślin i Ziół. Teraz wiedział dlaczego młodsza koleżanka nie chodziła do szkoły.  
- Coś nie tak? - spytała przyglądając mu się.  
- Nie wszystko w porządku. - powiedział i odłożył zdjęcie na bok.  
- A tutaj jest moja babcia wraz z dziadkiem. - podała mu fotografię. - Babcia miała na imię Rose. Była wspaniałą kobietą. Pochodziła z Polski. Ja jak i mój tato mamy Polskie imiona. Mój dziadek jest Anglikiem i ma na imię Alan. Niestety nie znam go. On... nie chciał mnie poznać. Według niego byłam ciężarem dla taty.  
Aron z uwagą jej słuchał. Coraz częściej przyłapywał się na tym, że z dużą intensywnością patrzy na jej pełne, malinowe usta.  
- A tutaj jestem ja jak miałam roczek. - powiedziała lekko zawstydzona.  
- Zrobiłaś taką wystraszoną minę. - zaśmiał się.  
- Och wiem. - zarumieniła się.  
- Ślicznie wyglądasz jak się rumienisz. - powiedział z uśmiechem.  
Blondynka jeszcze bardziej zrobiła się czerwona.  
Jeszcze przez jakiś czas oglądali zdjęcia.  

°°°

Mimo późnej godziny Piotra nie było w domu. Ola wyszła do znajomej z klasy. Nie przyjaźniły, ale też nie były dla siebie wrogami.  
Aron został, musiał przerobić podany przez Piotra materiał.
Zaczął się niepokoić. Ola już długo nie wracała. Jak na złość nie miał jak się z nią skontaktować. Odłożył książkę na nocny stolik. Zszedł po schodach i już miał zakładać na siebie bluzę, gdy drzwi wejściowe się otworzyły. Stała w nich nastolatka. Jej spodnie były poszarpane.  
- Ola? Co się stało? - spytał podchodząc do niej. Wziął ją na ręce i zaniósł do łazienki.  
- Wracałam już i nagle znikąd zjawił się pies albo nawet wilk nie wiem, ale był ogromny. Zignorowałam go i szłam dalej, lecz on rzucił się na mnie. - z jej oczu popłynęły łzy.  
- Jesteś już bezpieczna. - przytulił ją. - Obejrzę twoją nogę.  
- Znasz się na tym?  
- Ufasz mi?  
- Tak. - powiedziała bez wahania. Rana wyglądała na prawdę bardzo poważnie i możliwe że będzie się goiła nawet kilkanaście tygodni jak nie więcej.  
Wykonał podstawowe czynności związane z oczyszczeniem rany. Musiał jeszcze posmarować ranę maścią przeciwbólową.  
- Rana łydki jest szarpana i głęboka. Odkaziłem ją, ale będzie musiał to obejrzeć twój tato. Kostka jest tylko stłuczona. Może ci to sprawiać lekki ból podczas chodzenia, ale to minie.  
- Dziękuję. - powiedziała z uśmiechem i złapała go za dłoń. Patrzyli sobie w oczy. Aron. schylił się i delikatnie musnął jej wargi. Delikatnie odpowiedziała na tą pieszczotę. Wyplątała palce w jego długie włosy. Po chwili w jego głowie zapaliła się czerwona lampka. Oderwał się od zarumienionej nastolatki i pośpiesznie wyszedł z łazienki.  

°°°

Nie mógł zasnąć. Nadal czuł smak ust Oli. To nie powinno się wydarzyć. Nie będę dobrym partnerem dla niej- pomyślał.  
To nie był jego pierwszy pocałunek, ale jeszcze nigdy nie przeżył czegoś tak wspaniałego. Ola jest wyjątkową dziewczyną, ale nie chciał niczego przyspieszać. Nie chciał po raz kolejny zostać zraniony. Jego serce już raz kochało i nic z tego nie wyszło mimo, że miał ciche nadzieję.  
Westchnął i sięgnął po książkę do animagii.  

°°°

Leżała w swoim łóżku i bez celu patrzyła się w sufit.
Nigdy wcześniej nie całowała się z żadnym chłopakiem. Czuła jakby w brzuchu miała motylki. Delikatnie się uśmiechnęła i przejechała opuszkami palców po swoich ustach. Nie wiedziała, że taki drobny gest może być bardzo przyjemny.
Westchnęła, obróciła się na drugi bok i starała się zasnąć.  

Obudził ją mocny ból nogi. Spojrzała na zegarek. Była godzina 2;10 w nocy. Zaczesała włosy do tyłu. Z niewielkim trudem wstała z łóżka. Nie chciała tracić czasu na ubieranie się. W swojej unikatowej piżamie, która składała się z krótkich spodenek i cienkiej koszulki udała się do pokoju ojca. Pech chciał, że nie było go w środku.  
Ból nasilał się. Bandaż przesiąknięty był krwią.  
Podtrzymując się ściany udała się do pokoju Arona. Chwyciła za klamkę, lecz drzwi nie ustąpiły. Na nic zdało się je szarpanie.  
Usunęła się na podłogę.  
- Pomóż mi... Nie wytrzymam.- szlochała.  

°°°

Oluska

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 944 słów i 5023 znaków, zaktualizowała 3 cze 2017.

1 komentarz

 
  • heheheterohromia

    Super : ) kiedy kolejna część?

    2 maj 2017