Mroczny Świat Nieludzi cz 12.
We dworze rodziny Kostryna spędzili jeszcze tydzień. Lecz w końcu oboje uznali, że nie mogą już dłużej narażać ich na niebezpieczeństwo. Wyruszyli bardzo wczesnym ...
We dworze rodziny Kostryna spędzili jeszcze tydzień. Lecz w końcu oboje uznali, że nie mogą już dłużej narażać ich na niebezpieczeństwo. Wyruszyli bardzo wczesnym ...
Rozdział 12 Zamek Ainay-le-Vieil . Grudzień 2014 Pierwszy grudniowy dzień zastał Majkę w bibliotece. Choć od spotkania ze Swenem minął prawie tydzień, wciąż nie mogła ...
Kłóciliśmy się z Ketchem, bo ten idiota nie potrafił zrozumieć, że żaden z nas nie zamierzał puścić go samego na poszukiwania kolejnej wiedźmy. Nie ufałem mu ...
- Ginny? – zapytała zdumiona Hermiona, patrząc na zapłakaną przyjaciółkę stojącą przed drzwiami do prywatnych komnat Prefektów Naczelnych. – Co cię stało, na ...
Właśnie idę na spotkanie z dziewczyną, co prawda też śmiertelną ale mimo wszystko nietypową. Nie wiem co mnie podkusiło, żeby się umówić na "randkę” jak to ...
Po powrocie do zajazdu Veronika spotkała się z Gertem. - Kapłan nie żyje – poinformowała go od razu. - Od niego i tak niczego byśmy się nie dowiedzieli – stwierdził ...
Hermiona i Draco uderzyli tępo o ziemię. Do ich uszu dobiegł terkot karabinu maszynowego, więc Ślizgon niewiele myśląc, osłonił własnym ciałem dziewczynę ...
Draco zachwiał się mocno na nogach, gdy wylądował twardo na śniegu. Rozejrzał się lekko nieprzytomnie po okolicy i ze zdumieniem odkrył, że znajduje się na hogwarckich ...
Sam wyciągnął mnie z domu Jo i pojechaliśmy do biblioteki, aby poszukać jakiś informacji o tym przeklętym domu. Nie chciało mi się wierzyć, że ma coś wspólnego z ...
Dagda nie była pięciogwiazdkowym kurortem, gdzie odpoczynek i relaks wpisano w cenę. Złośliwi mówili na nią planeta wszystkich pór roku, ponieważ w zależności od ...
Veronika została w pobliżu pałacyku przez godzinę, a w związku z tym, że nikt go już nie opuszczał, wróciła do zajazdu. Po drodze zostawiła Arthurowi liścik z prośbą ...
Wnętrze nie było jakoś specjalnie piękne, ot budynek mający tylko służyć bez zbędnych dla oka pierdół. Na ścianach wyblakłe symbole wody, podłoga bez barwy i ...
Zasiadłam przy biurku, obserwując, jak w ordynatorze narasta złość. Oparłam plecy o miękką wyściółkę krzesła i skrzyżowałam dłonie na piersi. Nerwy dawały o sobie ...
- Malfoy, ty jełopie! – wrzasnęła rozjuszona Hermiona, starając się zetrzeć rozlany sok dyniowy z dopiero co napisanego eseju dla McGonagall. - Przypadkiem! – jęknął ...