Materiał znajduje się w poczekalni. Prosimy o łapkę i komentarz.

Życie Basi Moron część 2

Basia rozłączyła się po czym telefon schowała do kieszeni.
— Mamo, czy mogę worek z moimi zabawkami wynieść do PCK-a? — zapytała córka.
— Tak, ale zaraz wracaj.
— Dobrze.
Dziewczyna po tych słowach złapała wór i wyszła z mieszkania. Pani Moron jak tylko została sama, udała się do kuchni, lodówkę odłączyła od prądu, po czym opróżniła z jedzenia, które włożyła do siatki i na koniec umyła powierzchownie..
Następnie wyjęła z szafki talerze i postawiła na  stole.
Potem zaczęła wkładać je do kartonu. Maria wróciła do domu w towarzystwie zabójczo przystojnego mężczyzny, udała się do kuchni i zobaczyła, co matka robi.
— Co robisz? — zapytała córka.
— Pakuję naczynia.
— Po co?
— Żebyśmy miały na czym jeść w nowym miejscu.
— Oj mamo! Chyba słyszałaś, co powiedział pan detektyw, że dziedziczysz dom z wyposażeniem. A więc co za tym idzie również naczynia.
— Pani córka ma rację w rezydencji wszystko jest.
— Sama słyszałaś, co powiedział nasz szofer.
— Tak.
— Więc zostaw te talerze i jedzmy wreszcie!
Maria podeszła do matki wyjęła jej talerz z ręki i wyprowadziła z kuchni.
— Mamo dobrze przyjrzyj się temu co jest w mieszkaniu, bo z chwilą gdy opuścimy je, stanie się przeszłością. W nowym domu zaczniemy nowe życie, rozumiesz?
— Tak córeczko.
Szofer, który miał na imię Andi Black przysłuchiwał się rozmowie córki z matką.
— To może ja zaniosę walizki do bagażnika.
— Tak, tak dobry pomysł.
Maria ostatni raz poszła do swojego pokoju, stanęła w drzwiach i wodziła po nim wzrokiem .
Żegnaj pokoiku spędziłam w tobie wiele szczęśliwych chwil - pomyślała, po chwili wróciła..
— Jestem gotowa.
— Idźcie zaraz do was dołączę.
Mężczyzna wziął kobiet bagaże i wyszedł razem z dziewczyną.
Gdy Basia została sama, to udała się do sypialni z szafy wyrzuciła na podłogę wszystkie ciuchy, które potem spakowała do worka i związała.
Następnie go złapała, po czym opuściła mieszkanie przekręciła klucz i schodami ruszyła w dół.
Po znalezieniu się na dworze worek z rzeczami wrzuciła do kontenera PCK-a, po czym wsiadła do czarnej limuzyny i odjechała.
Szofer prowadząc auto, co chwilę spoglądał w lusterko Basia, to zauważyła.
— Czemu pan mi się tak przygląda?— zapytała Basia.
— Bo jest pani piękną kobietą.
— Dziękuję.
— Nie ma za co.
— Mamo wygląda na to, że wpadłaś panu szoferowi w oko.
— Wydaje ci się.
— Tak, tak widziałam, jak na ciebie patrzył, normalnie wzrokiem cię rozbierał.
— Już nie przesadzaj.

Magda34

opublikowała opowiadanie w kategorii obyczajowe, użyła 481 słów i 2626 znaków, zaktualizowała 9 gru 2022.

Dodaj komentarz