Czy ja przypadkiem nie śnię??? Zrobiłam to! Powolutku… powolutku… Ale… Zsunęłam stanik poniżej biustu! Bacznie patrzyłam się mu w oczy, próbując odczytać, co się w nich skrzy?
A czaiło się w nich potężne, zwłaszcza na takiego podrostka, pożądanie.
Widział moje cycki dokładnie. Miał je wręcz podane jak na talerzu… Wciąż się za nie trzymałam, jakbym chciała je jak najlepiej wyeksponować.
Miałam świadomość, że moja spódniczka nadal jest podciągnięta do góry, zatem cały mój wygład jest iście niegodny nobliwej pani profesor….
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.