Żona pastora

Żona pastoraJechał jak zawsze dość dziarsko. Nie lubił tej pracy, dlatego chciał jak najszybciej załatwić sprawę i wracać do domu, do swojego spokojnego, bezpiecznego azylu. Komiksy czekały, a same się przecież nie narysują.
    Był płochliwym odludkiem. Ludzie zazwyczaj nie zwracali na niego uwagi, po prostu odbierali zakupy, dawali parę groszy napiwku i finito. Lecz nic w tym dziwnego, od zawsze był cichy, nieśmiały, można by powiedzieć, że nawet trochę dziki, i to właśnie powodowało, że klienci po kilku próbach zaprzyjaźnienia się z osiemnastolatkiem w końcu rezygnowali. Ale nie ona. Ona nigdy nie wypuszczała chłopaka ot tak sobie. Zawsze herbatka lub sok, jakieś smaczne ciasto, a czasem obiad. Jasne – próbował uciekać, wykręcać się, tłumaczyć, Greta była jednak nieustępliwa i po pewnym czasie pogaduszki z kobietą stały się dla dostawcy ze spożywczego rutyną, którą zaakceptował i mimo że nadal się trochę krępował, przestał się bać tych spotkań.


    Zapukał w pełni rozluźniony, gdyż wszystkie dostawy miał już za sobą i kobietę zawsze obsługiwał na końcu.  
      – Eric! – zaświergotała, stojąc w drzwiach z bananem na gębie. – Dlaczego nie wchodzisz? Przecież wiesz, że drzwi są zawsze otwarte – upomniała, wyraźnie zadowolona z przybycia chłopaka.
      Z uśmiechem wzruszył ramionami i ruszył do kuchni. Od razu zauważył, że jest jakoś inaczej, nie tak, jak zwykle. Nie kuchenny fartuch, nie dżinsy i koszula, nie jakaś kwiecista podomka – dziś obcisła krwistoczerwona bluzka, tak, że wielkości arbuza cyce i przerośnięty brzuch już prawie na wierzchu, na dupie krótka, ukazująca cellulit wszelaki kiecka i czarne błyszczące szpilki.  
     Postawił torbę na stole.
    – Dziś mam rocznicę – wyjaśniła kobieta, widząc, że chłopak zerka na nią dyskretnie i ruszyła w kierunku zakupów żwawo, bujając sadełkiem na lewo i prawo. Minęła jednak stół i wyciągnęła łapy w kierunku dolnej kuchennej szafki. – Może to uczcimy? – zapytała, z niemałym wysiłkiem wytaszczając spod zlewu dwudziestolitrowy gąsior z malinowym winem.
    – Eee…
    – Cicho! – nakazała, wlokąc wielki pojemnik. – Pomógłbyś…
    Chłopak, nie umiejąc się jak zwykle przeciwstawić, odebrał kobiecie gąsior.
    – Ciągnij do salonu.
    Napocił się niemiłosiernie, póki dotargał szkło do pokoju, dziwiąc się przy okazji, dlaczego tak? Czy nie można ściągnąć do butelki? Pomyślał w porę, bo nagle kobieta go odepchnęła, wetknęła rurkę, zassała i za moment dwa litrowe dzbany zaczęły się napełniać.
    – Widzisz? Tak się ciągnie. – Uśmiechnęła się szelmowsko, patrząc na nastolatka dziwnym wzrokiem.
    – Ale… ale ja prowadzę – wydukał.
    – Pij! – Podała mu wino.
    – Ale ja prowadzę – powtórzył niepewnie.
    – Pij! Chyba nie chcesz, aby pastor dowiedział się o twojej niesubordynacji. Powiem mu, że notorycznie się spóźniasz, do tego gnieciesz zakupy i jeszcze inwigilujesz mnie głodnym spojrzeniem. Chcesz tego? Pij!
    Pozycji pastora bał się każdy, dlatego też wystraszony nastolatek chwycił szkło i pociągnął odrobinę.
    – Więcej! – zagrzmiała gospodyni. – Na odwagę. –  Uśmiechnęła się dziwnie.
    – Na co? – wybąkał spłoszony Eric.
    – Pij, nie gadaj.
    Jak to się mówi: „Nie chcem, ale muszem”, dostawca zaczerpnął jak rasowy nałóg, wydając po chwili zmęczony wydech. Dało się jednak przeżyć, wino było słodkie i bardzo smaczne, wchodziło jak kompot.
    – Mam cię! – Nagle Greta mocno popchnęła nastolatka, który padł plecami na miękkie łóżko. – Hop! – Jak kocica wskoczyła na biedaka, siadając na niego okrakiem i otulając miękkimi fałdami.
    – Uuuffff...  – Chłopak uwolnił ciężki wydech udręki, babka do szczypiorków nie należała.  
    Greta szybko rozpięła rozporek dostawcy i wydobyła z niego obiekt swoich pragnień. Nie patyczkowała się, od razu zaczęła go ciągać i szarpać agresywnie.
    – Aaaa! – krzyknął Eric.
    –  Spokojnie, nie urwę ci. –  Zaśmiała się, aczkolwiek zaraz się opamiętała i zrobiła nieco delikatniejsza.
– No… na co czekasz? Do dzieła. – Greta chwyciła dłonie dostawcy i położyła na swoich ponadwymiarowych bimbałach. – Działaj! Albo pogadanka z pastorem. Wybieraj! – Zadowolona wyszczerzyła zęby, na powrót chwytając penisa w obleśną grabę.
    Płochliwy chłopak, nie widząc innej opcji, delikatnie zaczął masować ogromne balony klientki. Czuł się dziwnie, nigdy wcześniej nie miał do czynienia z kobiecymi piersiami, dlatego też jego zabiegi było dość… nieruchawe.
    – Gnieć mocniej, szybciej, tak, jak ciasto – nakazała zniecierpliwiona baba, zaczął więc ściskać i tarmosić sterczące cyce to w te, to we w tę.
    – Och… ach… jak dobrze! – Babka zadarła głowę, rozkoszując się dotykiem młodych męskich dłoni.
    Ugniatał je już dobre dwie minuty i ręce powoli zaczęły go boleć, aczkolwiek jego mały definitywnie zaczął odczuwać to, tamto i siamto. Kobieta jakby czytała w jego myślach, bo nagle złapała lewą dłoń nastolatka i powędrowała w dół, aby zatrzymać się na swoich przesiąkniętych wilgocią reformach.
    – OOOCH!... – zaryczała, gdy tylko jej dotknął.
    Chłopak cały się napiął, nie miał jednak czasu na stresy i wstydy, bo Greta się nie patyczkowała, tylko zaczęła robić sobie dobrze, niemalże zgniatając biedną kończynę dostawcy.
    – Uuuu…. – sapała coraz głośniej. – Taaak!
    Eric miał już szczerze dość, lecz bał się zaprotestować, czuł tylko, jak baba wyłamuje mu rękę ze stawów.
    – Dobra, wystarczy – rzekła nagle grubaska, zlazła z chłopaka, zdjęła majtki i legła na łóżko, szeroko rozchylając nogi. Eric z miejsca się przeraził, widok otoczonej krzaczastymi kłakami wielkiej czarnej dziury wywołał u niego odruch zwrotny. Spanikował.
    – No, kochanie, rżnij mnie, jak na porządnego samca przystało – rozkazała chłodno Greta, zabawiając się palcami. – Chyba nie chcesz, abym wyschła – dodała lubieżnie. – Pamiętaj o moim mężu! – zagroziła ponownie, dumnie szczerząc zęby.
    Biedny, przyparty do muru chłopak zdjął z siebie dolne części garderoby i powalił się na babkę, czując ogarniający go niesmak. Mijały sekundy, lecz nastolatek miał spore problemy z wtargnięciem swoją skromną szesnastką w rozepchaną przepaść babsztyla. Gdy się w końcu udało, zaczął ruszać się szybko, drapieżnie, chcąc jak najszybciej zakończyć te męki i spierdalać jak najdalej od chorej baby. Greta jednak nie była zadowolona.
    – Oj, chłopcze, marny z ciebie kochanek. Nic nie czuję – warknęła rozczarowana.
    Nie dziwne, przecież to jak ogór w pustym słoiku. – Pomyślał wkurwiony chłopak.
    – Wiem! – zakrzyknęła nagle. – Użyj tego! – Rozradowała się, wskazując stojącą na stoliku, dużą gromnicę.
    – Że co? – Eric wpadł w jeszcze większy popłoch.
    –  No dawaj, to mój rozmiar! – ponaglała kobieta.
    – Jesteś pewna? – dopytywał chłopak, bojąc się, że zrobi jej krzywdę.
    – Kurwa, bierz tę świecę! –  Greta rozdarła twarz.
    – Ok, jak chcesz – mruknął dostawca, chwycił gromnicę i bez skrupułów zapakował ją w grubaskę.
    – TAAAK! – zawyła donośnie, wyginając się mocno. – A teraz szybko, jazda! Szybko i głęboko, jestem już blisko! – zachęcała zbereźnica, bałamucił więc ją tą świecą agresywnymi zamaszystymi ruchami.
Baba była tak głęboka, że gromnica chowała się prawie cała, wprawiając chłopaka w niemałe osłupienie. Nie myślał jednak o tym, chciał jak najszybciej skończyć i zniknąć z tego pojebanego domu.
    – O KURWA, W IMIĘ OJCA I SYNA…! – zawyła nagle Greta, wyprężając się jak struna, trzęsła się chwilę, stękając, w końcu padła zmęczona na łóżko, sapiąc jak powojenna lokomotywa. – Amen! – Uśmiechnęła się do biednego dostawcy, po czym wstała, wręczyła mu pieniądze za zakupy, chwyciła ciuchy i wyszła, zostawiając zszokowanego chłopaka w przesiąkniętym jej fetorem pokoju.

agnes1709

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka i komediowe, użyła 1356 słów i 8192 znaków, zaktualizowała 14 sty o 19:31.

9 komentarzy

 
  • Vee

    Krótko, treściwie i bardzo po Twojemu. Jest dobrze :)

    14 stycznia

  • agnes1709

    @Vee O tak ło, bez zjeby? Rozczarowujesz mnie.:lol2: Ale to pewnie dlatego, ze takie moje.:D ;)

    14 stycznia

  • Robert72

    :devil:  :jupi:

    7 kwi 2019

  • agnes1709

    @Robert72 :rotfl:

    7 kwi 2019

  • Kocurek70

    I to ponoć, żona pastora. Taka niewyżyta?  Wolał bym zostać starym kawalerem, niż mieć taką żonę. Musiał bym zapisywać się w kolejkę,na seks z nią? :woot:  :beek:  :run:

    6 kwi 2019

  • agnes1709

    @Kocurek70 Ale dobrze gotuje:lol2:

    7 kwi 2019

  • angie

    Uch.... Agula, nie wiem co wzięłaś, ale też chcę 😂

    6 kwi 2019

  • agnes1709

    @angie Naleśniki z mięsem :lol2:

    6 kwi 2019

  • angie

    @agnes1709 Tylko z kogo to mięso? :D

    6 kwi 2019

  • agnes1709

    @angie Świniacze, z tych latających :D

    6 kwi 2019

  • angie

    @agnes1709 Skrzydełka wieprzowe? Och, to nie mogę... Religia mi zabrania  :lmao:

    6 kwi 2019

  • agnes1709

    @angie Chodzi mi o post Anonima :lol2:

    6 kwi 2019

  • angie

    @agnes1709 Tego tym bardziej mi zabrania :D

    6 kwi 2019

  • Gabas

    Co Ci bede mówił, wiesz jak jest! Krótkie, tematyczne i obleśne tyż. Zamawiam więcej takich krótkich foremek i z góry dziękuję, O!
    A co żem się chichrał to moje! Amen!

    5 kwi 2019

  • agnes1709

    @Gabas Dzięki:rotfl: Jak tylko będą pomysły.

    5 kwi 2019

  • Gabas

    @agnes1709 to pomyślaj i pisz!

    5 kwi 2019

  • Somebody

    A mnie rozbawiło :rotfl:

    5 kwi 2019

  • agnes1709

    @Somebody Cieszy mnie to:jupi:

    5 kwi 2019

  • Somebody

    @agnes1709  :cheers:

    5 kwi 2019

  • Somebody

    @AnonimS Przecież wyraziłam swoją opinię.

    5 kwi 2019

  • agnes1709

    @Somebody  :drinking:

    5 kwi 2019

  • AnonimS

    Kiedyś o takich paniach mówiło się że ma cipę( łagodniejszy wersja :P ).jak lej po bombie.  Z tymi paniami to tak bywa ( choć nie z wszystkimi) że można sparafrazować tekst piosenki.. Baba żywemu nie przepuści..ale z tym tekstem to pojechałaś po bandzie " , widok otoczonej krzaczastymi kłakami wielkiej, czarnej dziury". Szkoda że chłopak nie wyznawał zasady "potwór,  nie potwór,  byle miał otwór". Zestwa na tak

    5 kwi 2019

  • agnes1709

    @AnonimS Rozchyla nogi, a tam potwór patrzy i ślina mu z pyska leci:lol2:

    5 kwi 2019

  • KatiaZula

    Chryste, Aga... Jak Cię kocham, tak to jest...  :shrug:

    5 kwi 2019

  • agnes1709

    @KatiaZula :lol2: Ja Ciebie też:przytul:

    5 kwi 2019

  • KatiaZula

    @agnes1709 wiem, wiem  <3

    6 kwi 2019

  • Speker

    @KatiaZula zdrada? :D

    6 kwi 2019

  • KatiaZula

    @Speker cieszysz się z tego powodu, czy to jest taki uśmiech przez łzy, bo nie ogarniam? XD

    6 kwi 2019

  • Speker

    @KatiaZula żal i smutek
    Zdecydowanie śmiech przez łzy

    6 kwi 2019

  • KatiaZula

    @Speker Ty wiesz, że ja Ciebie nigdy  :kiss:

    6 kwi 2019

  • Speker

    @KatiaZula  <3  :kiss:

    6 kwi 2019

  • agnes1709

    @Speker Jaka zdrada? Ja byłam pierwsza :D

    7 kwi 2019

  • Speker

    @agnes1709 to już nieaktualne :lol2:

    7 kwi 2019

  • agnes1709

    @Speker Tak że mów:P

    7 kwi 2019

  • agnes1709

    @Speker se*

    7 kwi 2019

  • Speker

    @agnes1709 nie będę się zakładał:D

    7 kwi 2019

  • KatiaZula

    @Speker ja serduszko mam pojemne. Dla wszystkich znajdzie się miejsce gdzieś w kącie XD

    7 kwi 2019

  • Speker

    @KatiaZula no tak, najlepiej mnie w kąt upchnąć  :armscrossed:

    7 kwi 2019

  • KatiaZula

    @Speker a od kiedy Ty jesteś "wszyscy"?  :woot2:

    8 kwi 2019

  • Speker

    @KatiaZula czyli mnie w ogóle nie uwzględniłaś?

    8 kwi 2019

  • KatiaZula

    @Speker Jezusie, gorzej jak małżeństwo z pięćdziesięcioletnim stażem

    9 kwi 2019

  • Speker

    @KatiaZula to po prostu miłość <3

    9 kwi 2019

  • KatiaZula

    @Speker ❤️

    9 kwi 2019

  • Speker

    Yyyyyy?

    5 kwi 2019

  • agnes1709

    @Speker ??? :D

    5 kwi 2019

  • Speker

    @agnes1709 pocisnełaś.
    Potrzebowałem dzisiaj rozweselacza - udało się Ci ! <3

    5 kwi 2019

  • AnonimS

    @Speker trza było kupić rudą na myszach o pojemności 1 litr

    5 kwi 2019

  • agnes1709

    @Speker :D:D:D

    5 kwi 2019

  • Speker

    @agnes1709 lubię literaturę xd
    Oczywiście polskie klasyki też:D

    5 kwi 2019