Materiał znajduje się w poczekalni.
Prosimy o łapkę i komentarz!

Koleżanka

Koleżanka​​      Leżała naga na wielkiej, przyjemnie miękkiej baraniej skórze, rzuconej wcześniej przez niego na podłogę. Miała przepiękną twarz otoczoną kaskadą jasnych loków. Przymknięte powieki zakończone były falbanką długich rzęs, usta lekko rozchylone lśniły malinową barwą. Ręce ułożone nad głową uwydatniły bardziej tułów, na którego górnej części rysowały się jej piękne okazałe piersi i sterczące sutki. Jej skórę oświetlały płomienie kominka. Widać było, że odpoczywająca delektuje się tym momentem. Zgrabne, gładkie ciało wyglądało jak z porcelany, w której odbijały się refleksy tańczących światełek.
​Obserwujący stał przez chwilę nieruchomo, nie przekraczając wejścia z korytarza do obszernego, klimatycznie urządzonego salonu. Zastygł jakby oczarowany i przyglądał się temu olśniewającemu zjawisku. W rękach trzymał tacę, na której umieszczone były: schłodzony szampan oraz dwa kryształowe kieliszki. Ciepło i światło od kominka kontrastowało z zimnem śnieżycy i ciemnościami majaczącymi za wielkim, przeszklonym oknem z widokiem na góry. Aura na zewnątrz przypominała kosmiczny - mroczny, surowy i jednocześnie piękny krajobraz. Atmosfera wewnątrz domu wywoływała zaś kojące uczucia, a wspomnienie minionych kilku godzin przyniosło mu kolejną falę podniecenia, które objawiło się pulsowaniem jego obnażonego przyrodzenia.
​​      Filip był zwyczajnym mężczyzną w średnim wieku, który jednak cieszył się zdrowiem i sprawnością młodszych od siebie. Miał pieniądze, pozycję, sukcesy i nieudane małżeństwo za sobą.
​​Nadię poznał wczorajszego wieczoru w restauracji „Górski potok”. Od razu mu się spodobała. Był umówiony tam na wieczór z przyjacielem i jego narzeczoną. Nie spodziewał się, że zabiorą ze sobą koleżankę. W czasie kolacji wielokrotnie odbierał wrażenie, że skądś ją zna, że gdzieś już widział tę twarz, poznaje ten głos. Jednak nie mógł sobie przypomnieć nic więcej. Potem już nie zaprzątał sobie tym głowy, ich czwórka wylądowała na dyskotece w Halit Club, gdzie oddali się bez reszty zabawie. Tam zaiskrzyło między nimi. Bliskość ciał, ultra trance, moc świateł i alkohol we krwi rozbudziły zmysły tak bardzo, że gdy przyjaciel z dziewczyną postanowili wrócić do hotelu, oni chcieli jeszcze się bawić. Zostali sami, ale nie wytrzymali tam długo.
​​Po godzinie taksówka wiozła ich do jego wypoczynkowego domu na przedmieściach kurortu. Już na tylnym siedzeniu auta namiętnie się całowali, on pieścił jej ciepłą i wilgotną cipkę, a ona przekonywała się jak bezpardonowo rozpycha się w spodniach jego penis.
​​Nie konwersowali na miejscu. Rozbierali się w biegu. Nie zaprowadził jej do sypialni na piętrze. Przerzucił tylko z sofy na podłogę miękkie nakrycie, na którym w pośpiechu położył dziewczynę, bo ogarnęła go taka żądza, że chciał ją mieć jak najszybciej. Gdy jak oszalały smakował jej piersi, ona go nagle przystopowała.
​​- Poczekaj. Rozpal proszę w kominku - Zagadnęła, chwytając go za głowę, przyciągając twarz, aby pocałować go w usta. Uśmiechnęła się czule, czekając aż z niej zejdzie.
​​Nie śmiał jej odmówić. Ochłonął trochę i zaczął wykonywać polecenie. Wstała energicznie.
​​- Chcę się odświeżyć. Gdzie masz łazienkę? - Zapytała grzecznie, ale tonem nie akceptującym odmowy.
​​Gdy brała prysznic, on włączył jakąś stację radiową, w której leciała transowa muza, nalał sobie whisky, zapalił stojące w pokoju świece. Gdy skończył, ogień w kominku zapłonął całą mocą. Wtedy stanęła przed nim naga, pokryta gdzieniegdzie kroplami wody, spojrzała mu w oczy i chwyciła sterczącego ciągle, pobudzonego myślami o niej, członka.
​​Pchnęła rozpromienionego mężczyznę na sofę stojącą naprzeciwko kominka. Poddał się jej inicjatywie. Wzięła do buzi pulsującą część jego ciała. Jej usta były gorące, język miękki, wnętrze ust głębokie i wilgotne. Stęknął z wrażenia, a ona obejmowała go już całego ustami, po chwili lizała oraz głaskała drobnymi dłońmi u nasady, spoglądała też jakby z podziwem na rozmiar. Przytrzymując ten obiekt pieszczot, znowu wkładała go do buzi, cofała głowę, ustami zaciskając wysuwający się kształt, pochłaniała go ponownie, krążyła językiem wokół, ssała, chuchała na niego przesuwając usta po całej długości, pieściła kuleczki. I znowu, i jeszcze. Jej dorodne piersi ocierały się o jego uda. Jej głowa poruszała się coraz szybciej. Położył swoje dłonie na jej włosach, czuł ich miękkość, ręce śledziły jej ruchy dostarczające mu wspaniałej rozkoszy. Marzył o podobnej sytuacji - tego typu pieszczotach z jakby nie patrzeć nieznajomą. Jak dotąd nie miał okazji doświadczyć aż takiej podniety, spowodowanej  niezahamowaną żądzą kobiety. Czuł, że zbliża się erupcja wulkanu. Chciał przedłużyć te chwile doznawania, pragnął dać im obojgu więcej czasu na to bliskie poznawanie siebie tu i teraz. Odsunął jej głowę od siebie, przeniósł dziewczynę na podłogę, przytrzymał ręce. Spojrzał w oczy, a potem zaczął całować jej szyję, pieścił cycuszki. Jego język schodził w dół. Jej płaski brzuch spazmatycznie się poruszał. Oddychała głośno. Nabierała powietrza jakby się bała, że zabraknie jej tchu. Wiedziała gdzie zmierza jego język. Rozłożyła bezwstydnie nogi. Różowe płatki zachęcały do próbowania, muskania, całowania. Patrzył na kwiat, który pachniał mu jak jeszcze żaden dotychczas. Cały zroszony i młodzieńczo delikatny prezentował się wyjątkowo. Zanurzył między listkami swój język, brodził w tym świeżym kwiecie nosem. Ręce włożył pod jej jędrne pośladki. Spotęgował tym zarówno jej, jak i swoje doznania. Językiem zwinnie badał to serce kobiecości. Jej ciało falowało miarowo w rytm odbieranych impulsów. Z przygryzanych przez nią ust, wydobywały się co jakiś czas jęknięcia, które były rozkoszą dla jego uszu. Poczuł, że jest bliska szczytowania, gdy zassał jej najwrażliwsze miejsce nad łechtaczką. Włożył palec do pochwy. Było tam tyle miejsca, że dokładając drugi, kręcił swobodnie piruety. Wymyślnie eksplorował jej środek. To zwykle działało na jego kochanki. Nadię też rozbudziło tak bardzo, że okazywała swoją przyjemność niebywale entuzjastycznie. Jęki przerodziły się w postękiwania i inne cudne dla niego odgłosy. Seksowny śpiew wzbierał na sile, aż w końcu osiągająca orgazm kobieta zamknęła jego głowę w kleszczach swojej ekstazy. Wyzwolił się z tego miłosnego uścisku, podniósł na rękach i wbił w nią z całą mocą. Była obłędnie gorąca i mokra. Nie potrzebował wiele czasu by przeżyć swoje spełnienie. Po kilku mocniejszych pchnięciach osiągnął zenit rozkoszy. Złączyły się ich ciała, zmieszały substancje. Oddychali głęboko. Ona objęła go kończynami. On ciągle zatopiony był w jej wnętrzu. Czuł jak nadal otacza go ogrom ciepła, szczególnie w miejscu ich zespolenia. Nie chciał z niej wówczas wychodzić.
​​      Teraz stał i przyglądał się jej ciału w świetle świec i ogniska. Tej nocy do pełni szczęścia dochodzili kilka razy. Przerobili wszystkie najlepsze pozycje. Poznali wzajemnie każdy zakamarek swojego ciała. ​​Patrzył tak na nią z czułością i nagle sobie przypomniał. Nadia! Dziewczyna z liceum, z klasy jego córki. W zeszłym roku zdawały razem maturę. Koleżanka!  
Dziwnie się poczuł. Walczył chwilę z myślami. Przestąpił jednak próg pokoju. Wystrzał szampana wybudził Nadię z letargu. Podał jej kieliszek i wzniósł toast za ich miłe spotkanie. Uśmiechnęła się do niego, wypiła prawie całą zawartość kieliszka, a resztę wylała sobie na brzuch, dając mu do zrozumienia, że to jeszcze nie koniec ich nocy.
​​

3 komentarze

 
  • Użytkownik unstableimagination

    No proszę. Tak szybko drugie opowiadanie!
    Krótkie, intensywne i działa na wyobraźnię.
    Moje ulubione zdanie: "Zgrabne, gładkie ciało wyglądało jak z porcelany, w której odbijały się refleksy tańczących światełek." ;)

    13 godz. temu

  • Użytkownik Czytelniczka1

    @unstableimagination  
    Dziękuję. ;)

    12 godz. temu

  • Użytkownik Lebar

    Fantastycznie napisane, gratuluję lekkiego pióra. Może ciąg dalszy?

    Wczoraj 14:53

  • Użytkownik Czytelniczka1

    @Lebar  
    Dziękuję.  
    Jeśli jeszcze coś napiszę, będzie to raczej kolejna historyjka.  
    Tu na Lol24 jest dużo wspaniałych, dłuższych, wielodcinkowych opowieści, które śledzę i podziwiam.  

    Ja mam inny plan na ten profil. ;)
    Pozdrawiam. :)

    Wczoraj 16:09

  • Użytkownik andkor

    Świetnie napisane i wcale mnie nie dziwi że ,,przyglądał się temu olśniewającemu zjawisku"
    Pozdrawiam Andrzej

    Wczoraj 13:54

  • Użytkownik Czytelniczka1

    @andkor  
    Dziękuję. :)

    Wczoraj 14:29