Jedno wspomnienie cz.13

Nie mogłam nie zareagować. Szybko podeszłam aby Dawid nic mu nie zrobił.
-siostra odsuń się !- krzyknął ze złością w oczach.  
-nie odsunę się! Uspokój się i go zostaw!  
-odsuń się! Mówię ostatni raz !
-ja ostatni raz mówię że masz go zostawić ! Jeżeli tak bardzo chcesz go uderzyć to musisz na początku uderzyć mnie!- krzyknęłam patrząc mu w oczy. Gdy to usłyszał był zdziwiony. Wiedziałam że mnie nie uderzy. Przecież to mój brat.
-masz szczęście że mam taką dobrą siostrę- zwrócił siedzi Kacpra patrząc na niego groźną miną- a ty wsiadaj do samochodu.
-już wsiadam.- odpowiedziałam wkurzona.  
Podeszłam do auta i spokojnie otworzyłam drzwi. Nie można tego powiedzieć o moim bracie. Trzasnął nimi tak głośno że pół miasta pewnie usłyszała. Kiedy siedziałam już w aucie nie miałam zamiaru rozmawiać z Dawidem. Niestety on nie daje za wygraną.
-kiedy to się stało ?
Nic nie odpowiedziałam tylko patrzyłam jak drzewa na poboczu powoli mijają.
-kiedy to się stało ?!- powiedział o wiele głośniej. Był strasznie zły.  
-miesiąc temu.Musiałeś go uderzyć ?!
-należało mu się.- odpowiedział ponuro.  
Siedziałam cicho, a on już nie zadawał pytań. Dawid miał mocno zaciśnięte ręce na kierownicy. Jechaliśmy strasznie szybko. Wiedział że tego nienawidzę.
-możesz zwolnić- poprosiłam go cicho.  
Brat powoli się rozluźnił i zwolnił. Popatrzył na mnie, a na twarzy nie miał już złości, bardziej troskę. Cisza wypełniała samochód a ja stawałam się coraz bardziej senna. Dzisiejsze wydarzenia strasznie mnie zmęczyły. W domu i tak będę dopiero za 20 minut. Oczy mi się kleiły, aż w końcu całkowicie je zamknęłam. Nie trzeba było dużo czasu abym zasnęła.

Obudziłam się kiedy samochód stanął na parkingu. Wyszłam zaspana z samochodu nie odzywając się do Dawida. Pospiesznie poszłam do mieszkania, aby nie rozmawiać z nim. Drzwi otworzył mi tata.
-no kogo przywiało do domu.- powiedział z uśmiechem na twarzy.
-cześć tato- powiedziałam z lekkim uśmiechem i poszłam do pokoju. Nie miałam zamiaru dzisiaj siedzieć długo. Postanowiłam się szybko umyć i pójść spać.  
Rano obudził mnie budzik. Szybko się spakowałam i poszłam wybrać ciuchy. Jak każda dziewczyna nie miałam się w co ubrać. Po dokładnych oględzinach szafy ubrałam się w czarne rurki, białą koszulkę i na to założyłam dżinsową kurtkę. Z kuchni wzięłam śniadanie które przygotowała mi mama i wyszłam z domu. Po 10 minutach byłam na przystanku. Autobus się na szczęście nie spóźnił. Weszłam i od razu usiadłam na wolnym miejscu. Dzisiaj było dziwnie mało ludzi. Patrząc przez okno słuchałam muzyki. Nagle poczułam szturchniecie w ramie. Szybko się odwróciłam. Okazało się że był to Alex.  
-witam moją piękną panią- powiedział zmysłowo i wziął moją dłoń aby ją ucałować.
-ciebie pogrzało ?- zapytałam patrząc na niego ze zdziwieniem.
-zawsze szaleje gdy ciebie widzę.
Na policzki wkradł mi się rumieniec. Chciałam aby tego nie zauważył, wiec odwróciłam się do okna.
-wyglądasz ślicznie z czerwonymi policzkami.
-dziękuje- powiedziałam zawstydzona.
Nastała między nami niezręczna cisza. Trzeba to przerwać. Muszę się go o coś zapytać. Wiem!
-czemu cię wczoraj nie było na lekcjach ?
-poznawałem się z nowymi kolegami.
-rozumiem- powiedziałam z irytacją w głosie.
-trzeba mieć przyjaciół.
-a ja ci nie wystarczam ?-zażartowałam.
-a jesteś moją przyjaciółką ?
-nigdy- odpowiedziałam szybko, śmiejąc się przy tym.  
W końcu byliśmy już na przystanku. Razem poszliśmy do szkoły, gadając o jakiś głupotach. Bardzo dobrze mi się z nim rozmawiało. Kiedy byliśmy już na korytarzu zobaczyłam Kacpra. Jego twarz nie wyglądała dobrze. Ja mu zrobiłam tylko draśnięcie. Mój brat przywalił mu sto razy gorzej. Kacper się na mnie popatrzy, ale kiedy to zauważyłam odwrócił wzrok.  
-a temu co się stało?- zapytał śmiejąc się Alex.- znacie się ?
Nie było mi teraz do śmiechu. Zignorowałem to pytanie. Alex się na mnie popatrzył i zobaczył że jest coś nie tak. Stanął przede mną i podniósł mi głowę abym na niego popatrzyła.
-wszystko okej ?- zapytał mnie patrząc mi głęboko w oczy.  
Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Czułam jego oddech na ustach. Zbliżał powoli swoją twarz do mojej. Nasze usta dzieliły tylko milimetry, aż w końcu się dotknęły. Co ja robię? Nie mogę przecież. Podoba mi się nadal Kacper. Chyba. Szybko się odsunęłam. Alex popatrzył na mnie zawiedziony. Całej sytuacji przyglądał się Kacper.

Mivia

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 855 słów i 4664 znaków.

4 komentarze

 
  • Użytkownik wikax

    super !!!mam nadzieję ża będą razem ????????

    10 lut 2017

  • Użytkownik nastolaka

    Super :* niech ona da szansę Kacprowi :*:*:* ??

    9 lut 2017

  • Użytkownik Malawasaczka03

    Uuuu, no to będzie się działo. Mega!!:*

    9 lut 2017

  • Użytkownik cukiereczek1

    Czekam na kolejną z niecierpliwością dodaj coś szybko :* :) :*

    9 lut 2017