Żona i ja - przygody cd.6

Wyjazd II – pobyt cd3

Po spotkaniu z prostytutką, przespałem całą noc. Byłem spełniony i hmm zadowolony z wyżycia ale w myślach miałem – zdradziłem żonę, ale chwila…. Ona pierwsza to zrobiła, na moich oczach i przez telefon.  
Był piątek – jeszcze 4 dni do powrotu Izy, dzień zacząłem od pisania z żoną:
Ja: hej, jak Ci minęła nocka?  
Iza: cześć Miśku, spokojnie, zostałam w pokoju sama i poczytałam trochę i zasnęłam
Ja: to dobrze, taka chwila też się przyda w ciągu dnia
Iza: jakie masz plany na dzisiaj, może przyjedziecie do mnie i pójdziemy na spacer
Ja: hmm, dzisiaj młody ma do 15.30 lekcje, a później dodatkowy angielski, więc kiepsko
Iza: no tak zapomniałam, może jutro mam do 12 ćwiczenia, a później jestem wolna
Ja: zobaczymy, myślę że możemy pomyśleć
Iza: chce się przytulić do Ciebie, choć na chwilę, tęsknie
Ja: ja też, jutro się spotkamy

Dzień minął bezproblemowo, dzieciaki przy PC do 15.30,a  ja na spokojnie ogarniałem obiad i dom. Miałem teraz 2.5 tyg wolnego od projektów – zasługa pracy jako free hander w branży programistycznej. Humor mi się poprawił po przelewie za projekt – znacznym – wpadł dodatkowy przelew jako procent od projektu – liczba pięciocyfrowa – klient zadowolony, a ja tym bardziej. Środki ulokowałem na koncie oszczędnościowym, oczywiście zostawiłem sobie z 10% na swoim koncie – aby mieć na czarną godzinę.  
Nastał wieczór, odebrałem syna z angielskiego, pograłem z nimi w planszówki po obiedzie, a później rozeszli się do swoich pokojów. Ja miałem czas dla siebie, otworzyłem sobie piwo aby uczcić sukces, nagle dzwoni telefon:  
Iza: cześć Skarbie, widziałeś jaki wpływ mamy na koncie
Ja: tak, dostałem procent od projektu – mówiłem Ci
Iza: super… jestem pod wrażeniem ile wpłynęło
Ja: ja też, nie sądziłem że aż tak wysoko będzie w przelewie
Iza: bardzo się ciesze Kochanie, jeszcze raz gratuluje i nagle w słuchawce….
Cześć Kocie idziemy….
Iza: yyy Misiek, kończę, dziewczyny przyszły zabrać mnie na winko i pogaduchy
Ja: dziewczyny, która Twoja koleżanka ma męski głos
Iza: jaki męski, no co Ty, to Oliwka z pokoju obok
Ja: Ok  może się przesłyszałem, dobra uciekaj
Iza: Idę kotku, nic sobie nie myśl, idę tylko na winko
Ja: nie ma problemu, baw się dobrze Pa
Iza: PA Kocham
W tej chwili Iza zrozumiała, że wpadła – przynajmniej tak mogła mi wytłumaczyć to, co usłyszałem w słuchawce. Wymyśliła kłamstwo na poczekaniu, nigdy tak się nie zachowywała, myślała że się udało, jednakże ja wiedziałem, że to Maciek, z którym się pieprzy.  

Wypiłem jeszcze jedno piwo, pogoniłem dzieci do spania i sam udałem się do łóżka. Przespałem noc, mamy sobotę….
Dzwoni Iza:
Iza: cześć Kotku, dzień dobry wstajemy
Ja: hej Kochanie, właśnie otworzyłem oczy
Iza: przyjedziesz z dziećmi na spacer
Ja: pewnie, zjemy na śniadanie i jedziemy
Iza: Ok, budź się, daj mi znać
Ja: Ok na razie

Zszedłem na dół, była już prawie 9.00 – nastawiłem ekspres do kawy, przemyłem twarz i ze spokojem czekałem na kawkę. Nagle dzwoni do mnie obcy numer, teraz już wiem, że to Kasia, współlokatorka mojej żony:
Kasia: dzien dobry czy rozmawiam z Tomkiem
Ja: tak , witam z kim mam przyjemność
Kasia: jestem Kasia, współlokatorka Izy z pokoju
Ja: miło mi, skąd masz mój numer
Kasia: hmm, przyznam się że wykradłam go, jak Iza była pod prysznicem – był pod nazwą Mężuś..
Ja: OK, a coś się stało? Coś z Izą i dlaczego w ogóle dzwonisz
Kasia: wiesz, wiem że mnie nie znasz i tak naprawdę od tygodnia biłam się z myślami, czy do Ciebie zadzwonić, nawet znalazłam Ciebie na Facebooku, ale dzisiaj postanowiłam się odważyć i coś Ci powiedzieć
W sumie wiedziałem o co jej chodzi, tak naprawdę nie musiała nic mówić….ale postanowiłem udać głupka, choć przez chwilę
Ja: OK., więc o co chodzi tak naprawdę
Kasia: wiesz, możesz mi nie wierzyć bo tak naprawdę nie znamy się, znaczy ja Cię znam ze zdjęć jak Iza pokazywała na początku rodzinę i opowiadała o Was, zresztą jak my wszystkie. To może zacznę od początku, Iza ma romans z gościem z turnusu, nazywa się Maciek i żeby nie to, że z jednej strony wszyscy wiedzą o co chodzi – bo nawet zbytnio się z tym nie ukrywają a z drugiej opowiada wieczorem po winie jakiego ma zajebistego męża i życie, to bym do Ciebie nie napisała
Ja: hmmmm,. Co Ty mówisz, masz coś na poparcie tych słów
Kasia: mam, ale może to będzie na początek za ostry strzał dla Ciebie. Ale od początku, zaczęło się od imprezy ponad tydzień temu, zabrakło nam alkoholu i wszyscy oprócz Izy i Maćka – oni zostali w pokoju, udaliśmy się do sklepu. Po powrocie zachowywali się dziwnie, i łóżko było rozbebrane. Jesteś tam
Ja: opowiadaj dalej, słucham
Kasia: więc zaczęliśmy podejrzewać, mimo alkoholu, że coś jest na rzeczy. Ale nikt nie komentował. Od tamtego wieczora Iza nie przychodziła wieczorem na spotkania, zaczęła spędzać więcej czasu z Maćkiem, w jego pokoju jak i wychodzili na spacery. Wczoraj chciałam wyciągnąć Izę na spacer nad morze i pogadać o tym, powiedziała, że źle się czuje i zostaje w pokoju, więc nie nalegałam mimo tego, że cały dzień było ok. Wyszłam z dziewczynami i udałyśmy się nad morze, ale zapomniałam telefonu z pokoju więc wróciłam. Pokój był zamknięty, więc otworzyłam go po cichutku, myślałam że Iza śpi, jak drzwi się rozsunęły oni, znaczy Iza i Maciek, Kochali się na łóżku nie zwracając na mnie w ogóle uwagi, zrobiłam krok do przodu i nagle Maciek wykrzyczał Kurwa….co tu robisz, Iza zamarła – ja powiedziałam, że przyszłam po telefon bo zapomniałam i już nie przeszkadzam. Wzięłam z szafki to co chciałam i wyszłam zamykając drzwi za sobą. Jesteś tam ?
Ja: tak, nie wiem co powiedzieć…
Kasia: jak wyszłam z ośrodka, to Iza dzwoniła do mnie i prosiła, żebym wróciła do pokoju, bo chce ze mną pogadać. Powiedziałam, że idę ochłonąć nad morze i porozmawiamy jak wrócę.  
Ja: czyli chciała Ciebie udobruchać i pewnie prosić aby nic nie wyszło
Kasia: wiesz, tak było jak wróciłam, zamknęła pokój na klucz, włączyła TV i zaczęła płakać, prosić mnie oto, żeby to nie wyszło, że to chwila zapomnienia, że pragnienie i chemia zadziałały – że Ty jesteś daleko, a Maciek jest obok, i że to tak naprawdę tylko sex. Powiedziała mi też, że wie że to zdrada, i że nie  wyobraża sobie abyś się o tym kiedykolwiek dowiedział – bo to by był koniec. Ja do niej powiedziałam, że jest to nie fear w stosunku do Ciebie, i że nie musze tego trzymać w tajemnicy bo pół piętra wie, że się najzwyczajniej w świecie bzykają się po kątach i że to jest niezłe kurestwo, mieć w domu wszystko, a szukać obcego fiuta po kątach. Żyjesz
Ja: nie wiem co powiedzieć, to wszystko dla mnie to jest szok, a najlepsze jest to, że domyślałem się, że coś jest na rzeczy. Zachowuje się inaczej, rozmawia inaczej i …. Słyszałem go ostatnio jak do niej mówił Kotku idziemy…. Ale Iza się wyparła i zwaliła na koleżankę
Kasia: przykro mi, że dowiadujesz się tego ode mnie, ale ja nie mogłam inaczej postąpić. Widziałam Ciebie raz jak przyjechałeś z dziećmi do Izy, widziałem jakim uczuciem ją darzysz i uwierz, nie spałam 2 dni bo biłam się z myślami czy Ci o tym powiedzieć.  
Ja: Dzięki bardzo za to wszystko, jesteś uczciwą osobą i dużo musiało Cię to kosztować, aby mi o tym powiedzieć. Przykro mi bo miałem za chwilę wyjeżdżać z dzieciakami do Izy, spędzić z nią czas, a po tym co teraz mi powiedziałaś…. Zastanawiam się nad sensem tej wizyty, chyba że dla dzieci
Kasia: przyjedź, nie daj po sobie poznać, bo wtedy będzie wiadomo, że to ja Ci coś powiedziałam, wybadaj i przygotuj się na spotkanie z Maćkiem, bo z tego co wiem, teraz oni są w pizzerii niedaleko ośrodka i rozmawiają, niedawno wyszli, więc jeżeli masz blisko, to możesz ich na tym złapać i zadawać pytania.  
Ja: zastanowię się, dzięki jeszcze raz i mam nadzieję, że będę mógł się z  Tobą spotkać i usłyszeć to na żywo
Kasia: masz mój numer, jeżeli będziesz chciał przyjechać do końca turnusu, napisz mi smsa, wyjdę i porozmawiamy
Ja: Ok. dzięki, do usłyszenia w takim razie
Odłożyłem telefon i cały buzowałem, ale pytanie dlaczego, przecież wiedziałem co najmniej do tygodnia, że coś takiego jest, że Iza pieprzy się  z nim, widziałem, słyszałem i nagrałem to – sam nie wiem dlaczego…. Może do sądu będzie mi to potrzebne, a może do małego szantażu w stosunku do Izy, lub samego dowalenia jej. Cóż…. Budzę dzieci i udaję dobrego i kochającego męża… CDN

kamroh

opublikował opowiadanie w kategorii erotyka, użył 1664 słów i 8830 znaków.

Dodaj komentarz