Czasami, zapominam się i zapominam złączyć nóg razem… dając doskonałą perspektywę widokową dla ucznia. Odwracam głowę, żeby nie krępować go… i jakbym nie zauważała, że upuszcza długopis… Ukradkiem zerkam na jego minę – wygląda, jakby zobaczył ósmy cud świata…
Niewątpliwie dostrzegł moje majteczki. A kupiłam je właśnie tego dnia, gdy miał pierwszy raz przyjść na korepetycje. W komplecie ze stanikiem. Wyobrażałam sobie, że będę prowadzić lekcję, a gówniarz nie będzie wiedział, co mam na sobie…
A teraz jednak wie…
Mimo swego niezdecydowania i chyba powierzchownej nieśmiałości, gnojek zdaje sobie sprawę z tego, ze jego stary słono buli za korki. I mi to, niby mimochodem, napomyka.
- Tato mówił, że ma pani spełniać wszelkie moje zachcianki, życzenia… Że płaci pani więcej, niż zarobi pani przez kilka lat w szkole!
Ależ to mały impertynent! Ale dlaczego te odzywki nie oburzają mnie tak naprawdę….??? Mało tego…. Wręcz podniecają!
1 komentarz
Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż konto za darmo.
Margerita
łapka w górę oj pani nauczycielko nie ładnie tak uwodzić własnego ucznia