Dawno, jeszcze w wieku przedszkolnym odkryłem, że dotykanie członka jest bardzo przyjemne, a długie jego ugniatanie powoduje, że staje się on większy i dość twardy. Narastająca przyjemność powodowała, że coraz trudniej było utrzymać równowagę w pozycji stojącej. Po kilku próbach łaskotania i gilgotania, zwłaszcza główki członka, robiłem to w pozycji leżącej, a czasami siedzącej. Nie pamiętam już, kiedy po raz pierwszy osiągnąłem stan przesycenia gilgotaniem i łaskotaniem. Do jego osiągnięcia, zadowolenie z gilgotania oraz przyjemność stawała się coraz większa, aż w pewnym momencie członek stawał się nabrzmiały i nawet bolał, gdy zabawa z nim trwała zbyt długo. Po takim przełaskotaniu i przegilgotaniu, mój zaspokojony członek stawał się na powrót miękki i sporo mniejszy. w każdym razie po kilku chwilach, gdy członek nieco ochłonął i wypoczął, chęć jego gilgotania znowu zaczęła się nasilać. Doprowadzanie się do stanu zadowolenia i spełnienia nazywałem, na swój użytek, gilgotkami. Od czasu odkrycia tej przyjemności uprawiałem gilgotki niemal codziennie, a zdarzało się, że nawet kilka razy w ciągu dnia. Najczęściej robiłem to w domu w swoim łóżku, ale kilka razy, gdy mój członek naprężył się w innym miejscu, zaspokajałem go właśnie tam. Starałem się oczywiście ukrywać to przed innymi, na przykład znajdując miejsce w parku na ławce, gdzie w pobliżu nikogo nie było. Z czasem rozpoczęcie gilgotek stało się tak przyjemne, że trudno było je przerwać przed spełnieniem. Zdarzyło mi się nawet dwa razy, że zaspakajając członka w takim miejscu zostałem zauważony przez przechodzącą kobietę. Wtedy, gdy zauważyłem, że ona mnie dostrzegła, starałem się wsunąć członka pod majteczki i udawać, że nic się nie stało. Za każdym razem, gdy zostałem przyłapany, obserwująca mnie kobieta uśmiechnęła się, a raz podeszła bliżej i powiedziała:
- Nie wstydź się! Samozniewolenie jest normalne u chłopców w twoim wieku.
Odkrycie zniewalających własności fatałaszków
Już od bardzo dawna moje zainteresowania krążyły wokół mojego członka. Na dobre zaczęło się, gdy przypadkiem, przygotowując się do kąpieli, rozbierałem się w łazience. Tego dnia miałem na sobie białą, bawełnianą podkoszulkę, którą zdejmowałem jako ostatnią. Nic by się nie stało, gdyby delikatny materiał podkoszulki nie otarł się o mojego członka, który naprężył się i mocno odstawał od mojego, nieowłosionego łona. O włoskach wokół członka słyszałem tylko z opowiadań i byłem nieco zaciekawiony, kiedy również moje łono one porosną. Musiałem jeszcze poczekać kilka lat. Otarcie podkoszulki o mocno naprężonego członka spowodowało napływ odczucia delikatnej przyjemności, która zwróciła moją uwagę i zachęcała do powtórki. Tak też zrobiłem. Chwyciłem białą podkoszulkę za ramiączka i płynnym ruchem od dołu do góry przeciągnąłem ją wzdłuż członka. Naprężony członek odchylił się mocniej do góry, a bawełniana podkoszulka ocierała się o dolną powierzchnię główki z nasuniętą skórką. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że skórkę można zsuwać, a rozkosz stawała się o wiele silniejsza. Odczucie sporej przyjemności spowodowało dość gwałtowny skurcz, który mnie solidnie obezwładnił zachęcając do dalszego głaskania członka. W pierwszej chwili miałem wrażenie, że ten skurcz spowoduje utratę równowagi i spowoduje moje osunięcie się na podłogę. Udało mi się jednak opanować chwilową utratę równowagi i wytrzymać jeszcze kilka kolejnych przeciągnięć wzdłuż członka. Samo naprężenie członka było również przyjemne samo w sobie. Starałem się więc naprężać go napinaniem mięśni, a ciągłe myślenie o gilgotkach, mocno ułatwiało ten stan. Po wielu próbach przeciągania białej podkoszulki, wpadłem na pomysł, że można zabawić się również innymi fatałaszkami, które później nazywałem elementami rozkoszy. Na początku miałem dwie białe, bawełniane podkoszulki, w tym jedną całą białą, drugą obszytą granatowymi lamówkami. Oprócz tego miałem czerwone, czarne błyszczące i ceglaste majteczki, które do tej pory pełniły funkcję spodenek do ćwiczeń. O wiele później zdobyłem jeszcze żółte z czarnym paskiem i czerwone majteczki ze sztywnego materiału, następnie czerwono-granatowe ze śliskiego materiału i dwie pary granatowych z bawełny. Wszystkie majtki, spodenki i podobne, nazywałam od momentu odkrycia przyjemności, majteczkami w związku z moimi zamiłowaniami i w celu ich odróżnienia. Nieco później wybrana część podkoszulek i majteczek służyła już tylko do samogwałtów, a ubierałem je tylko dla zwiększenia przyjemności podczas nich. Każdy element rozkoszy dawał inne odczucia podczas głaskania i przeciągania wzdłuż członka. Dopiero, gdy po raz pierwszy zarzuciłem majteczki lub podkoszulkę na członka i masowałam go poprzez kilka warstw zmiętego materiału, zaczęła się prawdziwa przyjemność. Od tej pory samozniewolenia były główną przyczyną przyjemności, więc mój członek często znajdował się w objęciach któregoś z fatałaszków. Z czasem zarzucałem na mojego członka kilka różnych fatałaszków, co było czasami jeszcze bardziej przyjemne. Jednak najczęściej spełnienie gilgotkami było dziełem jednego z nich. Po kolejnych miesiącach wpadłem na pomysł, że mogę na członka nawinąć któryś z fatałaszków na dłużej. W ten sposób mogłem zniewalać członka poza domem. Wadą owijania członka fatałaszkiem i uwięzienie go w majtkach lub spodenkach było to, że powstawał w okolicy łona spory wzgórek, który mógłby zwracać uwagę. Początkowo owijałam członka czarnymi, błyszczącymi majteczkami, bo były one najmniejsze i tworzyły najmniejszy wzgórek. Później, gdy się przyzwyczaiłem, na członka trafiały większe fatałaszki a czasami nawet dwa lub trzy. Gdy zauważyłem, że wtedy mój członek stoi i pręży się o wiele dłużej i mocniej, owijanie go fatałaszkami weszło na stałe do moich zwyczajów. Przygoda z fatałaszkami, które po kilku latach nazywałam dziewczynkami, rozpoczęła się na dobre.
Nowa sąsiadka Gabrysia
Kiedyś, gdy chodziłem jeszcze do szkoły, do drugiej czy trzeciej klasy do mieszkania na parterze wprowadziła się Gabrysia, która od tej pory była moją sąsiadką. Dzieliły nas tylko trzy piętra. Była to atrakcyjna kobieta w wieku około trzydziestu lat, o czarnych, długich, rozpuszczonych włosach. Jej figura, w tym dość pulchny i obfity biust, spodobały mi się od samego początku. Pierwszy raz zobaczyłem ją przez okno, gdy wieszała wyprane fatałaszki na lince zawieszonej na podwórku. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że miała na sobie tylko czarną halkę z czarną koronką, tę którą mam u siebie od chwili, gdy porwał ją wiatr. Co miała pod halką, nie byłam w stanie ocenić z odległości trzeciego piętra. Pewnie miała majteczki i biustonosz. Halki i inne kobiece fatałaszki były moim marzeniem od dawna. Zdobycie chociaż jednej haleczki było dla mnie nierealne, więc zabawiałem się swoimi podkoszulkami, a później również majteczkami. Haleczki przede wszystkim zwróciły moją uwagę ze względu na swoją przejrzystość, gdy spojrzy się na nią pod światło. O odczuciach podczas dotykania haleczki mogłam tylko pomarzyć, a cóż tu mówić o jej założeniu lub owinięciu nią członka.
Gdy ujrzałem, jak z wdziękiem wiesza halki majteczki i biustonosze w różnych kolorach, mój członek mocno drgnął. Pomyślałam tylko:
- Ale bym chciał, aby taka kobieta zajęła się gilgotkami członka.
- Nie! To jest niemożliwe. – Zgasiłem szybko swoje marzenia.
Kilka dni później, gdy wychodząc na podwórko, spotkałem Gabrysię na schodach, gdy wchodziła do domu. Teraz, z bliska, rozpoznałem w niej tę kobietę, która przyłapała mnie w parku podczas gilgotek. Nasze spojrzenia się spotkały i obie dość długo patrzyłyśmy na siebie. Gabrysia będąc o dwa stopnie niżej, miała głowę na wysokości mojego łona. Poczułem, jak przez moje ciało przeszła fala dreszczy. Pomyślałem tylko o moim naprężonym członku owiniętym białą podkoszulką, która wypełniła moje czerwone spodenki od WF-u, tworząc duży wzgórek. Obie spojrzałyśmy na uwypuklenie. Zawstydziłem się dość mocno, a Gabrysia znacząco się uśmiechnęła i poszła dalej. Od tej pory Gabrysia stała się obiektem moich myśli na równi z myślami o elementach rozkoszy. Podczas gilgotek wyobrażałem sobie, że to właśnie ona zaspakaja mojego członka, co znacznie wzmogło ich przyjemność. Później zacząłem sobie wyobrażać różne kobiety, zależnie od fatałaszka, który dogadzał członkowi. Były to przede wszystkim sąsiadki, nauczycielki i ekspedientki ze sklepów, do których chodziłem. Później, gdy miałem więcej fatałaszków, dołączyły również koleżanki ze szkoły. Moje uzależnienie od elementów rozkoszy i samozniewoleń systematycznie rosło.
Pierwsze zniewolenia członka przez Gabrysię
Od tej pory spotykałem Gabrysię wiele razy. Za każdym razem Gabrysia przyglądała mi się coraz uważniej, coraz częściej kończąc głębokim spojrzeniem w oczy. Ja również spoglądałem na nią skupiając się na jej figurze i dość obfitym biuscie. Nasze spotkania na schodach, coraz bardziej pobudzały mnie do myślenia o niej. Przy spotkaniach, gdy to ja wchodziłem do budynku, Gabrysia często miała na sobie zwiewny szlafroczek, a raz spotkałem ją w samej halce, tej czarnej. Później okazało się, że Gabrysia często spoglądając przez okno, gdy mnie zauważyła wracającego do domu, wychodziła na schody specjalnie, aby mnie spotkać. Takie "przypadkowe" spotkania odbywały się początkowo raz na dwa tygodnie, później raz na tydzień, potem kilka razy w tygodniu, a ostatnio praktycznie codziennie. Przy kolejnym spotkaniu na schodach, koło jej mieszkania, zaprosiła mnie do środka, do swojego mieszkania. Ponieważ było bardzo ciepło miałem na sobie tylko białą podkoszulkę z granatowymi lamówkami i czerwone majteczki, czyli spodenki od WF-u, w których jeszcze chodziłem, zanim ostatecznie przeznaczyłam je do zniewalania członka. Członek uwięziony w objęciach majteczek, mimo że ułożony na łonie do góry, nie uwypuklał ich. Dopiero, gdy byłem już w mieszkaniu Gabrysi, a ona w międzyczasie zdjęła swoją zwiewną sukienkę pozostając w samej czarnej halce z czarną koronką, mój członek drgnął i dość mocno zapulsował, chociaż do pełnego naprężenia było jeszcze daleko. Biustonosza chyba nie miała, a dekolt haleczki dokładnie obejmując jej dość obfity i pulchny biust, sprawiał wrażenie, jakby go miała. Majteczek, chyba również nie miała, chociaż trudno było to ocenić, mimo że na dość luźnej halce nie dało się dostrzec odciskającej się gumki czy ich krawędzi. Gabrysia zauważyła, że moje majteczki drgnęły i uśmiechnęła się powabnie i uwodzicielsko. Teraz zaprowadziła mnie do pokoju, gdzie pod ścianą stała duża kanapa i stolik, wokół którego ustawione były cztery fotele oraz dwie nieduże szafki. Zanim doszłyśmy do foteli lub kanapy, Gabrysia zatrzymała się i niespodziewanie objęła prawą dłonią mojego członka poprzez czerwone majteczki. Teraz syknąłem dość głośno a mój członek mocno się naprężył wypełniając jej dłoń. Nie zdejmując dłoni, z dociskanego do mojego łona członka, obeszła mnie stając za moimi plecami. Po chwili lewą ręką objęła mnie pod pachą, a nieco później zsunęła ją w stronę moich majteczek. Teraz wsunęła pod nie otwartą dłoń i kilkoma przesunięciami zsunęła moje majteczki, odsłaniając moje łono, biodra i oczywiście już mocno naprężonego członka.
- Nie nosisz bielizny pod spodenkami od WF-u? - Spytała Gabrysia z zaciekawieniem.
- Nie, to tylko dzisiaj. Nie, pod tymi majteczkami nie noszę. - Wycofałem się z pierwszej odpowiedzi - Ich delikatny materiał sprawia mojemu członkowi uroczy rodzaj przyjemności, gdy swobodnie się o nie ociera. - Odpowiedziałem, nieco się plącząc, z niemałym zawstydzeniem.
Teraz Gabrysia wsunęła również drugą dłoń i pomogła mi zsunąć czerwone majteczki niżej. Gdy były już na udach, dalej zsunęły się same pod własnym ciężarem. Po chwili lewa ręka wróciła pod moją pachę, a prawa powoli zmierzyła w kierunku naprężonego członka. Już niebawem członek znalazł się w jej objęciach.
- Ale on jest słodki i jeszcze taki mały. Gładkie łono nie porasta jeszcze żaden włosek. To lubię! - Powiedziała Gabrysia.
Mój członek w stanie naprężenia miał grubość palca wskazującego, a długość była niewiele większa od szerokości dłoni Gabrysi. W chwili, gdy jej dłoń się dokładnie ułożyła i delikatnie zacisnęła, znowu głośno syknąłem, potwierdzając, że jest mi dobrze. Równocześnie obezwładniałem okazując uległość i wtulając się w ciało kobiety, poddałam się jej woli. Pierwszy raz mój członek został uwięziony w całej dłoni, a nie tylko w palcach. Już samo objęcie mnie zniewoliło, a gdy Gabrysia rozpoczęła powolne, delikatne i obszerne ruchy posuwiste, sparaliżowało mnie całkowicie. Kolejne ruchy posuwiste wzmagały rozkosz w moim członku wiele mocniej niż podczas mojego samozniewolenia tylko palcami. Poza tym wyraźnie czułem przesuwającą się skórkę po zniewalanej główce. Pragnąłem, aby taki stan trwał jak najdłużej, a po trzech ruchach zacząłem cicho pojękiwać z rozkoszy. To było to. Przyjemne wrażenia były o wiele silniejsze niż podczas moich gilgotek. Kolejne ruchy posuwiste dłoni mojej gwałcicielki wzmagały rozkosz aż kolejny ruch nasuwający dłoń spowodował paraliżujące drgawki całego ciała. Gabrysia mocniej mnie objęła i wtuliła w swoje ciało, abym mimowolnie się nie wyrwał. Kolejne ruchy posuwiste dłoni wzdłuż członka zaczęły rozładowywać nagromadzoną rozkosz. Moje zniewolone ciało naprężało się coraz słabiej, aż po chwili drgawki ustały, a członek stawał się miękki. Gdy rozkosz całkowicie ustąpiła, Gabrysia jeszcze dość długo trzymała mnie w swoich objęciach, a prawa ręka, całkowicie wstrzymując ruchy posuwiste, trzymała zniewolonego członka. Teraz Gabrysia powiedziała:
- Ale szybko osiągnąłeś orgazm. Długo jeszcze będę musiała cię szkolić, abyś panował nad rozkoszą. Dobrze, że nie masz jeszcze wytrysków.
Nie wiedziałem jeszcze, co to oznacza, ale już niedługo miałam się o tym przekonać.
- Dzięki temu będę mogła ukształtować twojego członka, aby stał się dojrzały. Za szybko osiągnąłeś orgazm. Gdybym dopuściła cię do kobiety to ona nie miałaby szans osiągnąć orgazmu.
- Przepraszam! Nie miałem wpływu na osiąganą rozkosz. Twoja ręka mnie całkowicie zniewoliła. - Odpowiedziałem lekko zawstydzony.
- Dlatego będę musiała cię nauczyć panowania nad rozkoszą. - Odpowiedziała Gabrysia.
W kolejne dni, Gabrysia również zapraszała mnie do siebie, gdy będąc na klatce schodowej, przechodziłem koło jej drzwi. Codziennie robiła mi dobrze, aż po dwóch tygodniach po moim zniewoleniu powiedziała:
- Od jutra będziesz przychodził do mnie sam. Pilnowanie ciebie na schodach już mi się nieco znudziło.
- Dobrze. - Odpowiedziałem, jednocześnie sięgając moje czerwone majteczki, aby je założyć.
Od tej pory byłem zniewalany codziennie i zaczęło mi się to coraz bardziej podobać. Teraz sam zniewalałem członka nieco rzadziej, chociaż zdarzało się czasami, że zaspakajałem go kilka razy dziennie. Często głaskałem członka moimi majteczkami i podkoszulkami, a ich przeciąganiom po łonie i członku nie było końca. Coraz częściej gilgotki kończyły się poprzez fatałaszki. Dzięki temu mój pierwszy obfity wytrysk cieczy rozkoszy został zatrzymany w ich błogich objęciach. Czasami Gabrysia przychodziła do mnie i wtedy od czasu do czasu ona również dogadzała mi moimi fatałaszkami.
Pierwszy obfity wytrysk
Z czasem mój członek stawał się większy, bo po prostu byłem coraz starszy. Gilgotki członka nadal robiłem trzema palcami. Próbowałem czasami obejmować członka dłonią tak, jak Gabrysia, ale nie było to dla mnie zbytnio wygodne, a palcami osiągałem więcej zadowolenia. Dopiero po kilku latach nauczyłem się doprowadzać do spełnienia, obejmując członka całą dłonią i zawsze poprzez majteczki lub podkoszulkę. Pewnego, jesiennego, wyjątkowo ciepłego dnia, wróciłem od Gabrysi po uroczym i upojnym zniewoleniu. Było ono tym razem wyjątkowe, a orgazm jakiego doznałem przeszedł wszelkie oczekiwania, mimo że Gabrysia zniewalała mojego członka, gołą ręką. Przy zakładaniu moich czerwonych majteczek, po cudownym orgazmie i zniewoleniu, miałem nieco trudności, bo mój napastowany członek nadal się mocno prężył. Musiałem, więc nasuwać majteczki dwiema rękami, jednocześnie kierując sterczącego członka do środka majteczek. Gabrysia widząc moje zmagania z czerwonymi majteczkami, uśmiechnęła się i po chwili powiedziała:
- Widzisz, jak twój członek jest już wyćwiczony? A to dopiero początek.
Po chwili udało mi się umieścić sterczącego członka w moich majteczkach. Tym razem członek na ich przedniej części zrobił spory namiot.
- Uważaj na schodach, aby cię nikt nie zobaczył. - Dodała po chwili Gabrysia.
Po pokonaniu trzech pięter znalazłem się u siebie. Członek uwięziony w dość ciasnych majteczkach dokazywał i prężył się niesamowicie, a w miejscu oparcia o napięty materiał, była już widoczna spora mokra i śliska plama. Znowu się trochę natrudziłem ze zdejmowaniem majteczkach i po kilku podejściach udało mi się. Majteczki odrzuciłem na łóżko, gdzie leżały pozostałe elementy rozkoszy. Zdjąłem również moją, białą podkoszulkę. Wszystkie moje fatałaszki znalazły się w jednym miejscu, gotowe do zniewalania. Mój mocno naprężony i pulsujący członek cały czas domagał się gilgotek. Uległem mu, bo ciągłe naprężenia, chociaż bardzo przyjemne, rozpraszały mnie niesłychanie skutecznie. Odgarnąłem nieco na bok wszystkie majteczki oraz podkoszulki i położyłem się na łóżku. Teraz członek zaczął tak mocno brykać, że postanowiłem dogodzić mu już teraz. Sięgnąłem po pierwszy fatałaszek, leżący z lewej strony. Nie patrząc w ich stronę, trafiłem na ceglaste majteczki. Zbliżałem je do wyprostowanego członka, aby znalazł się on w przestrzeni jednej z nogawek. Dość szorstki materiał otarł się o mojego członka z wszystkich stron, a związana z nim przyjemność spowodowała paraliżujące drgawki i dość głośne syknięcie. Falujący ruch członka w objęciach majteczek, nasycał go niesamowitą rozkoszą. Już po chwili poczułem, że gilgotki ceglastych majteczek za chwilę mnie spełnią. Resztką sił udało mi się szczęśliwie odrzucić majteczki i uwolnić członka od nadmiaru rozkoszy i dać mu nieco ochłonąć. Kolejne, wybrane losowo granatowe majteczki niemal nie okazały się przyczyną zakończenia gilgotek. Otóż spazm rozkoszy, spowodowany pierwszym kontaktem z majteczkami, spowodował to, że wypadły mi z ręki i całkowicie pokryty bezbronnego członka. Jego pulsacje poruszały majteczkami, a te z kolei przesycały mojego członka dalszą, obezwładniającą rozkoszą. Zrobiło mi się tak dobrze, że nie miałem siły, aby je ściągnąć z członka. Czas nieubłaganie mijał, mojego członka zalewała potężna fala rozkoszy, a spełnienie nieomal się dokonało. Po kilkunastu kolejnych pulsacjach członka, przemogłem się i udało mi się dwoma palcami uchwycić krawędź nogawki granatowych majteczek. Ciężar osuwającej się ręki zsunął je z członka i w efekcie uratowały go przed przedwczesnym spełnieniem. Teraz musiałem zrobić sobie dłuższą przerwę, aby nie zaspokoić się zbyt szybko. Chciałem "przywitać" mojego członka z wszystkimi fatałaszkami. Kolejnym elementem rozkoszy, który sięgnąłem, były czarne błyszczące majteczki, które czule pogłaskały członka, lecz zbyt mocno go nie nadwyrężyły. Dzięki temu mogłem dłużej się rozkoszować dotykiem satynowych majteczek. Kolejne dwa fatałaszki, które znowu mnie mocniej obezwładniły to dwie podkoszulki, jedna biała i druga nowa, szara również bawełniana. Po chwili przerwy na członka zarzuciłem drugie granatowe majteczki. Okazało się, że zbyt gwałtownie, bo niemal gilgotki nie zakończyły się spełnieniem. Teraz, w czasie przerwy w przeciąganiu, majteczki zostały na sterczącym członku. Dzięki temu doznał on długotrwałej, delikatnej rozkoszy, która pobudzała do naprężeń i pulsacji. Gdy byłem już gotowy, zsunąłem granatowe majteczki z członka i kolejno gilgotałam go żółtymi, czerwonymi sztywnymi, czerwono-granatowymi ze śliskiego materiału. Później przyszła pora na drugą szarą podkoszulkę. Jej delikatny i mięsisty materiał lekko uspokoił mojego członka i uchronił od spełnienia. Za to biała podkoszulka z granatowymi lamówkami znowu nasilała chęć szybkiego zniewolenia i zakończenia gilgotek. W ostatniej chwili odrzuciłem jednak zniewalający fatałaszek i sięgnąłem, już ostatnie, czerwone majteczki. Losowe sięganie fatałaszków sprawiło, że to właśnie one dokonają spełnienia. Zarzuciłem majteczki na pragnącego ich członka. Mokra od śluzu rozkoszy plama trafiła prosto na główkę członka. Teraz szybkim ruchem chwyciłem członka przez podwójną warstwę delikatnego materiału. Nie myśląc o tym, chwyciłem go tak, jak Gabrysia, obejmując całą dłonią. W tym momencie moje całe ciało przeszyła pierwsza fala obezwładnienia. Rozpocząłem ruchy posuwiste wzdłuż członka poprzez mocno zniewalający materiał czerwonych majteczek. Udało mi się wykonać tylko trzy ruchy, gdy moja ręka sama, wbrew moim zamiarom, się zatrzymała w pozycji, gdy członek zagłębił się w majteczki. Teraz mój zniewolony członek mocno zapulsował i stało się coś, czego się nie spodziewałem. Nastąpił pierwszy w życiu, obfity wytrysk, który poczułem również obejmującą ręką. Czerwone majteczki momentalnie wypełniły się lepką, gęstą i śliską cieczą rozkoszy. Mój członek poczuł ciepło i wilgoć całą swoją powierzchnią. Moim ciałem targnął niesamowity spazm orgazmu aż głośno syknąłem. Czerwone majteczki wypełnione kolejnymi wytryskami szybko zaczęły przesiąkać. Moja ręka obejmująca zniewolonego członka znieruchomiała, jakby broniła się przed nadmierną rozkoszą. Dalszym zniewalaniem i późniejszym rozładowaniem orgazmu, zajęły się pulsacje, drgawki i spazmy. Dodatkowo część ruchów posuwistych wykonywały moje uda, które swoimi posunięciami wsuwały członka do majteczek. Tym razem doznałem tylko trzech, ale jakże uroczych wytrysków, a mój orgazm nie był zbyt długi. Muszę przyznać, że orgazm w majteczkach na mokro był o wiele przyjemniejszy niż do tej pory, gdy wytrysków nie było. Po kilkunastu minutach, gdy już ochłonąłem, zsunąłem przemoczone majteczki, w których było jeszcze dość sporo niewsiąkniętej cieczy rozkoszy. Jak na trzy wytryski, było jej wyjątkowo dużo i na dodatek, niedługo po zniewoleniu przez Gabrysię. Wizyty u mojej sąsiadki odniosły zamierzony skutek, zwłaszcza porównując obecne orgazmy z tymi z pierwszych zniewoleń.
Pierwsze zniewolenie z wytryskiem u Gabrysi
Następnego dnia miałem znowu iść do Gabrysi, aby oddać się codziennemu zniewoleniu. Do tej pory nie wiedziałem, czy mogłem się samodzielnie zaspakajać, więc postanowiłem nic nie mówić o moim wytrysku cieczy rozkoszy. Niepotrzebnie o tym pomyślałem, bo teraz zacząłem się obawiać, że Gabrysia mnie zbeszta, a co gorsza nie będzie mnie więcej zniewalać. Bałem się, że moje nieczyste sumienie mnie zdradzi, więc obawiałem się pójść do niej. Nie było powiedziane, o której godzinie mam przychodzić, a pora zniewalania członka zbliżała się nieuchronnie. w końcu zdecydowałem się pójść. Założyłem dziś granatowe majteczki i szarą podkoszulkę i po chwili byłem już na schodach. Z obawą nacisnąłem przycisk dzwonka. Po chwili Gabrysia otworzyła drzwi i przez chwilę przyglądała się moim nowym fatałaszkom. Chyba zadowolona z tej zmiany, powiedziała:
- O! Co za zmiana. Ten zestaw też mi się podoba.
Gabrysia miała dziś na sobie sukienkę, której jeszcze nie widziałam. Płócienna, biała, o prostym kroju, o długości do kolan, sukienka, prezentowała się na niej wyjątkowo ponętnie. Dwa dość szerokie ramiączka i swobodnie rozszerzająca się sukienka od razu dała mi do myślenia, czy pod nią kryją się inne kobiece fatałaszki. Zanim dotarłem do fotela, Gabrysia podeszła do mnie od tyłu i chwytając dolną krawędź podkoszulki, zsunęła ją ze mnie. Odruchowo uniosłam ręce, aby to jej ułatwić. Teraz odwróciła mnie plecami do kanapy i delikatnie mnie popchnęła, abym na nią usiadł. W trakcie, gdy siadałem, Gabrysia chwyciła moje majteczki w pasie i dość szybkim ruchem w dół, zsunęła je. Po chwili, gdy już leżałem, Gabrysia skierowała granatowe majteczki w stronę już mocno naprężonego członka i bardzo powoli przeciągnęła je rozpoczynając od ud i na łonie kończąc. Głośno syknąłem z nadmiaru rozkoszy, a moje zniewolone ciało poddało się bez reszty paraliżującemu obezwładnieniu. Po chwili moje majteczki znalazły się na mojej twarzy. Teraz ten sam los spotkał szarą podkoszulkę, tyle że syknięcie było wiele głośniejsze, a napływająca rozkosz sparaliżowała mnie do końca.
- Widzę, że granatowe majteczki i szara podkoszulka są równie skuteczne jak czerwone majteczki i biała podkoszulka. - Stwierdziła Gabrysia.
Skinąłem ledwie zauważalnie, gdy na mojej twarzy zarysował się błogi grymas zadowolenia i rozanielenia. Po chwili Gabrysia chwyciła mojego członka gołą dłonią i delikatnie zacisnęła palce na całej powierzchni. W międzyczasie mój członek nieco urósł. Z dłoni mojej gwałcicielki wystawała już cała główka i spory kawałek pod nią. Również grubość członka była sporo większa, a dłoń Gabrysi z trudem obejmowała całą powierzchnię. Rozkosz, jakiej doznawałem, rozanieliła mnie i rozluźniła całkowicie. Gabrysia spojrzała na moje obezwładnienie i po chwili rozpoczęła powolne, delikatne i obszerne ruchy posuwiste wzdłuż mojego zniewalanego członka. Nie wiem czemu, ale tym razem moja uległość i posłuszeństwo było, jak nigdy do tej pory. Zalewająca mnie rozkosz również była o wiele większa niż do tej pory. Gabrysia dopasowywała szybkość i głębokość ruchów swej ręki, aby jak najbardziej wydłużyć chwile zadowolenia i rozkoszy. Z każdym kolejnym ruchem posuwistym moja rozkosz i uległość stawała się coraz większa, aż nadeszła upragniona chwila spełnienia. Kolejny ruch nasuwający dłoń Gabrysi na mojego członka spowodował, że naprężyłem się o wiele mocniej. Gabrysia odebrała to jako sygnał spełnienia i na chwilę wstrzymała swe ruchy. Teraz mój zniewolony cudowną rozkoszą członek mocno zapulsował i nastąpił pierwszy niesamowicie obfity wytrysk cieczy rozkoszy. Biała, lepka, śliska i gęsta ciecz trysnęła na wysokość około metra, rozciągając się w postaci wstęgi, po czym opadła częściowo na moje łono i rękę Gabrysi, a częściowo na kanapę. Teraz Gabrysia z zachwytem i nieskrywaną radością powiedziała:
- No! Nareszcie się doczekałyśmy. Teraz możemy się skupić na lepszym i pełniejszym doznawaniu rozkoszy, spełnienia i zaspakajania.
Teraz Gabrysia wykonała kilka równie obszernych, o wiele szybszych i ostrzejszych ruchów, które wywoływały kilka kolejnych, obfitych wytrysków. Wszystkie, tak jak poprzedni wytrysnęły dość wysoko i trafiły na moje łono, ale i tym razem również na Gabrysię, na jej uroczą sukienkę. Moje zniewolone ciało naprężyło się niesamowicie i cały czas pozostawało w stanie upojnego rozanielenia i obezwładnienia. Gdy wytryski cieczy rozkoszy ustały, Gabrysia coraz słabszymi, płytszymi i delikatniejszymi ruchami dokończyła moje zniewalanie. Spazmy orgazmu, których doznawałem, stawały się coraz słabsze aż, gdy nastąpił ostatni, Gabrysia całkowicie wstrzymała ruchy posuwiste dłoni. Teraz dość długo leżałem obezwładniony słabnącą rozkoszą, a Gabrysia nieruchomo trzymała mojego członka w swoich uroczych objęciach. Gdy mnie puściła, było już dość późno. Po chwili powiedziała:
- Załóż teraz swoją podkoszulkę i majteczki. Spotkamy się jutro.
Poszedłem do siebie, zniewoliłem członka granatowymi majteczkami, w które doszedłem dość obficie. Upojne zniewolenie członka przemoczyło delikatny, bawełniany materiał majteczek niemal całkowicie, zaspakajając chęć dalszego zniewalania.
Wizyta Gabrysi i pierwszy damski fatałaszek
Rano obudziłem się wypoczęty. Po wyjściu z łazienki dopadłem brykającego członka moją białą podkoszulką z granatowymi lamówkami i spuściłam się w nią obficie. Teraz, oczekując na porę pójścia do Gabrysi, położyłem się na łóżku, ale nie zniewalałem się więcej, aby lepiej odpocząć przed zniewoleniem przez Gabrysię. Ponieważ było bardzo ciepło, leżałem nago, aż w pewnym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi. Zerwałem się z łóżka i poszedłem do przedpokoju, aby otworzyć. Gdy przypomniało mi się, już przy drzwiach, że jestem nago, było za późno, bo otworzyłam już zamek. Przeszył mnie dreszcz niepewności i w pośpiechu zdążyłem sięgnąć po białą podkoszulkę, którą zacząłem ubierać. Majteczek już nie zdążyłem sięgnąć, a właściwie wypadły mi przy sięganiu podkoszulki, więc postanowiłem założyć tylko ją, licząc, że jej długość wystarczy, aby zasłonić brykającego, naprężonego członka. Nieco się zaplątałem i nie zdążyłam zsunąć podkoszulki, gdy drzwi się otworzyły. Była to Gabrysia, która widząc moje poczynania, spytała:
- Nie boisz się, że to mógł być ktoś obcy? Półnago otwierasz drzwi?
Nic nie odpowiedziałem, bo trochę się speszyłem i zawstydziłem. Gabrysia widząc moje zmieszanie, spytała:
- Mogę wejść?
Wchodząc do pokoju spojrzałem na czerwone i granatowe majteczki oraz białą podkoszulkę, które leżały nieco porozrzucane na łóżku. Chciałem odwrócić uwagę Gabrysi od zniewolonych fatałaszków wskazując fotel, ale chyba się nie udało, mimo że na razie nic nie mówiła. Gabrysia miała na sobie uroczą sukienkę z bufiastymi rękawkami i mocno marszczoną falbanką u dołu, z materiału w duże kwiaty. Stylonowa sukienka nieco szeleściła, co było dość podniecające. Mój członek naprężył się mocniej i zaczął pulsować na jej widok. Sięgnąłem po drugie granatowe majteczki, aby je założyć, ale Gabrysia chwyciła je równocześnie ze mną i udaremniła mój zamiar. Po chwili zdjęła swoją zwiewną sukienkę pozostając w samej bladożółtej, długiej za kolana, halce z szeroką koronką u dołu. Halka ta również, zasłaniała dokładnie jej ciało, więc nie widziałam jeszcze czy ma na sobie majteczki i biustonosz. Po chwili zdjęła również i ją, a pod spodem miała jeszcze jedną halkę, sporo krótszą, białą z śliskiego i błyszczącego materiału, z naszytymi na krawędzi wąskimi, delikatnymi koronkami. Ta haleczka była o wiele ciaśniejsza, więc dokładniej opinała jej ciało. Dekolt haleczki opinał jej dość obfity i pulchny biust. Ponieważ był dopasowany, odciskał się w nim biustonosz, choć pozostawał on niewidoczny. Zwisająca swobodnie dolna, rozszerzająca się część halki skutecznie maskowała jej łono, biodra i uda. W jednej chwili udało mi się jednak dostrzec czarny, duży trójkąt w okolicy łona Gabrysi. Czyżby to była jej owłosione łono, czy tylko jakiś cień lub dość skąpe majteczki. Podczas tej wizyty i jeszcze dość długo po niej tego się nie dowiedziałem. Gabrysia teraz pchnęła mnie na łóżko, a gdy już leżałem, usiadła obok i powiedziała spoglądając na zniewolone fatałaszki:
- Zaspakajasz swojego członka sam?
- Tylko trzy razy. Pierwszy raz w czerwone majteczki tuż przed tym jak doznałem wytrysku u pani. - Odpowiedziałem.
- Żadna pani! Mów mi po imieniu. A dwa pozostałe zniewolenia? - Spytała Gabrysia.
- W granatowe majteczki się spuściłem tuż po twoim zniewoleniu, gdy wróciłem od ciebie. Członek mi tak mocno brykał, że chciałam go uspokoić. Natomiast w białą podkoszulkę tuż przed twoim, niespodziewanym przyjściem. - Wyjaśniłem.
- A zanim zaczęły się u ciebie wytryski cieczy rozkoszy? - Dopytała teraz Gabrysia.
- Od czasu, gdy odkryłem przyjemność w zabawach z członkiem, robiłem tylko gilgotki. - Odpowiedziałem.
- A co to takiego? - Spytała Gabrysia.
- Takie ugniatanie i masowanie główki członka. - Odpowiedziałem, jednocześnie chwytając członka i wykonując kilka słodkich ruchów, które już mnie zaczynały obezwładniać.
- No dobrze! Zostaw już swojego małego. Twoje dalsze szkolenie niebawem całkowicie się zmieni i nie będzie ci wolno samemu spełniać członka. Ale póki co... - Nie dokończyła.
W tym momencie jej bladożółta halka trafiła między moje nogi. Gabrysia chwytając ją za ramiączka, zaczęła powoli przeciągać wzdłuż mojego zniewalanego członka. Pierwszy kontakt z delikatnym i upojnie zniewalającym materiałem haleczki spowodował, że moje ciało przeszła fala niesamowicie błogiej, jak nigdy dotąd, rozkoszy. Sparaliżował mnie silny spazm i głośno syknęłam, dając znać, że jest cudownie. Gabrysia powoli kontynuowała przeciąganie, a gdy do członka dotarła dość szorstka koronka, syknąłem i jęknąłem o wiele głośniej. Po kilku takich przeciągnięciach, Gabrysia chwyciła mojego członka gołą ręką i po wykonaniu kilku płynnych i głębokich ruchów, nasunęła dłoń o wiele głębiej, aż zsunęła do końca skórkę z jego główki. Teraz syknęłam z jęknęłam niemal pełnym głosem. Gabrysia spojrzała na moje obezwładnienie oraz błogie rozanielenie i uśmiechnęła się. Bladożółta haleczka znowu trafiła na członka, przeciąganie jej po gołej główce, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Po prostu nastąpił mój całkowity odlot. Każde kolejne przeciągnie powodowało wtłaczanie coraz więcej rozkoszy i coraz silniejsze drgawki powodujące wierzganie. Po kilkudziesięciu kolejnych, coraz bardziej chaotycznych, ruchach halki wzdłuż mojego zniewalanego członka i łona, Gabrysia zsunęła ją do końca. Niemal natychmiast chwyciła mojego członka gołą dłonią tuż przy łonie, zacisnęła ją dość pewnie i mocno i powolnym ruchem nasunęła skórkę na główkę. Teraz złożyła haleczkę na pół i zarzuciła ją na sterczącego członka, po czym znowu objęła go swoją dłonią, poprzez cztery warstwy cudownie zniewalającego materiału. Gdy ruchy posuwiste dłoni się rozpoczęły, wystające fragmenty halki głaskały moje łono i uda dopełniając niesamowitą rozkosz. Na efekt nie musiałem długo czekać, już piąty ruch nasuwający dłoń na członka wywołał przedorgazmowe drgawki. Gdy ręka Gabrysi dotarła do mojego łona, członek mocno zapulsował i nastąpił pierwszy obfity wytrysk cieczy rozkoszy. Haleczka Gabrysi wypełniła się ciepłem i wilgocią obfitego wytrysku, który spowodował przesiąkniecie trzech warstw. Moje zniewolone ciało naprężyło się niesamowicie w upojnym spamie orgazmu powodując unoszenie ud, które wbijało członka do halki i dłoni mojej gwałcicielki. Ruchy posuwiste dłoni zsuwające haleczkę sprawiały wrażenie, jakby chciały ją zsunąć do końca. Miałem wrażenie, że dzięki unoszeniu ud, haleczka mocniej zniewala i zbyt szybko się nie zsunie. Tym razem, dzięki nowym odczuciom doznanym od kobiecego fatałaszka, doznałem aż dziewięciu obfitych wytrysków. Zanim się skończyły, orgazm paraliżujący moje ciało, nasilał się niesamowicie. Dopiero wraz z ostatnim wytryskiem orgazm zaczął się powoli rozładowywać. Mokra, lepka i śliska halka poruszana ręką Gabrysi sprawiała, że paraliżujące drgawki i spazmy połączone z wierzganiem powoli zaczęły słabnąć. Po kilkudziesięciu kolejnych ruchach posuwistych poczułem, że jestem już spełniony, chociaż spazmy kończącego się orgazmu podrzucały moje ciało co kilka ruchów. Gdy już całkowicie ustały, Gabrysia jeszcze dość długo trzymała zniewolonego członka poprzez mokrą haleczkę lekko go ugniatając. W końcu puściła go i uwolniła mnie od swojej rozkosznej niewoli. Mokrą halkę pozostawiła na nadal solidnie naprężonym członku i sięgnęła po swoją sukienkę.
- Więc nie zobaczę jej nagiej. - Pomyślałem i swoją uwagę zwróciłem na ubierającą się sąsiadkę.
- I jak podobała ci się moja haleczka? - Spytała Gabrysia.
- Bardzo! Działa o wiele mocniej niż moje majteczki. Chciałbym taką mieć. - Odpowiedziałem z nadzieją w głosie, że ją dostanę.
Na razie jej nie dostaniesz. Do zobaczenia jutro! - Powiedziała Gabrysia, zsunęła z mojego członka przemoczoną haleczkę i wyszła.
- Ale mi zrobiła dobrze! I może jeszcze dostanę od niej halkę na pamiątkę. - Pomyślałem.
Gdy haleczka całkowicie zsunęła się ze zniewolonego członka doznałem uroczego spazmu, który na chwilę mnie sparaliżował. Z powodu nie do końca rozładowanej rozkoszy, leżałem jeszcze dość długo, marząc już o kolejnych spotkaniach z moją sąsiadką.
cdn.
W następnym odcinku: Mój pierwszy raz.
1 komentarz
kigu
Ale totalne bzdury.Te opisy zniewolily mnie i normalnie nie wiem czy smiac sie czy plakac.Amoze to sny autora??