Cześć! Zastanawiam się, czy "Koleżanka" jest lepsza od poprzedniego opowiadania i moim zdaniem tak. Co prawda na dyskotekę nie trzeba udawać się do Halit Clubu, bo wystarczy wpisać w szukajkę "jej", ale jest postęp. Zresztą nie tylko o brak tamtejszej groteski mi chodzi, bo w ogóle więcej zdań mi się zwyczajnie podobało.
Sama historia jest znacznie uboższa. Nie będę się o to czepiać, bo tekst miał być taki w założeniu, ale to urozmaicenie z odkryciem koleżanki córki wypada dość blado. Nie znamy wieku przyjaciół Filipa, ale skoro on sam jest w średnim wieku, wypadałoby napisać, że tytułowa "Koleżanka" nie jest czterdziestolatką, tylko smarkulą po maturze. Czy mimo to poszedłby z nią do łóżka? Trudno powiedzieć, bo o Filipie wiemy niewiele. Problem tej intrygi to nie tylko umieszczenie w tekście, ale też konsekwencje. Bohater "dziwnie się poczuł", a potem olał ten fakt i wzniósł toast. Aż chce się zapytać, po co tak sobie skomplikowałaś, nie mając na to pomysłu
Tak czy siak idziesz w dobrą stronę. Naucz się robić poprawne wcięcia akapitowe i zacznij je stosować, przeczytaj coś o edycji dialogów i pisz z pomysłem, a Twoje teksty mogą być naprawdę cacy