Tęsknię... Cz.67
Vanessa - Vanessa może byś już wstała? - obudził mnie głos mamy, która weszła do pokoju. - Po co?- spytałam od niechcenia. - Jest ładna pogoda, szkoda tracić dnia ...
Vanessa - Vanessa może byś już wstała? - obudził mnie głos mamy, która weszła do pokoju. - Po co?- spytałam od niechcenia. - Jest ładna pogoda, szkoda tracić dnia ...
Przepraszam, że dawno nic nie dodawałam, ale nie miałąm czasu.Oto krótka kolejna część.Miłego czytania. Wchodzimy do starego budynku, który zupełnie nie wygląda jak ...
Bohaterowie: -Chachi Gonzales- siedemnastoletnia, śliczna blondynka. Potrafi wspaniale tańczyć, ale od śmierci mamy rzadko to robi. Często jest sama. Ojciec się nią nie ...
To było mniej więcej tak: siedziałem na fotelu w autobusie i czytałem książkę, gdy nagle przysiadła się ona. W zasadzie to nic w tym zaskakującego. Godziny szczytu ...
- Musze zacząć wszystko od początku. Urodziłam się tu w Lublinie. Mieszkałam z rodzicami i bratem w kamienicy, tej w której mieszkam teraz. Z taką różnicą, że kiedyś ...
Wyszłam z pokoju i pokierowałam się do łazienki. Nie wiem dlaczego, ale nie miałam za złe Adrianowi, że mnie pocałował. Gdy wyszłam, przed drzwiami stał Adrian z ...
O 21 przyjechał Tyler a tuż po nim wszyscy zaczęli się zjeżdżać do mojego domu, każdy był ubrany z klasą bo wiadomo że inaczej nie zostali by wpuszczeni na imprezę ...
Jego motor...motocykl był strasznie straszny. Lśnił nawet w ciemności, można się było w nim przejrzeć. -Załóż to.- rzucił mi kask do rąk. Dobrze że złapałam. -Masz ...
Dawno się tak nie bałam. Nie pamiętałam też, kiedy po raz ostatni miałam takie wyrzuty sumienia. Ostatnio dotyczyły one głównie wypitego alkoholu, ale tej nocy miały ...
Budzę się. Spoglądam na Lunę – jeszcze śpi. Próbuję wymknąć się po cichutku z pokoju, jednak Luna postanawia mnie zaatakować. - Expelliarmus! - Luna, to ja Magnolia! ...
Wstaję i rzucam okiem na plan. Dwa angielskie na dobry początek. Uśmiecham się pod nosem, biorę z szafy różową, rozkloszowaną spódniczkę do kolan i białą bluzkę na ...
Tak bardzo chciałam mieć to już za sobą. Wyjechałam, ponieważ naiwnie wierzyłam, że tak będzie łatwiej. Dla mnie, bo może z dala od rodzinnego domu uda mi się ...
Dni płynęły nie ubłagalnie szybko. Dzieciaki w końcu zaczęły zachowywać się w miarę dopuszczalnie w szkole. Nie sprawiały już większych problemów. Co nie oznaczało ...
Czuję się dość dziwnie siedząc z nieznajomymi przy jednym stoliku, a do tego w ich domu. Pani domu patrzy się na mnie nieodgadnionym wzrokiem, przez co że wszystkich sił ...