@agnes1709 jak się to robi pierwszy raz i to pod okiem sadystki, to trudno o kreatywność. Głównie chodzi o to żeby nic nie spieprzyć i nie być wyśmianym. No i trochę zeby tego Y nie uszkodzić za bardzo... :P dziękuję za komentarz i pozdrawiam
@agnes1709 jak się to robi pierwszy raz i to pod okiem sadystki, to trudno o kreatywność. Głównie chodzi o to żeby nic nie spieprzyć i nie być wyśmianym. No i trochę zeby tego Y nie uszkodzić za bardzo... :P dziękuję za komentarz i pozdrawiam
@AnonimS Sadystki? Wypraszam sobie, "subtelnej inaczej" - to jeszcze mogę zaakceptować:P
@agnes1709 mowiąc o sadystce miałem na mysli K :P . A co Ty nie lubisz się bawić pejczykiem ?
@AnonimS Łeee, a już myślałam, że dostałam komplement Widzisz? Dałam ciała aczkolwiek Twój koment można by odebrać dwuznacznie.
@agnes1709 wiem ze dwuznacznie ...tak udalo mi sie napisać
@AnonimS Spox
Jestem mocno spóźniona wprawdzie, ale jestem Bardzo podobają mi się te skrupulatne, szczegółowe opisy wzajemnych relacji bohaterów. Wciągasz mnie coraz bardziej, Autorze
@Milady dziękuję za komentarz. Cieszę się że czytasz. Pozdrawiam
Emocje są tutaj obecne, moim zdaniem, na innej płaszczyźnie. Sama scena dominacji pełni w opowiadaniu rolę swego rodzaju dekoracji. Właściwa rozgrywka toczy sie pomiędzy bohaterem oraz K. Każde z nich chce wykorzystać drugie dla swoich celów. Bohater szuka dostępu do świata dominacji/uległości i marzy nie o dominie-partnerce, ale o niewolnicy. K natomiast potrzebuje mężczyzny, który będzie ją zaspokajał seksualnie po tym, gdy osiągnie stan podniecenia po storturowaniu Y. Nadal zresztą uważam, ze żadna z niej domina, nie zalezy jej na władzy i rozkoszowaniu sie takową, a tylko na odreagowywaniu własnych kompleksów, za których źródło uważa Y.
@nefer trafiłeś w sedno w moim odczuciu. Ja uważam że K to sadystka bo katuje Y bez konkretnego powodu i czerpie z tego satysfakcję i podniecenie seksualne. Pozdrawiam
@AnonimS Ale co Y trzyma przy K? W opowiadaniu pokazujesz tylko fragment relacji między K i Y. Wydaje mi się że musi być coś wiecej niż tylko katowanie. Chyba że Y jest totalnym masochistą.
@AnonimS Powod ma, moim zdaniem. Moze nie do konca uswiadomiony. Udowadnia sama sobie, ze jest od niego lepsza i sprawuje nad nim "wladze". Bo sama czuje się gorsza. Co do Y to w tej chwili nie mam pojecia, co go przy niej trzyma. To atrakcyjna kobieta, bez dwoch zdan, ale to jednak za mało.
@ouroboros na tym etapie on jeszcze tego nie wie. Sytuacja jest zagmatwana bo On pamięta o tym co mówił mi kolega wprowadzający nie zadawać pytań a K ani myśli mu cokolwiek wyjaśnić.
Historia się rozwija ciekawie, ale... Pewnie niektórzy mnie zjadą, ale będę się upierać przy swoim do upadłego - zginęły emocje, jest suchy opis, nic nie boli, nie ma odczuć, para "początkujących dominantów" i nudny uległy. No i dobra, teraz możecie mnie zakrzyczeć.
@violet nikt nie będzie na ciebie krzyczał. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie, a i być może sam autor bardziej swoje dzieło udoskonali. Choć dla mnie to i tak coś strasznego...
A jednak zdecydował się wejść w ten układ. Bardzo realistyczne opisy, zastanawiam się czy K nie będzie chciała jego też tak potraktować jak Y i czy on by się na to zgodził. Fajnie, że dałeś wytłumaczenie nazwy koloru róż
@AuRoRa nie miał specjalnie wyjścia bo to był jedyny realny kontakt jaki zdobył przez lata po szukiwań. Co K myśli ciężko wyczuć bo poza tym że lubi katować niewolnika to nic o niej nie wiemy. Ale to ona ma wszystkie atutup na tym etapie. Mowa kwiatów jak i inne wymyślone sygnały pomagały pokazać intencje ofiarodawcy.
Heh im bardziej się nad nim znęca tym mocniej mnie boli. Oj waćpanie co ja z tobą mam piszesz tak prawdziwie, że aż boli. To jednak pochwała dla Ciebie
@Obca dziękuję za komentarz. Cieszę się że budzi w Tobie emocje i odczucia.
@AnonimS oj budzi budzi...
Poprzednie cztery części przeczytałem praktycznie jednym tchem - autor potrafi odmalować świat ciekawy, intrygujący i pełen namiętności. Namiętności najwyższej…
I w tym opowiadaniu, tę substancję najcenniejszą z przyjemnością znajduję...
Bo jedna jest tylko rzecz, ponad wszelki szczyt seksualnej rozkoszy rozkoszna,
ponad słodycz najsłodszej kochanki słodsza, od najmilszych miłosnych uniesień milsza, od potraw
najwyszukańszych smaczniejsza, od alkoholi i narkotyków bardziej oszałamiająca, od szat najozdobniejszych bardziej człeka zdobiąca i od bogactw największych cenniejsza...
Jedna jest namiętność mocniejsza nad wszystkie inne, która wiąże ludzi ze sobą
mocniej od najmocniejszych więzów rodzinnych, miłości braterskiej
czy dziecka do rodziców i rodziców do dziecka, od miłości do ojczyzny i miłości erotycznej
do kochanki... jedna jest rzecz tak pożądana, że od tych wszystkich pożądań i uniesień sumy
bardziej jest pożądana, ale przy tym bardziej niedostępna...
Tą rzeczą, namiętnością i pożądaniem jest WŁADZA.
@Hipokryta dziękuję za komentarz. Fakt , władza podnieca, upaja, daje nienasycenie i chce się więcej. Władza nad drugim człowiekiem , nad ludźmi. Tylko trzeba pamiętać że jest taka cieniutka granica. Po której przekroczeniu nie ma odwrotu.