Kolejnym poznanym na czacie był Sławek, trzydziestokilkuletni pracownik administracji z miasta oddanego o około 30km. Chciał się tylko jednorazowo spotkać. Jak sam napisał ma ciśnienie i musi spuścić. Od kilkudziesięciu dni nie ssałem i w sumie byłem tak napalony, że wziąłbym każdemu. Umówiliśmy się na parkingu. Przyjechał swoim mondeo, po kilku zdaniach poszliśmy w krzaki. Kucnąłem przed tym niewysokim brodatym okularnikiem z nadwagą, on opuścił spodnie i z nich wyskoczył już stojący na oko 17 cm kutas. Zacząłem od ssania jajek, pisał wcześniej że bardzo to lubi. Ssałem mu jajka a jego kutas obijał mi się o czoło, w końcu złapał go i skierował swoją czerwono fioletową główkę na moje usta. Pochłonąłem go i zacząłem ssać. On złapał mnie za głowę i zaczął mnie dociskać, starałem się połykać całego trochę się dławiąc. Po kilku minutach powiedział:
- Wstań.
Wstałem, myślałem, że chce się całować ale on rozpiął mi spodnie, opuścił je i dodał.
- Obróć się.
- Chcesz mnie ruchać.
- Na moment tylko.
Obróciłem się zdenerwowany i podekscytowany zarazem.
- A gumka?
Wyszeptałem.
- Tylko wsunę, no wypnij się trochę.
Oparłem się o własne kolana. Serio, teraz już w 100% wiedziałem że jestem uległy, wypinam się dla dopiero co poznanego faceta nie chcąc w zamian nawet żeby mi zwalił. On przyłożył końcówkę do mojego zwieracza i bez nawilżenia próbował się we mnie wbić. Naciskał ale moja dziurka nie chciała się poddać. Nie wiedziałem co mam robić. W końcu on złapał mnie za biodro jedną ręką a drugą przytrzymał kutasa. Pchnął i wskoczył do środka, jęknąłem przez zamknięte usta, nie chciałem żeby było mnie słychać, w każdej chwili ktoś mógł nadjeść, a najgorzej gdyby to był ktoś kogo znam. Ładny miałby widok, kolega z opuszczonymi spodniami wypięty z obcym facetem w dupie. Ale wracając, Sławek zaczął się poruszać we mnie, mimo że nie byłem nawilżony to było to przyjemne. Surowy kutas bez gumki jest o wiele, o wiele lepszy niż w zabezpieczeniu, ból minął praktycznie od razu i zaczęła się przyjemność. Otrzeźwiałem po kilkunastu pchnięciach i odepchnąłem go:
- Nie, nie bez gumki.
- Dobra to possij.
Znowu kucnąłem i zacząłem go ssać, czułem smak swojej dupy i to było jeszcze bardziej podniecające. Zacząłem go ssać jakbym pierwszy raz kosztował loda Magnum, tak łapczywie. Sławek trzymał mnie za głowę i dopychał, moja ślina spływała po jego jądrach w końcu wydyszał:
- Gdzie spust?
Wyjąłem go z ust i z trudem wypowiedziałem:
- Na twarz.
Sławek zaczął walić przed moją twarzą i trzymał mnie za włosy. W końcu pomrukując głośniej strzelił prosto na moją buzię kilka razy. Spermy nie było dużo, ale zalała mi czoło i jeden z policzków. Pociągnąłem go jeszcze kilka razy i oblizałem go wraz z jądrami do czysta. Wytarłem się w chusteczkę i po wszystkim po prostu się rozeszliśmy. Mimo tego, że wszedł we mnie, nie bolało po tym. Pomyślałem, że chyba moja dupcia woli cukierki bez papierków.
Dodaj komentarz