Jedno wspomnienie cz.3

-dobra zacznijmy od początku. Jak już wiesz masz na imię Milena, ale masz przeróżne przezwiska, takie jak: malina, melina, mila, Milan i jeszcze milkiwey. Chyba jesteś najbardziej pozytywna osobą jaką widziałam. Ze wszystkiego masz ubaw.
Słucham tego i mi jest trochę przykro a zarazem ta sytuacja mnie bawi. Słucham o sobie, choć powinnam to wszystko wiedzieć. Trochę dziwne uczucie. Dobra posłuchajmy dalej.
-kiedyś jak ja u ciebie nocowałam, wymknęłyśmy się z domu i poszłyśmy z kolegą na spacer. Ja poszłam w jedna stronę a ty w drugą razem z nim. Potem mnie znaleźliście. Jakoż ze jesteśmy nieogarnięte, wszyscy zgubiliśmy się w parku o 23. Była zima a my biegliśmy przez czeluści ciemności, aż wybiegliśmy na ulice i rozkminiliśmy gdzie jesteśmy.  
No niezłe. Robię żarty, wymykam się z domu. Ciekawe co jeszcze. Moje życie nie jest takie nudne. Moja przyjaciółka poopowiadała jeszcze różne nasze przygody, ale musiała wracać. Kiedy wyszła sprawdziłam telefon. Było tam mnóstwo zdjęć rysunków. Chyba coś potrafię. Wzięłam szybko jakaś kartkę i długopis. Powoli zaczęłam sunąć atramentem po białej płaszczyźnie. Po chwili zrozumiałam ze rysuje drzewo. To chyba było odruchowe. Przeszukałam swój plecak i znalazłam notes. Powoli otworzyłam i na pierwszej stronie znalazłam drzewo. Potem kolejne i kolejne. Drzewa to chyba mój ulubiony temat. Po chwili usłyszałam dźwięk SMSu.  
, , co tam"-napisał jakiś Michał.
Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Jakiś chłopak do mnie pisze, a ja patrzę z przerażeniem na telefon. Jak ja chce sobie wszystko przypomnieć. Przeglądnęłam nasze stare SMSy i zrozumiałam że to musi być ktoś bliski. Szybko mu odpisze, może przyjdzie do mnie.
, , hej, jestem w szpitalu"
, , co się stało?"
, , spadłam ze schodów"
, , ty to jesteś niezdarą"
, , spotkamy się jak wyjdę?"
, , jasne, tylko kiedy?"
, , pojutrze wychodzę"
, , to do zobaczenia"
Po ostatnim SMS uśmiechnęłam się. Może jest fajny i przystojny. Ciekawe kim jest dla mnie. Po jakiś 30 min, rodzice przywieźli mi rzeczy.  
Następnego dnia zrobili mi mnóstwo badań. Porozmawiałam z psychologiem i różne takie rzeczy. Strasznie nudziło mi się w szpitalu. Nie dzieliłam swojej sali z nikim. Mogłabym kogoś poznać, ale ja sama nie wiem kim jestem, wiec raczej to nie jest dobry pomysł.  
W końcu nadszedł dzień wypisu. Byłam bardzo szczęśliwa. Zobaczę swój pokój. Może się czegoś dowiem. Rodzice po mnie przyjechali, a mój brat zaczął się ze mnie nabijać. Chyba zawsze taki jest, ale to chyba dobrze. Jest nawet ciekawie. Okazało się że mieszkam w bloku. Mój pokój nie jest jakiś bardzo duży. Porcelanowy to mój kolor ścian. Meble są szare. Biurko ma długość około 2, 5 metra. Wszędzie walają się kartki, a na ścianie wisi tryptyk. Jest w połowie namalowany. Chyba ja go maluje. Znaczy malowałam, bo ja przecież nic nie pamiętam. Wygląda ze to ma być most golden gate. Podoba mi się tu. Weszłam do pokoju i poczułam miękkość dywanu. Na tablicy do markerów wiszą zdjęcia moje i Natali. Na każdym jesteśmy razem, tylko jedno się wyróżnia. Jest na nim chłopak. Chyba blondyn, bo zdjęcie jest czarno-białe. Zdjęłam je z tablicy i nagle poczułam ukucie w sercu. Zamknęłam oczy i zobaczyłam jego na szkolnym korytarzu. Patrzył na mnie ze zmieszaną miną. Po chwili się jednak uśmiechnął. Otworzył usta aby coś powiedzieć, ale usłyszałam otwierające się drzwi, które wybudziły mnie z transu. Otworzyłam szybko oczy. Stał w nich mój brat. Wyrwał mi z ręki zdjęcie. Popatrzył na nie krzywo i mi je powoli oddał.
-wiesz kto to jest?-zapytałam szybko.
-nie, ale może Natalia wie. Dużo o nim gadałyście.
-na prawdę?
-chyba ty coś do niego, ale ja nie wiem. Jestem chłopakiem, ja tego nie ogarniam.
-dzięki- odpowiedziałam szybko i powiesiłam znów zdjęcie. Muszę napisać do naci i wszystko jej powiedzieć i wypytać się o tego gościa. Wspomnienie które sobie przypomniałam, krążyło po mojej głowie. Jego oczy przeszywający mnie na wylot. Czemu jego sobie przypomniałam? Tylko jego? Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Wyszłam z pokoju i otworzyłam drzwi. Stał w nich blondyn z zielono-niebieskimi oczami. Był ode mnie wyższy o 20 cm. Włosy miał zaczesane do tyłu. Ubrany był bardzo gustownie. Był szczupły i nieźle zbudowany. Niezłe ciacho z niego. Nawet nie wiem kim jest, a już mi się podoba. Głupio by było gdyby okazał się moją rodziną. Kiedy mnie ujrzał, podszedł do mnie i się do mnie przytulił. Jego zapach otulił moje zmysły. Pachniał cudownie. Dawid wyszedł z pokoju.
-ooooo, Michałek przyszedł.-powiedział trochę zadziornym głosem. Czyli to jest Michał. Oderwał się ode mnie i dał mi buziaka w policzek. Musiałam mieć bardzo zdziwiona minę, bo on to chyba zauważył.
-wszystko okej malinko?

Mivia

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 899 słów i 5001 znaków.

2 komentarze

 
  • Christina

    Już nie mogę się doczekać kolejnej części! lili123456789 też tak myślę, że to jej chłopak. :*

    26 sty 2017

  • lili123456789

    Cudo<3:* jestem mega ciekawa  kto to jest :* moze to jest jej chlopak<3?

    26 sty 2017