Smak miłości 8

Nadszedł wieczór.  Piotr niespostrzeżenie wszedł do sali, w której leżała jego córka.  
Gdy zobaczył ją przy wejściu do Wielkiej Sali, miało brakowało aby się popłakał. Nie wyobrażał sobie życia bez tej małej istoty. Ola jest jego oczkiem w głowie.  
Gdy skończyła 15 lat spytała się go czy może już umawiać się na randki.  
Oczywiście nie wyraził na to zgody. Uważał, że nastolatkowie w tych czasach bywają bardzo impulsywni.  
Nie chciał by jego córka zakochała sie nieszczęśliwie i popełniła jego błędy.  
Zaufał kobiecie, która tak na prawdę nim gardziła. Jednak nigdy nie żałował tego, że tak wcześnie został ojcem.  Udowodnił swojemu ojcu, że jest odpowiedzialny za swoje czyny.  
Dla swojej córki chciał jak najlepiej. Praktycznie nigdy się nie kłócili, nawet jeśli już to o drobiazgi.
Od jakiegoś czasu widział jak Aron na nią patrzy i o dziwo miał cichą nadzieję, że coś z tego będzie.  
Nastolatek mimo sytuacji rodzinnej był dobrym i spokojnym człowiekiem. Czasami widział jak starsi rówieśnicy naśmiewają się z niego. Miał wtedy ochotę ich pozabijać, ale niestety nie mógł.  

Usiadł na krzesełku obok i delikatnie się uśmiechnął. Ola była cholernie podobna do niego i był z tego powodu dumny.
- Czemu się śmiejesz? - spytała dziewczyna.  
- Po prostu cieszę się, że Cię mam.  
- Kocham Cię tato. - powiedziała.  
- Też Cię kocham skarbie. - pocałował ją w czoło. - Przyniosłem Ci ubrania.  
- Jestem bardzo ciekawa co zabrałeś.  
- Masz  tego mnóstwo w szafach, nie wiedziałem w czym lubisz chodzić.  
Blondynka wyjęła ubrania z plecaka. Na szczęście nie były jakieś, w których nie czuła się dobrze.  
- Dziękuję. - uśmiechnęła się delikatnie.  
- Po wakacjach będziesz tu się uczyła. - powiedział uważnie się jej przyglądając.  
- Nie spytałeś się mnie czy chce się tu uczyć.  
- Nie  jesteś pełnoletnia, więc to ja decyduje  o tym.  
- Nie interesuje mnie ta cała magia. Inaczej mnie wychowywałeś więc teraz nie staraj się tego zmienić. - rzekła.  - Nawet jeśli zapiszesz mnie tu do szkoły ja i tak nie będę się uczyła.  
- Czasami zastanawiam się po kim masz taki charakterek.
- Nie wiem, ale nie zmusisz mnie do tego. Chce normalnie skończyć szkołę tam gdzie zaczęłam.  
- Każda dziewczyna na twoim miejscu na pewno chciałaby posiadać magię. - powiedział wstając.  
- Nie jestem każda, trzeba było pomyśleć o tym wcześniej, a nie to ukrywać i tak w ogóle to jestem zła na ciebie, że nie powiedziałeś mi o tym.
- Robiłem to w słusznej sprawie.  
- Jasne. A o tym, że moja matka tu pracuje zamierzałeś mi powiedzieć? - uniosła brwi.  
- Co? Ja... Ale jak? Skąd wiesz?  
- Poznałam ją ze zdjęć. - mruknęła. - Jestem zmęczona, chce spać.
- Śpij dobrze. - pocałował ją w czoło i wyszedł.  

***
Dni mijały, Ola po kilku dniach mogła wrócić do domu.  Ostatecznie nie dała się przekonać do zmiany szkoły.  Nawet Aron próbował z nią rozmawiać na ten temat.  

Nastolatkowie spędzali mniej czasu ze sobą co wynikało z praktyk Arona. Blondynka nie była zła z tego powodu, ale bez niego zaczęło jej się okropnie nudzić. Nie miała z kim porozmawiać, ale na szczęście nie musiała gotować co niezmiernie ją cieszyło.  


Poranek minął jej dość szybko. Aron już od 7;00 był na praktykach i ponoć miał dzisiaj o wiele szybciej kończyć co niezmiernie ją cieszyło.  
Ubrana w jeansowe spodenki i czerwoną bokserke i do tego vansy zeszła do kuchni.  Z lodówki zdjęła listę zakupów.  
Postanowiła zrobić  pierś kurczaka w sosie grzybowym i do tego pieczone ziemniaki.  To był jej mały debiut jeśli chodzi o gotowanie.  Można powiedzieć, że miała małego stresa.  

Rozpakowała kupione zakupy i zabrała się za przygotowywanie obiadu.  
Zanim się obejrzała do domu wrócił Aron wraz z jej ojcem.  

- Mmm. Pięknie pachnie. - powiedział Piotrek.
- Postanowiłam wziąć się za siebie i nauczyć gotować. - powiedziała mieszając sos.  - Mam nadzieję, że będzie to zjadliwe.  
- Może Ci w czymś pomóc? - spytał.  
- Jak ty mi zaczniesz pomagać to zrobisz wszystko po swojemu. Już ja cię znam.  
- Okej, okej. - uśmiechnął się.  

Po jakimś czasie cała trójka siedziała przy stole.  
  
- Powiem Ci córka, że to jest pyszne. - odezwał się Piotrek.  
-  Możesz codziennie takie przysmaki gotować - wtrącił Aron.  
- Cieszę się, że wam smakuje. - powiedziała zarumieniona.  
- Dobra dzieciaki zmykajcie na górę ja posprzątam.  - powiedział Piotr wstając z krzesła.  
Ola wraz z Aronem udali się na górę.  
- Może obejrzymy jakiś film?- spytał  nagle chłopak gwałtownie się odwracając przez co Ola wpadła na niego. Gdyby nie jego szybka reakcja blondynka upadła by.  
- Przepraszam. - wyszeptała patrząc głęboko w jego czarne jak węgiel oczy.  
Brunet zbliżył się do dziewczyny. Ich nosy prawie stykały się ze sobą, a przyśpieszone oddechy mieszamy sie.  
Delikatnie musnął jej wargi. Nie spodziewał się tego, że ona odwzajemni ten czuły gest.  
Po chwili oderwali się od siebie.  
- To co z tym filmem?  
- Chodź. - powiedziała zarumieniona i oboje weszli do jej pokoju.

Oluska

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 977 słów i 5177 znaków.

Dodaj komentarz