Tuż obok naszego hotelu umiejscowione były korty tenisowe. Uwielbiałam przyglądać się wysportowanym mężczyznom wykazującym się zwinnością i siłą…
Przyznaję, że nieco ich prowokowałam, przychodząc tam w zwiewnej bordowej sukience i wysokich szpilach.
Zdarzało się, że niesforny wietrzyk wysoko zadzierał moją rozkloszowaną kieckę i ukazywał panom moje seksowne pończochy.
Czasami gubili się, nie trafiali w piłkę, bo ich wzrok uciekał w zupełnie inną stronę.
Czasami w moją stronę leciały męskie odzywki… Bardzo mnie to podniecało… Zgadnijcie co krzyczeli?
A mnie strasznie korciło, żeby się tutaj puścić… w tej sportowej atmosferze…
Sama nie wiem, jak znalazłam się nagle w szatni… Wypełnionej męskim potem…
Ależ to było podniecające, gdy ten agresywny typ zadarł mi kieckę i zerwał majtki! Bezpardonowo zarzucił moją nogę na bark, żeby mieć jak najlepszy dostęp do cipki…
Wbił się w nią z impetem, z jakim przebijał piłki swą rakietą…
A jego rakieta też była niczego sobie… gotowa do akcji… do backhandów i forhendów…
Uderzała raz za razem…
W końcówce meczu tempo nie spadło… Przeciwnie… Znacząco wzrosło!
Jęcząc i stękając, kadziłam mu:
-Aaaaa…. Jesteś stworzonym zwycięzcą… urodzonym zdobywcą trofeów… Aaaaa… aaachhh!
2 komentarze
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto
Historyczka
Alladynie... mistrzu! "korty penisowe..."
Aladyn
Twoje prowokacyjne zachowanie w tak seksownym ubiorze spowodowało, że te korty śmiało można by nazwać penisowe...od ilości stojących penisów, gotowych do rozegrania z Tobą wielu setów.