Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Korepetycje cz. 4

Korepetycje cz. 4Czy coś mogłam począć? Nic.
Drżącymi rękoma podsuwałam do góry bluzkę. Patrzyłam mu prosto w oczy, gdy bardzo powoli unosiłam materiał. A on patrzył prosto na mój biust…
- Maćku… proszę… przestań… odwołaj swoje polecenie…
Podniecało mnie to jak cholera! Radowałam się w duszy, że widzi ten mój, w sumie, specjalnie dla niego wybrany stanik… widzi kształt moich piersi… i zapewne się nimi, oraz całą tą sytuacją nieźle rajcuje!
- Nie odwołuję zlecenia. Przeciwnie. Teraz proszę zsunąć biustonosz z piersi.
Byłam zszokowana! To nie dzieje się naprawdę! – myślałam.
- Drogi Maciusiu… ja zapewne się przesłyszałam… Nie polecasz mi chyba obnażać swojego biustu…???
- Ależ owszem. Poproszę.
Chłopiec niby cicho dukał. Ale wyczuwało się i tak w tym rodzaj jakiejś stanowczości. To ona tak mnie podniecała u tego, zdawałoby się nieśmiałego szczawika…
- Nie… proszę… nie każ mi zdejmować stanika….

Historyczka

opublikowała opowiadanie w kategorii erotyka, użyła 168 słów i 980 znaków.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz. Nie masz konta? Załóż darmowe konto