[24] Nie jestem twoja

Schudłam. Już nie pamiętałam, kiedy ostatni raz wchodziłam na wagę i przeklęte cyferki leciały w dół, a nie w górę. Czułam to zresztą po sobie – spodnie nagle leżały luźniej, a ja sama czułam się nieco drobniejsza. Zeszłam z wagi, a ona wyłączyła się automatycznie. Cóż, może to był jakiś sposób – być na tyle nieszczęśliwą, że nie ma się ochoty jeść, skutkiem czego waga spada. Może wtedy upodobniłabym się do Laury i wszyscy wokół przestaliby powtarzać, że Sebastian jej nie zostawi, choćby się waliło i paliło. Co było w niej takiego, że nie mógł jej zostawić? Byli już po ślubie, o którym nikt mnie nie poinformował i wiązała ich przysięga, że się nie opuszczą aż do śmierci?  
Próbowałam się przekonywać, że Alex powiedział tak z czystej złośliwości, by mi dopiec, że nieco go zwodziłam, ale musiałam przestać okłamywać samą siebie – Alex rozumiał więcej niż ktokolwiek inny i był chyba ostatnią osobą, która mogłaby powiedzieć coś tylko po to, by mnie zranić. Zresztą Sebastian powiedział to samo, choć może nie tak dosłownie. Co, do cholery, było w tej Laurze? Ta myśl nie dawała mi spokoju i choćbym łamała sobie nad tym głowę dwadzieścia cztery godziny na dobę, nic by mi to nie dało. Nie potrafiłam dłużej nad tym myśleć – to stało się już faktem. Vanessa zadurzyła się w Sebastianie. Sebastian nie zostawi Laury, choćby kazał mu sam diabeł. Amen.
Byłam zmęczona. Tak zmęczona, jak jeszcze nigdy w życiu. Czułam się trochę tak, jak podczas związku z Chrisem, kiedy toksyczność tej relacji wykańczała mnie psychicznie. Teraz zachowanie Sebastiana przypominające rozdwojenie jaźni wcale nie ułatwiało sprawy.
W końcu wakacje się skończyły – nadszedł październik. Na dzień przed pierwszymi zajęciami zrobiłyśmy sobie z Emmą nocne przyjęcie, żegnające wakacje. Wspólnie upiekłyśmy szarlotkę, w którą Emma wetknęła cyferki 2 i 0, które zwykle wbija się w torty urodzinowe. Zdmuchnęłam świeczki, a po chwili szarlotka zniknęła w mgnieniu oka. Oglądałyśmy serial, rozmawiałyśmy, bawiłyśmy się resztkami balonów, które zostały w pokoju. Cieszyłam się, że wracam na uczelnię, do zajęć, do ogromu nauki, który skutecznie będzie zajmował mi głowę. Nie czułam, żebym odpoczęła przez te wakacje – czułam się staro i beznadziejnie.  
Alex nie kłamał, gdy mówił, że możemy się przyjaźnić. Dalej wychodziliśmy razem, choć rzadziej, jednak miałam wrażenie, że dogadywałam się z nim nawet lepiej niż wcześniej. Chyba i on zdawał sobie sprawę z faktu, że nie byliśmy dla siebie i lepiej układało nam się jako przyjaciołom.  
Zapoznałam go z Emmą – nie miałam wyjścia, bo gdy raz Alex przyszedł po mnie do mieszkania, wypadła z pokoju, jakby się paliło i przygniotła mnie wzrokiem, bym dokonała prezentacji. Po chwili odciągnęła mnie na bok i wysyczała mi do ucha:
- Jest boski!  
Skwitowałam to krótkim śmiechem. Cała Emma. Mimo wszystko ucieszyłam się, że w końcu jej uwaga skupiła się na kimś innym niż na Charliem, który dalej nie odbierał od niej telefonów. Kto wie, może to właśnie Emma była odpowiednią osobą dla Aleksa. Tak czy inaczej, ponownie weszła w swój tryb przejęcia sprawy w swoje ręce i gdy wróciłam do domu pewnego wieczoru, od razu wepchnęła mnie do pokoju.
- Chciałam wypić herbatę – oznajmiłam zaskoczona, gdy przygwoździła mnie do ściany. – I najpierw zdjąć buty, także jeśli mi pozwolisz…
- Spotkałam dziś Aleksa – powiedziała, cała rozemocjonowana. – Wpadłam na niego w kawiarni.
- Wpadłaś, czy specjalnie tam na niego czekałaś? – spytałam podejrzliwie. Przyjaciółka zarumieniła się, dając milczące potwierdzenie moim słowom.
- Jeśli cię o to zapyta, masz mu powiedzieć, że nie miałaś o tym pojęcia – oznajmiła Emma, celując we mnie palcem.
- Przecież nie miałam – odparłam ze zdumieniem.
- I dobrze, musisz się teraz pokazać jako dobra przyjaciółka.
- Jestem dobrą przyjaciółką! – obruszyłam się.
- I o to chodzi.
- Idę po herbatę – oświadczyłam. – A ty jesteś nienormalna.  
Mimo wszystko czułam się samotna, tak samotna, że zrobiłam pierwszą rzecz, która przyszła mi do głowy – zadzwoniłam do Chrisa. Nadal byłam na niego zła o to, że próbował mnie pocałować wbrew mojej zgody, że był tak przebiegły i knuł, byle tylko wyszło na jego, ale wciąż pamiętałam tego Chrisa, z którym kiedyś się przyjaźniłam i który potrafił mnie rozśmieszyć nawet wtedy, gdy w oczach zbierały mi się łzy. Takiego Chrisa się trzymałam i takiego potrzebowałam. Tym razem postawiłam żelazne zasady:
- Nie będziemy już razem – powiedziałam z naciskiem, każde słowo artykułując wyraźnie, by mieć pewność, że tym razem mnie posłucha. – Ale jeśli przestaniesz odwalać takie głupie akcje, jak ostatnio, nadal możemy się przyjaźnić. Posłuchaj mnie uważnie: zero rozmów o uczuciach, zero całowania, po prostu traktuj mnie jak przyjaciółkę, dobrze? – Patrzyłam wręcz błagalnie. – Potrzebuję przyjaciela, to wszystko. Jesteś w stanie to dla mnie zrobić?
Kiwnął wtedy głową, a ja odetchnęłam, niemal pewna, że to na nic. Mimo wszystko czas mijał, a Chris dotrzymywał słowa. Z nim czułam się odrobinę lepiej, zapominałam o wszystkim, co się zdarzyło między mną a Sebastianem. Zaczęłam więcej się śmiać – w końcu.
W końcu zapytałam go, skąd wziął to przepyszne jedzenie, które przyniósł mi w pudełku na wynos do hotelu. Nie odpowiedział, ale zaprowadził mnie do restauracji, w której jeszcze nigdy nie byłam. Siedzieliśmy przy stoliku, rozmawiając w najlepsze, gdy nagle ponad ramieniem Chrisa zauważyłam Sebastiana. Zagotowało się we mnie. Zaczynałam sądzić, że miasto skurczyło się i miało wymiary metr na metr, ponieważ nie mogłam nigdzie pójść, by go nie spotkać. Był z Laurą, co zanotowałam z rosnącą rozpaczą. Ruszyła w moją stronę, a ja pomyślałam, że chyba wolałabym, żeby dalej była na mnie zła. Jej radość była nie do zniesienia.  
- Vanessa! – Pochyliła się ku mnie i ku mojemu przerażeniu, cmoknęła mnie w policzek. – Ostatnio rzadko się widzimy. Czemu do nas nie wpadasz?
- Jakoś mi się nie zgrało – odpowiedziałam wymijająco. Sebastian pojawił się obok nas. Zobaczył Chrisa i usłyszałam wymamrotane gniewnym tonem „Co do…”, ale dalszą część wypowiedzi zagłuszyło gadanie Laury.
- Chris – Laura, Laura – Chris – powiedziałam zrezygnowana. Laura natychmiast wyciągnęła rękę do Chrisa, a ja nie mogłam nie zauważyć jego wzroku, kiedy na nią patrzył. Momentalnie poczułam się zbędna. – Wy się już znacie – powiedziałam, nie patrząc na Sebastiana.  
- Niestety – mruknął Sebastian, a Chris dalej podziwiał Laurę. Zrobiło się niezręcznie, więc spojrzałam znacząco na Sebastiana, mając nadzieję, że sobie pójdą. Na szczęście mnie posłuchał – chyba też chciał stąd zwiać.  
- My już pójdziemy – powiedział, łapiąc Laurę za rękę. Wykorzystałam to i powiedziałam do Chrisa, że pójdę do toalety i poszłam w głąb lokalu. Nie zdążyłam nawet otworzyć drzwi, kiedy ktoś złapał mnie za przedramię. Od razu wiedziałam, kogo zobaczę, gdy się odwrócę.
- Co tu z nim robisz? – syknął Sebastian, wyraźnie wściekły. – Lubisz sobie spędzać czas z kimś, kto cię całuje bez pozwolenia? A może ci się to spodobało i teraz już pozwalasz?
Nie dałam mu się sprowokować.
- Nie twoja sprawa – odparłam spokojnie, ale Sebastian wzmocnił uścisk.
- Nie bądź z nim – powiedział dobitnie. – Nie spotykaj się z nim, nie pozwól, by cię dotykał, by choćby na ciebie patrzył. – Oddychał ciężko.
- A jeśli tak zrobię, wybierzesz mnie, a nie Laurę? – spytałam cicho.  
Zamilkł na chwilę, a ja poczułam, jak moja nadzieja ulatuje w przestworza.
- Zrób to dla siebie, a nie dla mnie – powiedział w końcu.
A ja się zaśmiałam. Tak po prostu. Bawiło mnie jego podejście. Czy on naprawdę oczekiwał, że się będę go słuchać, kiedy on dalej będzie chodził z Laurą za rączkę, a mnie traktował jak… No właśnie, jak? Jak opcję rezerwową? Koleżankę? Za kogo on się uważał, za mojego anioła stróża?
- Pieprz się – powiedziałam najgłośniej jak umiałam, po czym wyrwałam rękę z jego uścisku i otworzyłam z rozmachem drzwi. Zanim je zatrzasnęłam, usłyszałam jego warknięcie:
- Mam dość.
Tak, Sebastian, ja też… Serdecznie dość.

candy

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 1591 słów i 8698 znaków.

2 komentarze

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.

  • Użytkownik POKUSER

    Zbliżamy się do finału? Bo teraz tu już się musi okazać co to za tajemnica przez którą nie mogą być razem. Masz pomysł na ciąg dalszy, czy będzie zupełnie nowe opowiadanie?

    20 wrz 2017

  • Użytkownik candy

    @POKUSER niedługo się wyjaśni. Jutro dam ostatni rozdział pierwszej części ;) muszę pomyśleć co  dalej, nad nowym tytułem też

    20 wrz 2017

  • Użytkownik POKUSER

    @candy ostatni rozdział pierwszej części, czyli będzie ciąg dalszy, miód na moje serce :) bo już się bałem że to już wielki finał i koniec. Korzystając z okazji to i ja pobawię się w spekulację: Laura jest na lekach i leczy się z ciężkiej depresji, a Sebastian był cały czas dla niej wsparciem. To by tłumaczyło jej świetny humor (leki) i to że Sebastian od niej nie odejdzie (obawą przed nawrotem choroby), oraz wielką tajemnicę (jest to jej osobista sprawa). Ciekawe na ile się mi to sprawdzi, bo do tej pory ciągle mnie zaskakujesz i wbrew pozorom uwielbiam to jak i Twój styl :) Ok, czekamy na wielki finał plus ciąg dalszy. Pozdrowionka

    21 wrz 2017

  • Użytkownik nomatterwho333

    Coraz gorzej z nimi  :sad:  Sebastian zachowuje się jakby chciał zatrzymać przy sobie i Vanessę i Laurę.
    Mam pewną teorię, dlaczego Sebastian nie chce zostawić Laury :D

    20 wrz 2017

  • Użytkownik candy

    @nomatterwho333 jakaż to teoria? ;) nie żebym miała coś potwierdzać :D

    20 wrz 2017

  • Użytkownik nomatterwho333

    @candy Z racji tego, że Sebastian choruje i być może ma rzadką grupę krwi trzyma Laurę przy sobie, bo ona też ma taką samą grupę :D mało przekonujące, ale bardzo prawdopodobne  :jupi:  
    To tylko moja wyobraźnia :D

    20 wrz 2017

  • Użytkownik candy

    @nomatterwho333 hm... no nie do końca. Ale ciekawe :D :D :D

    20 wrz 2017

  • Użytkownik nomatterwho333

    @candy Nie do końca... Czyli jestem blisko  :D

    20 wrz 2017

  • Użytkownik candy

    @nomatterwho333 no nieee, to nie ma z tym nic wspólnego, to by było troche okrutne :D

    20 wrz 2017

  • Użytkownik nomatterwho333

    @candy W sumie racja  :lol2: pozostaje mi tylko grzecznie czekać :D

    20 wrz 2017

  • Użytkownik candy

    @nomatterwho333 jutro będzie ostatni rozdział pierwszej części :)

    20 wrz 2017

  • Użytkownik jaaa

    @candy już ostatni rozdział ;(

    20 wrz 2017

  • Użytkownik candy

    @jaaa no ale będzie następna część :)

    20 wrz 2017

  • Użytkownik jaaa

    @candy to chyba że????????????

    20 wrz 2017