
Niewątpliwie dostrzegł moje majteczki. A kupiłam je właśnie tego dnia, gdy miał pierwszy raz przyjść na korepetycje. W komplecie ze stanikiem. Wyobrażałam sobie, że będę prowadzić lekcję, a gówniarz nie będzie wiedział, co mam na sobie… 
A teraz jednak wie… 
Mimo swego niezdecydowania i chyba powierzchownej nieśmiałości, gnojek zdaje sobie sprawę z tego, ze jego stary słono buli za korki. I mi to, niby mimochodem, napomyka. 
- Tato mówił, że ma pani spełniać wszelkie moje zachcianki, życzenia… Że płaci pani więcej, niż zarobi pani przez kilka lat w szkole! 
Ależ to mały impertynent! Ale dlaczego te odzywki nie oburzają mnie tak naprawdę….??? Mało tego…. Wręcz podniecają!
Materiał znajduje się w poczekalni. 
Prosimy o łapkę i komentarz!
1 komentarz
Margerita
łapka w górę oj pani nauczycielko nie ładnie tak uwodzić własnego ucznia