Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Korepetycje cz. 15 - zerwany gwint

Korepetycje cz. 15 - zerwany gwintSpodobało mu się wydawanie mi poleceń. Krępujących mnie poleceń! – Teraz niech pani poudaje, że to ze mną pani traci cnotę! – Dziwny jest ten Maciuś! Ależ on ma fantazje. Do tego postanowił, że przeleci mnie w różnych miejscach: i na stole, i na łóżku, i nawet na podłodze!  
- No więc?! Niech pani przyzna, że zrywam pani gwinta!!!
Naprawdę nie rozumiem sama siebie, dlaczego te wynaturzenia tak mnie podniecały?! Krótko się droczyłam i wkrótce zaczęłam spełniać nawet te udziwnione żądania.
Na podłodze, nabita na jego „trzonek”, podrzucana do góry, nadziewałam się nań coraz mocniej. Jęcząc żałośliwie, wyznawałam:
- Maćku… ach… ależ ty mnie wykorzystałeś… pozbawiłeś mnie mojego największego skarbu! Mojej cnotki! Co za wstyd! Mój własny uczeń mi to zrobił…
Młokos był wniebowzięty. Całą siłą przyciągał mnie do siebie swymi niby delikatnymi, a jednak krzepkimi dłońmi! Miałam wrażenie, że przebije mnie na wylot!
- Ochhh! Nic lepszego chyba nie mogło mnie spotkać! Zerwać gwinta pani profesor! Nie wiem, czy chłopaki mi w to uwierzą?! Nawet jak usłyszą to pani nagranie…

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 205 słów i 1167 znaków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto