Następnie zażyczył sobie, bym mu pozowała oparta o biurko…
Powiedział:
- Niech pani uniesie jedną nóżkę do góry i popatrzy na mnie tak, jakby miała się pani zaraz na tym biurku rozłożyć.
- No wiesz co! – oburzyłam się…
I niemal natychmiast spełniłam polecenie…
Gwoli przypomnienia:
Jeden z moich najulubieńszych uczniów – Mariuszek – okazało się, że posiada bezcenną pasję – fotografię.
W związku z tym, że uwielbiam stroić się w przeróżne fatałaszki, zwłaszcza vintage – od zawsze marzyłam o założeniu bloga modowego, czy jak kto woli – szafiarskiego.
Brakowało mi ku temu, jedynie sprawnego fotografa. Miły Mariuszek ten problem w pełni rozwiązał – z dziką chęcią wyraził zgodę na uwiecznianie mnie w przeróżnych eleganckich strojach
I tak - marzenie damulki zostało spełnione.
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.