Elise siedziała okrakiem na jego udach, naga, oparta piersią o jego tors. Jej skóra była ciepła, lekko wilgotna od podniecenia, drżała pod jego dłońmi, gdy wodził nimi po jej plecach, po krzywiźnie bioder, niżej, ku pośladkom. Westchnęła mu w usta, a potem pocałowała go — głęboko, wolno, z językiem, który badał jego wargi z taką czułością, że aż zamruczał z przyjemności.
Catherine przyglądała się temu z boku, stojąc teraz nago — jej ciało było dojrzałe, kobiece, pełne. Biust unosił się i opadał w rytm coraz głębszego oddechu. Zbliżyła się i stanęła za Mateuszem, który siedział jeszcze na brzegu łóżka. Jej dłonie objęły jego szyję od tyłu, a potem zsunęły się w dół — wzdłuż klatki piersiowej, po brzuchu — aż dotarły do jego bioder.
Elise podniosła się nieco i spojrzała mu w oczy, jakby czekała na zgodę.
Mateusz przytaknął.
Nieśpiesznie, Elise sięgnęła między ich ciała i objęła jego członka dłonią, już twardego i pulsującego. Jej ruchy były delikatne, spokojne, pełne czułości i wprawy. Przesuwała dłonią w górę i w dół, patrząc mu cały czas w oczy. Catherine natomiast, klęknęła teraz obok, i zaczęła całować jego szyję, potem bark, w końcu zsunęła się niżej, jej usta zostawiały ślad za śladem na jego piersi.
Mateusz jęknął, a jego biodra nieznacznie uniosły się, szukając więcej. Elise odpowiedziała mu westchnieniem i w końcu, bardzo powoli, osunęła się na niego. Poczuł ciepło jej wnętrza, ciasne i mokre objęcie, które otuliło go całkowicie. Ich spojrzenia zatrzymały się na sobie, nieruchome przez krótką chwilę — aż Elise poruszyła biodrami.
Wchodził w nią powoli, głęboko, a ona poruszała się rytmicznie, spokojnie, jakby każdy ruch miał znaczenie, jakby nie liczyło się nic poza tą chwilą. Jej włosy opadały mu na twarz, jej język pieścił jego wargi. Catherine obserwowała ich z fascynacją, ale też z głodem — jej palce sunęły już między jej własnymi udami, delikatnie, w rytmie ich ruchów.
— Jesteście piękni — wyszeptała, a potem przyłączyła się do nich.
Uklękła za Elise i zaczęła całować jej kark, masować piersi dłońmi. Elise jęknęła głośniej, pod wpływem tych dwóch dotyków – męskiego wypełnienia w środku i kobiecego ciepła na plecach. Catherine przyciągnęła ją do siebie, a Mateusz mógł teraz patrzeć, jak ich usta się spotykają tuż nad jego twarzą. Całowały się z pasją, z doświadczeniem, a on był między nimi – zanurzony, prowadzony, przyjęty.
Rytm przyspieszył. Elise poruszała się szybciej, ciało Mateusza pulsowało w gorączce podniecenia. Catherine odsunęła się, usiadła obok i objęła go za szyję, kierując jego głowę do swoich piersi. Mateusz ujął jeden z jej sutków w usta, ssąc delikatnie, językiem muskając go na zmianę z drugą stroną.
Jęki wypełniły pokój. Elise była blisko. Jej ciało napięło się, biodra zadrżały, a potem osunęła się na niego z jękiem, który przeszedł w długie, przeciągłe westchnienie. Zadrżała jeszcze raz, jakby fala przyjemności przechodziła przez nią całkowicie.
Nie minęła chwila, gdy Catherine pociągnęła Mateusza na siebie. Leżała teraz na plecach, nogi rozchylone, gotowa. On, pełen pożądania, wszedł w nią z mocą, ale też z czułością. Elise klęczała obok, całując Catherine w szyję, jednocześnie wodziła dłonią po plecach Mateusza, jakby chciała, by każde z nich czuło się równie pożądane.
Ruchy były głębokie, intensywne. Catherine szeptała mu do ucha francuskie słowa, których nie rozumiał, ale ich ton był pełen obietnicy. Była ciasna, gorąca, a on był na granicy. Elise zauważyła to i wysunęła się między ich ciała, pieściła jego jądra językiem, całując delikatnie i czule, jakby była pośredniczką między jego przyjemnością a spełnieniem Catherine.
To wystarczyło.
Mateusz szepnął ich imiona i zanurzył się ostatni raz, głęboko, drżąc w ich objęciach. Catherine przyjęła go cała, otulając nogami jego biodra. Elise ucałowała jego brzuch, jakby chciała zatrzymać to ciepło w nim na zawsze.
Po wszystkim leżeli razem, wplątani w siebie. Skóra przy skórze. Serca bijące w jednym rytmie.
Za oknem, Sekwana dalej płynęła. A gdzieś na drugim brzegu rozbrzmiewał saksofon – miękki, ciepły dźwięk, jakby sam Paryż znał ich sekret i go błogosławił.
1 komentarz
abigail
ArtisteDuDesir
@abigail Mam nadzieję że Ci się podobało.
abigail
@ArtisteDuDesir a nie widać?