Bez tytułu - cz. 8

Tą niebieską kurtkę. Wiedziałam już, że to Rafał. Pociągnęłam nosem, mając nadzieję, że mnie nie zauważy. Jak pech to pech. Zauważył. Widząc jak nadchodzi, otarłam łzę. Sama nie wiedziałam dlaczego płaczę, ale zrobiło mi się lżej. Podszedł do mnie, usiadł obok i nie powiedział nic. Tylko na mnie patrzył. Czułam się niekomfortowo. Spojrzałam na niego wymownie, wstałam i poszłam. Nawet mnie nie zatrzymywał. Sama nie wiedziałam, gdzie idę. Szłam przed siebie, kiedy zorientowałam się, że mój przystanek jest w zupełnie innym kierunku. Musiałam się cofnąć. Przeszłam na drugą stronę, aby nie przejść obok niego. Jeszcze sobie pomyśli, że robię to specjalnie. O ile jeszcze tam siedział. Miałam nadzieję, że nie. Założyłam słuchawki i szłam przed siebie, nie patrząc nigdzie indziej jak na chodnik. Jednak zerknęłam delikatnie na ławkę. Nie było go. Uff, odetchnęłam. Muzyka przestała grać. Co jest? No tak, padła mi bateria. Wrr. Usłyszałam za to:
- Zuzka, Zuza!!  
Nie odwracaj się! Nie odwracaj się. - pomyślałam i poczułam czyjąś dłoń na swoim ramieniu. Musiałam się odwrócić.
- Dlaczego płakałaś? - zapytał Rafał.  
- Nie muszę ci się tłumaczyć. Sory, spieszę się. - odburknęłam, odwróciłam się i poszłam. Znowu mnie dotknął. Tym razem złapał za rękę, przyciągnął mnie do siebie. Nigdy czegoś takiego nie czułam. Chciałam się wyrwać, ale trzymał mnie mocno. Otarł mi łzę. Poczułam muśnięcie jego warg. Delikatnie złapał moją wargę, lekko zagryzł i pocałował mnie. Zapomniałam o wszystkim. Odwzajemniłam pocałunek. Kurcze, tego uczucia nie da się opisać. Spojrzał mi w oczy. Zawstydzona spuściłam wzrok. Czułam jak się czerwienię. Zawstydził mnie. Jeszcze wczoraj o tym marzyłam, tak bardzo chciałam żeby to zrobił. A teraz? Czułam tylko jak nogi się pode mną uginają. Z zamyśleń wyrwał mnie głos Rafała.  
- Odprowadzić cię? – zapytał i złapał mnie za rękę. Kurczę, to takie cudowne uczucie. Ale chwila. Najpierw muszę dowiedzieć się o co mu do cholery chodzi. Raz traktuje mnie cudownie, a raz po prostu ucieka.  
- Słucham? Najpierw może wytłumacz mi o co ci chodzi! Po co mnie całujesz?  
- Myślałem, że chciałaś żebym cię pocałował. Jeśli nie, to przepraszam.  
- Dlaczego ostatnio uciekłeś?
- Ja.. kurdę. Jak cię zobaczyłem wtedy w sklepie wydawałaś się taka nieporadna. Bardzo chciałem cię poznać. Okazałaś się wspaniałą dziewczyną. Nigdy bym się nie spodziewał, że poznam kogoś takiego. Zaskoczyłaś mnie totalnie. I ja nie mogłem sobie z tym poradzić. Wiedziałem, że jestem dla ciebie takim samym zaskoczeniem jak ty dla mnie. To wszystko było takie dziwne. Impreza u Zośki, tak świetnie się tam bawiłem z tobą. Chciałem, żebyś zawsze była taka jak tam. Tylko, nie chciałem na ciebie naciskać, ani nic. Bałem się, że źle mnie zrozumiesz czy coś. Nie chciałem, dalej nie chcę nalegać na cokolwiek. Uwielbiam spędzać z tobą czas. Ostatnie pieczenie ciasta było wspaniałe. Ale to się dzieje za szybko. Nie miałem nigdy dziewczyny. Nie wiem jak się zachować w stosunku do ciebie. Przepraszam, że ci to wszystko mówię, ale chciałabym abyś to wiedziała. Poczekajmy co czas przyniesie.  
- Zaskoczyłeś mnie, to fakt. Nie mogę ci nic obiecać. Lubię cię, jesteś dla mnie kimś ważnym.  
- Miło mi to słyszeć.  
- Proszę cię wyjaśnij mi co łączy cię z Dagmarą. Ona jest twoją siostrą prawda? Dlaczego nie chciałeś jej pomóc?  
- Naprawdę myślisz, że Daga to moja siostra? Jesteśmy do siebie podobni czy coś? Jest moją daleką kuzynką, ale rzadko się spotykamy w gronie rodzinnym, ponieważ nie trawię jej matki. Nasze mamy się nie lubią, przez co ciotka też mnie nie lubi. Z wzajemnością. - zaśmiał się.
- Cieszę się, że wszystko sobie wyjaśniliśmy. Chodźmy już, bo zimno – powiedziałam zadowolona. Wzięłam go pod ramię i poszliśmy na przystanek. Wróciłam do domu oszołomiona, ale szczęśliwa. Ciągle myślałam nad tym co powiedział mi Rafał. Nigdy nie miał dziewczyny. Całował się pewnie też pierwszy raz. Jak to możliwe? Taki fajny chłopak, przystojny. Chyba mnie lubi. "Uwielbiam spędzać z tobą czas” - jego słowa cały czas obijały mi się echem po głowie. Wiedziałam, że wszystko już będzie dobrze. Nie wiem czy zostaniemy parą czy nie. Ale to nie jest ważne. Jest dla mnie kimś wyjątkowym. Nie potrafię sprecyzować uczuć do niego. Jest mi bliski, ale nie kocham go. Nie chcę robić mu też zbędnych nadziei. Mówiłam, że wszystko się wyjaśniło? Raczej znowu skomplikowało... Z jednej strony miałam wrażenie, że czuję coś do niego. Rozum za to szeptał mi, że praktycznie wcale go nie znam. Te kilka dni w które się spotkaliśmy. Czy one coś znaczą?  
- Córuś! Kolacja - zawołała mnie mama. Zeszłam na dół, porozmawiałam z rodzicami i poszłam do siebie. Nowy sms! Rafał!  
"Chcesz mnie jeszcze znać?”- o co mu chodzi? Przecież nie powiedział nic złego. Nigdy nie zrozumiem facetów.
" Oczywiście” - odpisałam i wzięłam się za edukację.  


_______________________________
Przepraszam, że takie krótkie. Brak czasu. Co sądzicie o sytuacji w jakiej znalazła się Zuza? Endajs, wracaj do zdrowia i pisz dla nas :D

koloroowa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 971 słów i 5387 znaków.

5 komentarzy

 
  • koloroowa

    Jutro MOŻE będzie kolejne ;)

    22 gru 2013

  • lula

    kiedy bedzie kolejne
    ?

    21 gru 2013

  • Julke J

    Wspaniałe ♡

    20 gru 2013

  • lol

    jejku wspaniałe opowiadanie aż mi się uśmiech na twarzy pojawia pisz dalej czekamy !! <3

    19 gru 2013

  • Arni

    pff Endajs kotku nasza wspólna znajoma bardzo się wścieka jak przewiduje co sie stanie ^^ bo potem musi zmieniać swoje zamiary więc dla zasady juz nie komentuje ^^ Co do samego opowiadania. kolorowa dajesz dajesz każda część coraz lepsza :****

    19 gru 2013