JEDEN JESIENNY DZIEŃ CZ. 8

JEDEN JESIENNY DZIEŃ CZ. 8Kiedy znowu pokłóciłam się z matką poszłam do swojego pokoju. Nie wiele myśląc przebrałam się w piżamę i zasnęłam. Byłam wykończona tym dniem. Następnego dnia wykonałam poranne czynności i poszłam do szkoły. Będę musiała znaleźć sobie pracę, może uda mi się trochę zarobić.  
Weszłam do szkoły i przywitałam się z moją przyjaciółką. Lekcje minęły dość szybko. Mimo że nie jestem jakąś kujonką ale skromnie mówiąc idzie mi nie źle.  
Po szkole poszłam do kawiarni zapytać czy nie poszukują kogoś do pracy.
- Dzień dobry- uśmiechnęłam się a kobieta posłała mi uśmiech który odwzajemniłam. Na oko miała może z 40 lat ale figurę mogłaby pozazdrościć nie jedna nastolatka.
- Chciałam zapytać czy może pani poszukuje kogoś do pracy
- Och dziecino spadłaś mi z nieba, po południo jest taki obrót, że nie ma chwili wytchnienia, bierz fartuch i do pracy- zarządziła
Po wykonaniu jej polecenia pokazała mi co i jak i kazała przyjąć zamówienia. Faktycznie ludzi było od groma ale co się dziwić w końcu początek lata.  
Po wytarciu ostatniego stolika odetchnęłam z ulgą.  
- I jak pierwszy dzień? Dalej chcesz tu pracować-zapytała Agnieszka(tak miała na imię właścicielka kawiarni)
- Tak potrzebuje tej pracy-odpowiedziałam  
- W takim razie przychodź po szkole codziennie a w weekendy od 10. Pasuje Ci?
- Tak, oczywiście. Byłam podekscytowana. Z tego wszystkiego zapomniałam o wiadomości od Kamila którą wysłał poprzedniego wieczoru. Sprawdziłam telefon i aż się przeraziłam od nadmiaru wiadomości i nieodebranych połączeń a wszystkie tylko od jednego numeru.

aaanaaa98

opublikowała opowiadanie w kategorii miłość, użyła 309 słów i 1657 znaków.

2 komentarze

 
  • heheheterohromia

    Jest świetne, pisz dalej bo nie mogę się już doczekać.:-)

    14 lut 2017

  • cukiereczek1

    Czekam na kolejną z niecierpliwością :* :)

    3 lut 2017