
Poszłam do baru na piwo, a tam siedziała już grupa harleyowców. Ależ podziwiałam ich wspaniałe skórzane stroje. Zawsze bardzo mnie kręciły. Wyobrażałam sobie wtedy, że taką elegantkę jak ja, porywa i gwałci gang motocyklowy… 
 
Teraz, przy barze, komplementowałam ich samych i ich rumaki…  Długo nie musiałam czekać… Wyrwał mnie sam szef gangu. 
 
W moich wyobrażeniach o harley owcach, wyobrażałam siebie na tym wspaniałym motorze, siedzącą na nim nago i mocno wypiętą dla muskularnego motocyklisty…  
Tego dnia zostałam wzięta dokładnie w tej pozycji… Jechał mnie… jak jedzie harley – mocno i majestatycznie… Jak dobrze, że odpowiedzialnie założył gumkę… bo coś czuję, że po tej przygodzie mogłabym mieć pamiątkę – małego harleyowca… 
Na koniec rzucił mi, że może mnie zabrać w podróż motorem po Hiszpanii, ale wtedy musiałabym dawać wszystkim członkom gangu… Jakże podnieciła mnie ta propozycja! Zostałabym motocyklową dziwką… 
1 komentarz
Aladyn
Podróż w czasie...scena przed sklepem GS-u ok. 50 lat temu.
Ze sklepu wychodzi Zenek w kufajce i gumofilcach, na głowie niebieska kokilka. Dumnym gestem pokazuje Ci stojącą przed sklepem nowiutką WFM-kę i proponuje, że Cię przewiezie.
Dasz się skusić, choć to nie jest Harley-Dawidson?