Bez tytułu - cz. 1

- Wstawaj, wstawaj! Zuza! Czy ciebie zawsze trzeba ściągać z łóżka? Śniadanie gotowe!
- Już idę, mamo! - powiedziałam nieprzytomnie. Znowu wczoraj siedziałam do późna, zamiast się porządnie wyspać. No cóż - pomyślałam i jakoś zwlekłam się z łóżka. Pobiegłam do kuchni, chwyciłam kanapkę i zaczęłam pakować rzeczy do szkoły.  
- Czy ty nigdy nie możesz wstać punktualnie jak człowiek? - zapytała z wyrzutem mama. Nie chciałam się kłócić, więc to przemilczałam. Chwyciłam plecak i jabłko, wychodząc krzyknęłam jeszcze:
- Pa mamuś. Będę po piątej.
W drodze do szkoły szukałam słuchawek. No tak - znowu nie wzięłam. Jestem lekko nieogarniętą, 17-letnią dziewczyną, uwielbiającą książki. Właśnie wczorajszy wieczór spędziłam nad kolejną książką Érica-Emmanuela Schmitta. Uwielbiałam jego książki. Tym razem były to " Odette i inne opowiadania miłosne". Wszystkie kończyły się smutnym zakończeniem, co dało mi do myślenia. Jestem raczej osobą, która myśli, a przynajmniej stara się myśleć pozytywnie, ale wiadomo, czasem mam dni "załamki". Tak po prostu. To był ten dzień. Z zamyśleń wyrwał mnie odgłos klaksonu. Jechała moja koleżanka, krzyknęła:
- Zuzka! Wsiadaj, podwiozę cię.- nie zastanawiając się wsiadłam.  
W drodze do szkoły porozmawiałyśmy chwilę o niczym, nic specjalnego. Wchodząc do szkoły, zauważyłam jakąś nową twarz. Mówiłam już, że moja szkoła jest mała i praktycznie każdego znam? Zdziwiłam się. Nie słyszałam żadnych plotek o kimś nowym. Dziewczyna wyglądała przeciętnie: blondynka o włosach do ramion, w sweterku i rurkach. Sprawiała wrażenie lekko zagubionej. Zdejmując kurtkę w szatni, pomyślałam, że podejdę do niej, zapytam co tutaj robi, może jakoś jej pomogę. Tak też zrobiłam.
- Hej. Jestem Zuza. A ty jesteś nową uczennicą?
- Hej, Daga. Nie, nie. Po prostu czekam na kogoś. Dzięki za troskę. - uśmiechnęła się.
- Okej, nie wnikam. Na razie. - odwróciłam się i odeszłam. Wtedy ona krzyknęła:
- Poczekaj! Znasz może panią Derberską? To moja mama. Mogłabyś ją zawołać, byłabym wdzięczna. Nie znam szkoły, nawet nie wiem, gdzie jest pokój nauczycielski.
- Nie ma sprawy. Zaraz ją zawołam. - powiedziałam i poszłam szukać pani Derberskiej. Daga, córka mojej pani od fizyki, której szczerze nienawidziłam. Nie wiedziałam, że ma dzieci. Nie wyglądała na szczęśliwą matkę, czy coś w tym rodzaju. Nie moja sprawa. Powinnam lepiej zająć się matmą, z której mam dziś sprawdzian. Szybko znalazłam fizyczkę i powiedziałam jej co i jak. Potem poszłam pod swoją klasę. Była tylko Kinga, moja dobra koleżanka. Porozmawiałyśmy chwilę, po czym przyszedł Patryk, jej chłopak. Czuję się głupio w otoczeniu zakochanych, dlatego powiedziałam:
- Zapomniałam kluczy z kurtki. Zaraz wracam.- i pobiegłam w stronę szatni. Tam zobaczyłam moją fizyczkę, która szarpie Dagę. Chciałam coś powiedzieć, ale bałam się jej narażać. Naprawdę dziwna sytuacja.  
- Nie będziesz się tak zachowywać! Nie pozwalam ci, rozumiesz! Jakoś Rafał potrafi się zachować! Zawsze byłaś najgorszym dzieckiem w rodzinie - usłyszałam jak mama Dagi mówi to do niej. Byłam przerażona. Jak można coś takiego powiedzieć do własnego dziecka? Nie wiem, nie rozumiem. W mojej rodzinie było to niedopuszczalne. Zawsze czułam się kochana, wiedziałam, że mam oparcie w rodzicach, że mogę na nich liczyć. W końcu byłam jedynaczką, może troszkę rozpuszczoną, ale zawsze szanowałam swoich rodziców. Stałam tak zamyślona, kiedy pani Derberska krzyknęła do mnie:
- A ty co się gapisz? Nowe plotki? Nie twoja sprawa, to nie podsłuchuj. - miała rację. Nie moja sprawa. Poszłam na matmę. Sprawdzian okazał się trudniejszy niż myślałam. Zresztą jak zawsze. A tu jeszcze 5 lekcji. Nie dam rady. Muszę dać radę. Lekcje minęły szybciej niż się spodziewałam. Pogoda była paskudna, wiało, padało. Ale przecież ja, dzielna Zuza, niczego się nie boję. Urządziłam sobie spacerek, mało co mnie nie powiało, w końcu jestem taką szczuplutką dziewczyną. Idąc tak byłam zła na siebie za ten spacer. Było mi zimno, a autobus miałam dopiero za 20 minut.  
- Należy mi się odrobina słodyczy - powiedziałam sama do siebie i ruszyłam w stronę Sano, aby kupić coś słodkiego. Zdecydowałam się na gorzką czekoladę z orzechami. Uwielbiałam ją. Zapłaciłam i już wychodziłam, kiedy wypadła mi z rąk czekolada. Ah, to wieczne poczucie sieroty. Nie dość, że chuda, owinięta szalikami jak bałwan, to jeszcze niezdara! Podniosłam czekoladę i zobaczyłam chłopaka w niebieskiej kurtce. Uśmiechnął się. No tak z politowania. Wieczna sierota ze mnie. Poszłam na przystanek. Kiedy mój autobus nadjeżdżał znowu zobaczyłam tamtego chłopaka. Zaczął biec. Pomyślałam: to nie możliwe, żeby jeździł tym samym autobusem co ja, nigdy go nie widziałam. Już miałam wsiadać do autobusu, kiedy zziajany podbiegł do mnie i powiedział:
- Hej!
- Hej, znamy się? - odpowiedziałam.
- Nie, ale czy to coś zmienia?
Tylko się uśmiechnęłam.
- Dasz mi swój numer? To może byśmy wyskoczyli na jakiś spacer, czy coś... - powiedział nieśmiale.
- 678-143-980 muszę lecieć - i wbiegłam do autobusu.  
Drzwi się zamknęły. A on stał i patrzył się jak autobus odjeżdża. Boże, jaka jestem głupia. Jak mogłam mu tak powiedzieć. Nie dość, że chłopak podchodzi do mnie. Do mnie! Brzydkiej niezdary. To jeszcze proponuje spacer, a ja uciekam. Idiotka ze mnie. Dobrze, że chociaż numer podałam. Jednak na jego miejscu bym nie zadzwoniła. Chyba dałam mu wyraźny znak, że nie mam ochoty się spotykać. Mam nadzieję, że zadzwoni, albo napisze. O ile nie pomyliłam cyferek w numerze. Nawet nie zdążyłam mu się przyjrzeć. Niebieska kurtka, szara czapka. Normalny chłopak. Ale tak słodko się do mnie uśmiechnął. Zuza! Ogarnij się, nie czas na romanse. Zresztą, jakie romanse! Po prostu chciał mój numer. Może to jakiś żart. Nic z tego nie rozumiem...



_____

Hej! To moje pierwsze opowiadanie w życiu. Jak Wam się podoba? Pisać dalej? Czekam na recenzję ;)
-

koloroowa

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1134 słów i 6273 znaków.

6 komentarzy

 
  • koloroowa

    następna część już jest :)

    9 gru 2013

  • domi

    Świetne, kiedy nastepna czesc?

    8 gru 2013

  • Doma

    mmm.. ciekawie ^^ pisz dalej!  :3

    8 gru 2013

  • bbetty

    Super xd piszpiszpisz..

    7 gru 2013

  • autorka

    Jak Wam się podoba?

    7 gru 2013

  • nati :)

    fajnie sie zapowiada pisz dalej :)

    7 gru 2013