A to była moja wakacyjne przygoda. Nawet nie wiem kiedy, dałam się poderwać pewnemu domorosłemu fotografowi. Początkowo, gdy proponował mi sesję fotograficzną, podając się za wybitnego profesjonalistę, uważałam, że to tylko gierka, taki tani podryw, byle tylko ze mną poflirtować, wiec ja też z nim flirtowałam.
- Ależ panie fotografie… mistrzu… z miłą chęcią zgodzę się na taką sesję.
Myślałam oczywiście, że wcale do niej nie dojdzie. Tymczasem mężczyzna parł do niej. Szedł w zaparte, twierdząc, że niejedną modelkę wypromował, no i prawił mi komplementy, twierdząc, że jestem bardzo ładna…
No i doszło do sesji… telefonem…
Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto
Fallen
Założę się, że telefon jednak posiadał obiektyw i to całkiem spory....