Nie raz jeszcze dane mi było dawać korepetycje Maciusiowi…
Kolejny raz musiałam być w pończochach… ale znowu wciąż pozostawałam w mojej spódnicy na sobie… znowu podciągniętej wysoko…
Do tego dołączył nową fanaberię! Postanowił skończyć we mnie!
Na nic się zdały moje protesty! Na nic błagania.
- Podpisała pani umowę… nie ma pani nic do gadania!
Mogłam tylko delektować się pulsowaniem jego męskości w mojej pochwie… I… czekać na nieuniknione….
- A co jeśli moim kolejnym kaprysem jest to, żeby zmajstrować dzidziusia pani profesor???
Dodaj komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.