Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Pamiętnik anonim-ka

Wszystko zmieniło się od tego feralnego dnia zginął wtedy mój chłopak i moi rodzice.  
Zostałam sama na tym świecie bez rodziców i ukochanej osoby. Nie umiem teraz pokochać nikogo tak jak kochałam jego. Tracąc rodziców uświadomiłam sobie, że nikt mnie nie kochał tak jak oni i chciałam im podziękować, że wychowali mnie na takiego człowieka jakim jestem teraz. Stałam się nieufna wobec ludzi zamknęłam się w sobie tłumiłam emocje. Do tam tej pory nie umiem sobie poradzić z tą sytuacją.  Przyjaciele odwrócili się ode mnie zostałam wyrzutkiem. Przerwy spędzałam w samotności. Śniadania jadłam w szkolnej szatni lub na boisku szkolnym.  Po szkole krążyły o mnie różne plotki miałam to gdzieś. Za niedługo miałam wyjść z domu dziecka i odziedziczyć dom po rodzicach. Bardzo się z tego faktu cieszę. Gdy trafiłam do domu dziecka miałam zaledwie 15 lat. Rodzice mojego chłopaka mnie nienawidzą z całego serca przez to co się stało, ale to był zwykły wypadek. Gdym mogła cofnąć czas, ale niestety czasu nie da się cofnąć.  
Nadszedł dzień moich urodzin mój wychowawca z bidula zawiózł mnie na odczytanie testamentu.  Po tym wszystkim udałam się do mojego prawdziwego domu. Stanęłam na progu otwierając drzwi trzęsły mi się ręce. Po wejściu do domu wspomnienia do mnie wróciły. Wychowawca pomógł wnieść moje pudła z moimi rzeczami. Po czym pożegnałam się z nim i zamknęłam drzwi.  Poszłam w kierunku mojego pokoju, aby rozpakować pudła. Usiadłam na swoim łóżku i zdałam sobie sprawę, że jest na mnie za małe już. Wyszłam z pokoju i poszłam w kierunku sypialni rodziców. Otworzyłam drzwi i weszłam. Na komodzie stało zdjęcie nasze wspólne wzięłam jej do rąk i usiadłam na fotelu obok biurka, gdzie kiedyś pracowała mama. Wpatrywałam się w nasze wspólne zdjęcie i płakałam. Zajrzałam do szafy, w której rodzice trzymali zdjęcie, ubrania. Wyciągałam pudełko, w którym znajdowały się zdjęcia. Wyciągałam jej i zaczęłam wspominać leżąc na łóżku.  Aż w końcu zasnęłam obudziłam się około godziny 9:00. Zeszłam na dół do kuchni by zrobić śniadanie. Przypomniało mi się, że nie mam nic w lodówce.  Udałam się wiec do sklepu. Zamknęłam drzwi na klucz i wyszłam. Po drodze spotkałam moją sąsiadkę.  Wracając spotkałam mamy koleżankę zamieniłam z nią kilka słów po czym poszłam w kierunku domu. Po powrocie do domu od razu udałam się do kuchni bardzo burczało mi w brzuchu. Usiadłam przy stoliku i zjadłam później udałam się pod prysznic. Posprzątałam dom i rozpakowałam swoje rzeczy w sypialni rodziców.  Wzięłam pudła ze strychu i zaczęłam pakować ubrania rodziców. Położyłam je na górze szafy. Nie zamierzałam wynosić tych pudeł na strych. Po układałam swoje ubrania w szafie rodziców, gdy tak układałam ubrania w szafie znalazłam tajną skrytkę. Którą była wewnątrz szafy otworzyłam ją w środku znajdował się pamiętnik i czarna torba.  Wyciągałam to wszystko i położyłam na łóżku. Najpierw odtworzyłam pamiętnik okazało się, że należał do mojej mamy.  Im bardziej wczytywałam się w ten pamiętnik tym bardziej czułam jak by mama była tu ze mną. Później otworzyłam czarną podejrzaną torbę. W której znajdowały się pieniądze, list i kolejny pamiętnik. Nic z tego nie rozumiałam postanowiłam przeczytać list. W liście było napisane, że pieniądze które znałam są oszczędnościami zbieranymi przez lata mają zapewnić mi lepsze życie. Postanowiłam przeczytać ten drugi pamiętnik, ale był pusty. Nagle wypadła z niego mała karteczka. Podniosłam ją z podłogi i przeczytałam, że ten pamiętnik należy do mnie jest on prezentem od rodziców. Mieli mi go dać w dniu 18 urodzin niestety nie zdążyli. Schowałam torbę z pieniędzmi w to samo miejsce. Usiadłam na fotelu byłam w szoku i zdezorientowana nie wiedziałam co się dzieje. Zaczęłam na spokojnie myśleć o tym wszystkim......

1 komentarz

 
  • Użytkownik Victoriatori17

    Fajne opowiadanie czekam na ciąg dalszy

    12 maj 2020

  • Użytkownik Victoriatori18

    @Victoriatori17 nie wiem czy będzie ciąg dalszy

    13 maj 2020

  • Użytkownik Victoriatori17

    @Victoriatori18 powiem tak nie warto się poddawać bo wszystko jest możliwe

    13 maj 2020